Parę słów o tekście prof. Żygulskiego

Parę słów o tekście prof. Żygulskiego

Adam Zamoyski

Obraz Leonarda da Vinci nie podróżuje dla pieniędzy, jak twierdzi profesor; każda z wystaw, na którą był wypożyczony, miała swoje uzasadnienie merytoryczne – prof. Żygulskiemu odpowiada Adam Zamoyski, Prezes Zarządu Fundacji Książąt Czartoryskich

Jeszcze 1 minuta czytania

Tekst prof. Żygulskiego na temat Muzeum Czartoryskich jest tak emocjonalny i zawiera tyle nieścisłości i półprawd, że nie można z nim polemizować. Należy natomiast sprostować zasadniczy błąd w jego argumentacji. Mianowicie, czcigodny profesor występuje jako obrońca XIX-wiecznej tradycji, a wcale nim nie jest. Dotychczasowe status quo, nad którym się rozwodzi, to produkt PRL-u: jak sam przyznaje, biblioteka została przeniesiona z historycznego pierwotnego pomieszczenia w Arsenale do ohydnego budynku z lat 60., a rzekomo stuletnia ekspozycja w Muzeum powstała w 1984 i 1993 roku.

Jeśli chodzi o plany nowej ekspozycji zbiorów, to są dyktowane nie przez „zagranicznych dizajnerów”, lecz przez wymogi standardów muzealnictwa z jednej strony i kilkuletnie dyskusje między grupą czołowych polskich historyków sztuki i muzealników z drugiej. Uznali bowiem, że unikalny charakter trzech oryginalnych kolekcji stworzonych prze ks. Izabelę i ks. Władysława Czartoryskich – który został całkowicie zatarty przez ich wymieszanie ze sobą i wprowadzenie licznych obiektów należących do Muzeum Narodowego i innych instytucji – powinien być przywrócony. Uznali też, że jest niedopuszczalne, by dzieła sztuki skali światowej leżały w magazynach i że należy je pokazać.

Gwoli jasności muszę też zaznaczyć, że obraz Leonarda da Vinci nie podróżuje dla pieniędzy, jak twierdzi profesor; każda z wystaw, na którą był wypożyczony, miała swoje uzasadnienie merytoryczne. Należy też stwierdzić, że nie było huku na otwarciu wystawy na Zamku Królewskim w Warszawie (może szkoda) i że zbiory nie są „rozproszone”, tylko wypożyczane na czas remontu, a że w „nieoczekiwane miejsca” – to chyba bardzo dobrze.


OŚWIADCZENIE ZARZĄDU FUNDACJI KSIĄŻĄT CZARTORYSKICH:

W związku z wypowiedziami w prasie różnych osób w sprawie wypożyczeń obrazu Leonarda da Vinci „Dama z gronostajem”, będącego własnością Fundacji Książąt Czartoryskich w Krakowie, Zarząd Fundacji Książąt Czartoryskich oświadcza:

– między powstaniem Fundacji w 1991 roku a 2004, w okresie kiedy Prezesem Zarządu był Dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie, obraz Leonarda da Vinci wyjeżdżał pięć razy na wystawy poza granicami Polski (łącznie 11 wystaw w różnych rejonach świata: USA, Szwecja, Włochy, Japonia, USA). Jedyna podróż obrazu od czasu objęcia prezesury Zarządu Fundacji przez Adama Zamoyskiego w 2004 roku odbyła się w październiku 2009/lutym 2010 na wystawę „Od Boticellego do Tycjana” w Muzeum Sztuk Pięknych Budapeszcie; był to wyraz wdzięczności narodu polskiego dla Węgrów za pomoc, okazaną polskim uchodźcom po wybuchu II wojny światowej – zaszczytem dla Fundacji było móc w takiej materii reprezentować Polskę.

– w 2010 roku Zarząd Fundacji otrzymał dwie prośby wypożyczenia obrazu:
* na organizowaną przez Gemäldegalerie w Berlinie naukową i przełomową wystawę portretu epoki Renesansu – „Masterpieces of Renainssance-Portraiture from Masaccio to Leonardo da Vinci” (termin wystawy 08.2011-11.2011),
* na epokową wystawę monograficzną malarstwa Leonarda da Vinci, planowaną przez National Gallery w Londynie, w której „Dama z gronostajem” ma odegrać kluczową rolę – „Leonardo da Vinci: Painter at the Court of Milan” (termin wystawy 11.2011-02.2012)

Obydwie te instytucje są w stanie zagwarantować najlepsze warunki klimatyczne i bezpieczeństwa (lepsze od tych, w których przebywał obraz dotychczas w Muzeum Czartoryskich w Krakowie). Oczywiście, wypożyczenia warunkowane są gwarancjami rządowymi ubezpieczenia dzieła. Transportem obrazu zajmuje się wyspecjalizowana firma o europejskiej renomie, polecona przez Muzeum Narodowe w Krakowie.

Według opinii pracujących w MNK konserwatorek dzieł sztuki, opiekujących się na stałe obrazem, jego stan zachowania był i jest doskonały. National Gallery w Waszyngtonie, która wypożyczała obraz na wystawę „Circa 1492”, wyposażyła go w specjalnie zbudowaną skrzynię podróżną, zabezpieczającą przed zmianami klimatycznymi i amortyzującą wstrząsy; prestiż tego muzeum jest rękojmią doskonałości wykonania skrzyni i bezpieczeństwa podróżującego dzieła.

Należy też zauważyć, że gdyby zastosowano się do opinii (często powtarzanych w prasie), że „każdy wstrząs naraża obraz na niebezpieczeństwo” – to musiałby on pozostać w Warszawie, ponieważ jest więcej wstrząsów po drodze ze stolicy do Krakowa niż przy dziesięciu lądowaniach, nawet gwałtownych...