Żydowskie kopciuszki z Argentyny

Joanna Ostrowska

W „Piekle obiecanym” Elsy Drucaroff mamy do czynienia z zaskakującym obrazem świata żydowskiego w dwudziestoleciu międzywojennym. Spokojny sztetl jest tylko punktem wyjścia dla wymazanej z powszechnego dyskursu historii handlu kobietami

Jeszcze 1 minuta czytania

Raquel Liberman urodziła się w Berdyczewie na na początku XX wieku. Wyemigrowała wraz z mężem do Argentyny, aby zacząć wszystko od nowa w zupełnie obcym kraju. Po śmierci męża sytuacja materialna zmusiła ją do prostytuowania się na ulicach Buenos Aires. Jej sutenerem stała się Agencja Żydowska „Warszawa". Po kilku latach kobieta postanowiła odejść i otworzyła sklep z antykami. Niestety, jej byli „opiekunowie” postanowili do tego nie dopuścić. Liberman, nękana i prześladowana przez dawnych sutenerów jako pierwsza zdecydowała się upublicznić sprawę handlu kobietami w Argentynie. Doprowadziła do serii procesów, które zakończyły się deportacjami stręczycieli i wprowadzeniem w 1936 r. nowego prawa dotyczącego prostytucji w Argentynie, które zakazywało otwierania domów publicznych w miastach.

Przeł. Iwona Kasperska.
DodoEditor, Kraków, 390 stron,
w księgarniach od marca 2010
„Piekło obiecane” Elsy Drucaroff jest literacką, fikcyjną biografią jednej z kobiet, która podobnie jak  wspomniana Raquel została przywieziona z Europy do Argentyny i zmuszona do prostytucji. Cały proceder handlu żydowskimi kobietami w Ameryce Południowej był przez wiele dziesiątków lat tematem tabu, stał się wręcz białą plamą historii.

Główną bohaterką książki Drucaroff jest kilkunastoletnia Dina, która zostaje praktycznie sprzedana przez własnych rodziców „przybyszowi z dalekiego kraju”. Dobrze zapowiadająca się dziewczyna z biednego żydowskiego domu zostaje zgwałcona przez nastoletniego polskiego chłopca. Od tego momentu jej status w rodzinnej wsi uniemożliwia jej zamążpójście. Propozycja wyjazdu do mitycznej Argentyny staje się dla rodziców dziewczynki przysłowiowym „ratunkiem w ostatniej chwili”. Jednak już w trakcie podróży żydowski mąż Hersch okazuje się sutenerem, który w Buenos Aires ma zamiar otworzyć mały burdelik, z dwiema prostytutkami, które będą zarabiały na jego utrzymanie. Nad wszystkim pieczę sprawuje Towarzystwo Dobroczynne „Warszawa” (później Zwi Migdal), które organizuje handel kobietami i czuwa nad domami publicznymi na terenie Argentyny. 



Narracja Drucaroff z czasem zamienia się w sentymentalną, melodramatyczną historię miłości prostytutki i młodego rewolucjonisty, których ucieczka staje się metaforą walki z kapitalistycznym wyzyskiem. Momentami książka ociera się o pornografię. Opisy seksualnych ekscesów Sędziego, z których koniec końców Dina zaczyna czerpać przyjemność, przyprawiają o mdłości. Ale choć książka jawi się jako kolejne lekko brutalne romansidło z historią w tle, pełne patetycznych uniesień, Drucaroff dotyka bardzo istotnej i mocno zapomnianej historii diaspory żydowskiej z okresu przed II wojną.

W „Piekle obiecanym” mamy bowiem do czynienia z zupełnie nowym, zaskakującym obrazem świata żydowskiego w dwudziestoleciu międzywojennym. Spokojny sztetl jest tylko punktem wyjścia dla wymazanej z powszechnego dyskursu historii żydowskiego handlu kobietami, który kontrolowała żydowska organizacja w Argentynie. Młode Żydówki przywożone do Ameryki Południowej były traktowane jak przedmioty, nazywane enigmatycznie „kopciuszkami”: „Francuzeczki! Poleczki! Francuzeczki to arystokracja - pięć peso. Poleczki to pierwsza liga - dwa peso”.

Działalność żydowskich sutenerów była akceptowana zarówno przez władze polskie, jak i argentyńskie. W konsekwencji, także przez gminy żydowskie w Argentynie, które jedynie zakazywały jego uczestnikom wstępu do synagog i pochówku na żydowskim cmentarzu. Cały ten skomplikowany proceder zakończył się dopiero pod koniec lat trzydziestych i następnie został wymazany z pamięci żydowskiej diaspory. Podobnie zresztą, jak prostytucja kobiet żydowskich w Polsce przed II wojną.

W Argentynie ten historyczny epizod pojawił się dopiero na początku lat dziewięćdziesiątych, wraz z zainteresowaniem historią kobiet. W Polsce ta zapomniana narracja powraca właśnie dzięki powieści Drucaroff i jeszcze bardziej wartościowej książce Isabel Vincent „Ciała i dusze” (wydanej w 2006 r.). Mimo wszystkich wad „Piekło obiecane" wpisuje się w nurt odbrązawiający historię żydowskiej diaspory z okresu międzywojennego. W XXI wieku trzeba ją już analizować inaczej, niż tylko przez pryzmat bogatej literatury jidyszowej i spokojnego żydowskiego sztetla.


Tekst dostępny na licencji Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL.