wiersz

Darek Foks

Brechciątko

Wszedłem na to arcyciekawe forum,
gdyż moje problemy zawodowe

od kilku tygodni nie dają mi spokoju.
Urodziłem się w Wałbrzychu.

Chyba nie muszę rozpisywać się tutaj
na temat znaczenia tego faktu.

W ogólniaku dowodziłem teatrami
alternatywnymi Reduta Wałbrzych

(w klasie pierwszej) i Komuna
Wałbrzych (w klasie maturalnej).

Zauważono nas na kilku przeglądach.
Po maturze poszedłem na studia

dramaturgiczne, w czasie których skracałem
między innymi „Hamleta” (o trzy akty),

„Otella” (o Otella) i „Ostatnią taśmę Krappa”
(o taśmę). Na dyplom wybrałem sobie

„Dziady” w całości. Z „Dziadów”
najlepiej usunąć rymy. Dostałem

drugą nagrodę w dorocznym konkursie
dyplomów dramaturgicznych

oraz wyróżnienie ministra kultury
za najkrótsze didaskalia w dorocznym

konkursie na najkrótsze didaskalia.
Po tak dobrze przyjętym dyplomie

otrzymałem od jednej z najważniejszych
scen krajowych propozycję zaadaptowania

„Wymazywania” Thomasa Bernharda.
To spore wyzwanie dla debiutanta.

Postanowiłem pójść dalej niż Krystian Lupa,
więc zgodnie z wypracowaną przeze mnie

metodą skreśliłem cały tekst. Reżyser
zgodził się z moją wizją, dyrekcja teatru

zgodziła się z wizją reżysera,
a najbardziej zadowolony jest scenograf.

Teraz pojawiła się kwestia wynagrodzenia.
Propozycja dyrekcji teatru

wydaje mi się niestosowna, a ja
zupełnie nie wiem, jak wycenić moją pracę.

Może ktoś zna stawki obowiązujące
w Europie i zechce podzielić się

tą informacją ze mną. Jeśli tak, piszcie
na adres: brechciatko137@brechciatka.pl.

97

Darek Foks o wierszu i mistrzach
Wiersz powinien być uważny na wszystko, bo wszystko można zmieścić w wierszu, mistrzów nie wyłączając.

Przywołując słowa jednego z klasyków współczesnego wiersza, można by powiedzieć, że wiersze Darka Foksa „dają nam tam, gdzie nas nie ma”. Serwują swoje podkręcone piłki tuż przy siatce – żeby odegrać, a co ważniejsze zbyt łatwo nie oddać punktów, warto nie tracić swojego przeciwnika z oczu, nie osłabiać czujności i nie rezygnować z podejrzliwości, dowcip bowiem, nonszalancja, przewrotność, gatunkowe zacieranie granic, to jedne z charakterystycznych cech tych zapisów. Foks znakomicie bawi się wierszem i konwencją, ale nie jest to zabawa w literaturę, to podejrzliwe przyglądanie się słowom, wychwytywanie absurdów naszej codzienności. Dialogowość, codzienność wiersza działa niczym magnes, wciąga czytelnika, śmieszy, by po chwili ujawnić, że nie o śmiech tu idzie, ale o pokonanie bezsilności. Bo czym jest poezja? „Poezja – równo z lewej, z prawej postrzępione”. Foks jest podejrzany, jego wiersze również…
Jarosław Borowiec

fot. Jacek FoksDarek Foks – ur. 1966, poeta, prozaik. Studiował na Wydziale Wiedzy o Teatrze Akademii Teatralnej im. A. Zelwerowicza w Warszawie i scenopisarstwo w PWSFTViT im. L. Schillera w Łodzi. Debiutował tomem poetyckim „Wiersze o fryzjerach” (1994), następnie opublikował m.in.: „Misterny tren” (1997), „Sonet drogi” (2000), „Przecena map” (2005) i „Ustalenia z Maastricht” (2006). Wśród książek prozatorskich: „Orcio” (1998), „Pizza weselna” (2000), „Co robi łączniczka” (wraz ze Z. Liberą) (2005) i „Wielkanoc z tygrysem” (2008). Laureat m.in. głównej nagrody w konkursie poetyckim „bruLionu” (1993), Nagrody im. Natalii Gall (1999) i Nagrody TVP Kultura (2006). Dwukrotnie nominowany do Paszportu „Polityki”, parokrotny stypendysta Ministra Kultury RP. Pracował w redakcji „Literatury na Świecie”, a także jako zastępca redaktora naczelnego magazynów „Aktivist” i „Exklusiv”, obecnie w redakcji miesięcznika „Twórczość”. Mieszka w Skierniewicach.


Tekst dostępny na licencji Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL.