Jeszcze 1 minuta czytania

Joanna Tokarska-Bakir

PÓŁ STRONY:
Suma; O przyjaźni

Joanna Tokarska-Bakir

Joanna Tokarska-Bakir

Suma

David Eagleman jest neurobiologiem. Zajmuje się percepcją czasu, synestezją i wpływem swojej dziedziny na konstrukcję prawa. Nocami pisze powieści.

W zeszłym roku opublikował absolutnie fantastyczny zbiór esejów, o których nie chcą słyszeć moi znajomi. Uśmiechają się uprzejmie i zaraz zmieniają temat, gdy wspomnę o czterdziestu czterech opowieściach z różnymi wersjami zaświatów.

Najbardziej lubię opowiadanie tytułowe. Po śmierci, czytamy, każdy znów przeżywa swoje własne życie, tyle że wszystkie podobne do siebie czynności zostają zgrupowane razem. Na przykład „przez dwa miesiące jeździsz w kółko przed własnym domem. Przez kolejnych siedem wyłącznie uprawiasz seks. Trzydzieści lat spędzasz śpiąc, oczy obowiązkowo zamknięte. Pięć następnych lat wertujesz pisma w toalecie. Potem za jednym zamachem mierzysz się z całym przeznaczonym ci bólem, cierpisz dwadzieścia siedem godzin bez przerwy. Łamią się kości, zderzają samochody, kaleczy się skóra, rodzą się dzieci. Ale na całą resztę życia po życiu będziesz miał/a to już z głowy”.

Nie wszystkie perspektywy są oczywiście równie kuszące. Czeka nas sześć miesięcy żmudnego obcinania paznokci. Piętnaście miesięcy szukania zaginionych rzeczy. Dwa lata w poczekalni, w autobusie, na lotnisku. Okrągły rok czytania: oczy pieką, wszystko człowieka swędzi, a prysznica wziąć nie można, bo nie zaczął się jeszcze dwustudniowy maraton prysznicowy.

Jak długo w życiu czeka się na zielone światło? Ile czasu w sumie sznuruje się buty? Ile dni w życiu spędza się kłamiąc? Jak szybko goi się złamane serce? Odpowiedzi u Eaglemana.

O przyjaźni

Bardzo smutna i bardzo śmieszna książka Ewy Winnickiej pt. „Londyńczycy” (Czarne, Wołowiec 2011). Czytam w niej, że w roku 1944 jeden z brytyjskich dyplomatów pozostawił znamienną notatkę o polsko-angielskich nieporozumieniach kulturowych. Nietrudno o nie w kraju, gdzie mówią „that’s not bad”, gdy myślą „that’s good”. Oraz „I’m sure, it’s my fault”, gdy są pewni, że wręcz przeciwnie.

Notatka dotyczy bolesnej naiwności dwóch naszych bohaterów narodowych, Andersa i Sikorskiego. „Biorą za aprobatę swoich poglądów nasze przyjazne, a nawet wylewne do nich podejście. Ulegają nagminnemu złudzeniu, biorąc nasze ciepłe stosunki urzędowe za dowód serdecznej przyjaźni”.

Toteż milcz serce i wkuwaj.
„Very interesting” = „that is clearly nonsense”.
„I’ll bear it in mind”  = „I have forgotten it already”.
„It is a very brave proposal” = „You are insane”!


Tekst dostępny na licencji Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL.