Jeszcze 1 minuta czytania

Tomasz Cyz

NASŁUCH:
Interwały [7]

Tomasz Cyz

Tomasz Cyz

21.04.2012

„Gdy Leibniz pisał swe dzieła, czytało i rozumiało je w całej Europie może dwustu ludzi; ale tych dwustu ludzi czytało Leibniza w oryginale. Gdyby Leibniz pisał dzisiaj, w epoce ruchów masowych i niesłychanego przyrostu ludności, trudne jego dzieła «upowszechnione» by zostały setkami broszurek, rozprawek, artykułów, strzeszczeń. A rezultat? Nikt nie znałby Leibniza, lecz tylko zwulgaryzowaną jego namiastkę. «Kultura ersatzowa» – oto co grozi współczesności. Aby niebezpieczeństwa tego uniknąć, dobrze trzeba się namyśleć nad znaczeniem słowa «upowszechnienie» i to najpierw pomyśleć, a potem robić – nie odwrotnie”
[Stefan Kisielewski, „Upowszechnienie kultury”*, 1948].

Gdy Kisiel pisał te słowa, żeby czytać w oryginale, trzeba jeszcze było naprawdę dobrze znać język. Dziś wystarczy znać kod językowy, albo program do tłumaczenia. Upowszechnienie jako uproszczenie? Gorsze niż ersatz.


* Stefan Kisielewski, „Pisma i felietony muzyczne. Tom I”, Prószyński i S-ka, Warszawa 2012


Tekst dostępny na licencji Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL.