Zamiast (1) albo 6000 przez recenzenta
John Cage / Biuro Literackie

Zamiast (1) albo 6000 przez recenzenta

Marcin Sendecki

Zdać sprawę z życia (przebogatego), twórczości (imponującej) i wydanego właśnie wyboru utworów Johna Cage’a? Przy założonej objętości tekstu to rzecz beznadziejna

Jeszcze 2 minuty czytania

Poezja to nie mieć nic do powiedzenia i mówić to; nic nie posiadamy („Tematy i wariacje”, przeł. Jerzy Jarniewicz, dalej jako TW).

Redakcja dała mi dwie strony, liczbę słów ustaliły operacje losowe. Rozmaite drobne niedoskonałości papieru, na którym pisałem, wyznaczyły położenie fragmentów tekstu na stronach. W niniejszym wydruku to rozmieszczenie jest inne, gdyż opracowałem całość jeszcze raz na innym papierze: innego formatu, o innym układzie efektów („2 strony, 122 słowa o muzyce i tańcu”, przeł. Andrzej Sosnowski, dalej jako 2S).

Po jakiejś godzinie w lesie spędzonej na poszukiwaniu grzybów, Ojciec powiedział: „No cóż, zawsze możemy pójść i kupić trochę prawdziwych” („Rok od poniedziałku”, przeł. Piotr Sommer, dalej jako RP).

John Cage, „Przeludnienie i sztuka”.
Przeł. Andrzej Sosnowski, Biuro Literackie, Wrocław,
84 strony, w księgarniach od kwietnia 2012
U Cage'a w mezostychu połowicznym (50%) pomiędzy jedną wyróżnioną literą a następną (na przykład T – Y) nie może wystąpić ta druga (y), a mezostych 100% wyklucza również powtórzenie tej pierwszej. Nic dziwnego, że swoje późniejsze, wielostronnicowe mezostychy autor „Silence” układał za pomocą specjalnego programu komputerowego MESOLIST, który pracował na zawczasu zdefiniowanym materiale słownym (na przykład: słownictwo „Finnegans Wake” Jamesa Joyce'a), proponując wszystkie dopuszczalne ciągi wyrazów oskrzydlających z góry wyznaczony pion (Andrzej Sosnowski, w innym miejscu).

Dla prelegenta opracowałem listę hałasów i gestów. Posługując się operacjami losowymi, ustaliłem, w którym momencie ma pojawić się taki czy inny hałas lub gest, a odpowiednie wskazówki umieściłem w tekście. W podobny sposób zróżnicowałem relatywną głośność wykonania: cicho, naturalnie, głośno. (Wartości te określa w wydrukowanym poniżej tekście typografia: kursywa = cicho, antykwa = normalnie, wytłuszczona kursywa = głośno.) Sam tekst skomponowany został z wcześniejszych odczytów i rzeczy zupełnie nowych. Wszystkie odpowiedzi na następujące pytania zostały wyselekcjonowane przy pomocy operacji losowych:

1. Mówić czy milczeć?
2. Jak długo?
3. Jeśli mówić, to co? Nowe rzeczy czy stare?
4. Jeżeli stare, to z którego odczytu, z której części tego odczytu?
5. Jeśli nowe, to na który z następujących 32 tematów?
Struktura (pustka) (w ogóle brak struktury)
Cytaty
Czas (i rytm)
Dźwięk (i szmery)
Cisza
Przypadek
Technika w ogólności (zero techniki)
Inne sztuki (cienie, etc.: przypadkowe dźwięki)
Stosunki (synchroniczność)
Muzyka (dzieło sztuki)
Taśma magnetyczna
Fortepian preparowany
Forma
Teatr (muzyczne dzieło życia)
Słuchanie jako niewiedza
Centrum uwagi
Pierwiastek i elastyczność
Asymetria prawdopodobieństwa
Technika defektów i skaz
Technika monet
Ruch-bezruch
Układy wielogłośnikowe
Non-dualizm
Błąd
Psychologia (ekspresywność) (inspiracja)
Pionowe (wymuszone) relacje
Poziome (wymuszone) relacje
Mobilność części (niniejszy utwór)
Utwory na smyczki
Muzyka na kuranty dzwonowe
Czynność wykonania
Cel    

(„45' dla prelegenta”, przeł. Andrzej Sosnowski, dalej jako 45)

Jedna z uczennic Miesa van der Rohe podeszła do niego i powiedziała: „Trudno mi u pana studiować, bo nie zostawia nam pan w ogóle miejsca na bycie sobą”. Na co Mies van der Rohe zapytał, czy ma przy sobie długopis. Miała. „Proszę się podpisać”, powiedział. Podpisała się. „Oto co nazywam byciem sobą”, powiedział („Nieoznaczoność”, przeł. Agnieszka Taborska, dalej jako NI).

                  Ktoś postawi zarzut, że w takim razie
                        wszystko wolno. Rzeczywiście
                        wszystko wolno, -- lecz tylko wtedy,
                        kiedy buduje się na niczym. W zupełnej pustce
50''                 wszystko może się zdarzyć.                                                          [45]

Xenia powiedziała mi pewnego razu, że kiedy była mała i mieszkała na Alasce, założyła z innymi dziećmi stowarzyszenie, w którym obowiązywała tylko jedna zasada: Żadnych wygłupów. („Nieoznaczoność”, przeł. Piotr Sommer, w: tegoż „O krok od nich. Przekłady z poetów amerykańskich”, Biuro Literackie, Wrocław 2006, dalej jako NIPS)

Celem jest nie mieć celu. [TW]

(1) Na pierwszą polską książkę Johna Cage'a (po angielsku jest ich cała półka) składają się cztery utwory w przekładzie Andrzeja Sosnowskiego: „Manifest”, „45' dla prelegenta”, „2 strony, 122 słowa o muzyce i tańcu” oraz tekst tytułowy. Dostępne po polsku książki o Johnie Cage'u (i jego wielorakim dziele) – po angielsku to spora biblioteczka – to dwie monografie Jerzego Kutnika z lat 90. i wydany przed rokiem doktorat Jerzego Lutego „John Cage. Filozofia muzycznego przypadku”. (Wszystkie trzy prace można pewnie znaleźć w dobrej bibliotece). Najwdzięczniejszym zaś źródłem polskich i spolszczonych utworów i szkiców o Cage'u jest, oczywiście, poświęcona mu „Literatura na Świecie” numer 1-2/1996 (niewątpliwie dostępna w licznych bibliotekach), w której znajdziemy pierwodruki całego kwartetu tekstów z wrocławskiego wyboru, kalendarium życia i twórczości, przepisy kulinarne i prace plastyczne artysty oraz – całkiem sporo – innych utworów Cage'a w różnych przekładach, których „Przeludnienie i sztuka”, ograniczona do tłumaczeń Sosnowskiego, nie uwzględnia. Są to raczej rzeczy „prozatorskie” i eseistyczne niż (jak u Sosnowskiego) ekwilibrystycznie (mezostychy!) „poetyckie”, choć podział ten jest przecież nader nieostry. Wyimki z kilku z nich, na równi z wyimkami z przekładów Sosnowskiego, cytuję wyżej, „zamiast” beznadziejnego (przy arbitralnie założonej objętości tekstu), aczkolwiek tradycyjnego w takich razach, zdawania sprawy z życia (przebogatego, w paru aspektach wciąż tajemniczego) i twórczości (wielogatunkowej i imponującej) autora „4'33''” oraz, następnie, próby, równie beznadziejnej przy założonej z góry objętości tekstu (której część zabrałoby już „zdawanie sprawy z życia” etc.), opowiedzenia o zawartości książki, którą, jestem przekonany, trzeba już zawczasu mieć przed oczami/w uchu, by o niej słuchać/czytać z pożytkiem/satysfakcją. Dziękuję za uwagę.

 Nuda plus uwaga = zaczyna być ciekawie. [TW]