Jeszcze 1 minuta czytania

Joanna Tokarska-Bakir

PÓŁ STRONY:
Polska jako Bufka; „Pokłosie"

Joanna Tokarska-Bakir

Joanna Tokarska-Bakir

Polska jako Bufka

W Polsce czarna seria. Po filmie BBC o stadionowym rasizmie, wpadka prezydenta Obamy z „polskimi obozami koncentracyjnymi”. Rząd polski w stanie kompletnej neurozy.

Zastanawiam się, do czego mogłabym porównać ten uraz, aby go nie powiększać. W „Lecie Muminków” Tove Jansson pojawia się drugoplanowa bohaterka imieniem Bufka. Jest to postać depresyjna, która dobrze czuje się tylko w teatrze. Bufka cierpi z powodu swojego wyglądu i twierdzi, że otoczenie ją z tego powodu prześladuje. „Przedwczoraj ktoś mi włożył szyszkę do buta, żeby podkreślić, jakie mam duże stopy, wczoraj jakiś Paszczak przechodząc koło mego okna zaśmiał się dwuznacznie, a dziś znowu to!” – wykrzykuje podczas powodzi.

Polska jako Bufka. Obama musi przeprosić, bo inaczej Bufka się potnie.

Pokłosie

Nie widziałam „Pokłosia”, więc mogę pisać obiektywnie. Przeczytałam dwie recenzje – Janusza RudnickiegoJakuba Sochy. Obie kompetentne, choć jeden i drugi recenzent jakiś nieswój. Socha pisze, że film raczej potrzebny niż dobry, co nie byłoby komplementem nawet dla pielęgniarki, oraz że traktora nie zamawia się na piątą rano, bo wtedy jeszcze rosa stoi na polu. Rudnicki uważa odwrotnie: film jest zbyt dobry, aby był potrzebny. Potrzebny on jest tylko chłopstwu, które zresztą zasługuje na unicestwienie, ale akurat chłopstwo do kina nie przyjdzie. Rudnicki poszedł z musu, Rudnicki to wszystko dawno wie.

Kiedy usłyszałam, że Pasikowski zrobił film o Jedwabnem, pomyślałam, że muszę w końcu obejrzeć „Psy”. Nie może być wydmuszką ktoś tak odporny na sygnał z centrali. 


Tekst dostępny na licencji Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL.