wiersze

Agnieszka Dąbrowska

dzieci

...
dzieci mienią się jak żołnierskie brzytwy
błyszczą ostrzone na rodzicielskich kamieniach.
nie podkute kopytka wygrywają ze światłem.
żyjątka zdolne pociągnąć niejeden okręt
na podręczne dno
wyrastają mi w brzuchu jak kosy na dzikiej łące

...
przez otwarte okna wpadły jaszczurki
i pełzają wesoło po ścianach na melodię śpij syneczku, śpij.
odpinam warkocze, rozrzucam po podłodze, pachną
suszone rydze,
brzanka rekinia pożera neonka, ciasto
wykipiało. za drzwiami zwieszona głowa. życie, dosyć długie
i troszkę martwe, zwłaszcza w pewnych okolicach,
od kilku dni stoi na progu, rusza ogonem, robi sobie ze mnie podśmiechujki,
hihuhu, hihuhuhu.

na żwirowym boisku biegnie Tomek za piłką, biegnie z sił mięśni i sił ducha
robiąc najwyższy użytek, pocąc się biegnie, dolne zęby szlifują górne,
biegnie Tomek za piłką, oczy ma niebieskie.

nie wchodź synku. mam jaszczurki i złote włosy nie pozbierane,
usypiam cię wciąż w tym samym łóżeczku i kisiel z jeżynami będzie na deser.
kotku, piesku, twoja głowa zwisa, idź, połóż się, niech się nie urwie. wypchany mój słodki.
odejdź.
widzisz, tu nie ma przewiewu, tylko stróżka tlenu i brud,
kału placki i kulki ukrywają się pod puszystym dywanem.
zamykam drzwi i otwieram drzwi,
na melodię śpij syneczku, śpij.

1463


o wiśni

trzeba ściszyć głos,
środek słowa ślizga się po języku - wiśnia -
jędrne ciałko w rubinowej, obcisłej sukience.
niepozorna kuleczka, a jednak femme fatale.
jasne włókna w gęstym kolorze mięśnia,
w środku duże i twarde serce bije martwo,
trzeba wypluć.
niedogrzanie manifestuje cierpko,
mała złośnica, ale dopieszczona słońcem,
cienką skórkę łatwo oddaje w strzępy.
a ogonek? podobny do stalowej linki,
nie chce rezygnować z jedynego sensu i stawia mocny opór,
cóż, jednak zawsze odpada z dalszej zabawy,
czy to na surowo czy w kompocie.
wiśnia – raczej smutny koniec. pod koroną skrzepy.

Okoliczności wierszy

„Wiśnię” napisałam szybko i radośnie, w czasie zajęć z fenomenologii. Z „Dziećmi” sprawa ma się trochę inaczej. Temat żyje we mnie jak pasożyt i czasem jakaś jego forma opuszcza moje ciało. „Kołysanka z jaszczurkami” wyszła zeszłej zimy, jako ostatnia z cyklu.

Agnieszka Dąbrowska – urodziła się w 1974 roku. Dwa lata temu opublikowała kilka wierszy w „Odrze” i dłuższą formę w katalogu „Replikantki”, wydanym przez BWA Katowice. Rok temu, na Międzynarodowym Festiwalu Opowiadania wyróżniono jej „Kukułkę”. Mieszka półtora kilometra za leśniczówką, co jakiś czas prowadzi warsztaty literackie, pisze niewiele, najchętniej piosenki.