Jeszcze 1 minuta czytania

Tomasz Cyz

NASŁUCH: INTERWAŁY [20]

Tomasz Cyz

Tomasz Cyz

31 października 2012

„Wystarczy, że pochodzę z kraju położonego na wschód od Zachodu i na zachód od Wschodu” [Sławomir Mrożek, „Kontrakt”, 1986].

W rzadko wystawianej sztuce Mrożka „Kontrakt” pisarz powieści obyczajowych Magnus (lat 67) namawia lokaja Morisa (lat ok. 30), by go zamordował; stawką jest równowartość tygodniowego pobytu w hotelu Residance – bo tyle Magnusowi zostało. Rzecz dzieje się w Szwajcarii, w starym hotelu-kurorcie, w którym Magnus mieszka od dawna, a Moris pracuje pierwszy dzień (poprzedni concierge, Lefevre, „umarł dziś rano”).
Na pytanie, skąd jest, Moris najpierw odpowiada, że z Polititiki – „wyspy... na oceanie... ogólnie biorąc”. Dopiero po chwili przyznaje: „Bereźnica Wyżna... koło Szczawna... w kierunku na Ustrzyki Dolne, licząc od Komańczy, przez Teleśnicę Oszwarową, po drodze mamy Polańczyk, ale opłaci się na Hoczew”. Nazwa „Polska” nie pada, Moris uściśla tylko w pewnym momencie: „Wystarczy, że pochodzę z kraju położonego na wschód od Zachodu i na zachód od Wschodu”. W tym cały szkopuł. Obserwując to, co dzieje się (znów) ostatnio w Polsce, mam wrażenie, że niektórzy chcą zmienić geografię. A to trafne zdanie Mrożka nie ulegnie zmianie do końca świata. Chyba że będzie wojna.

W pewnym momencie jeszcze Magnus, namawiając Morisa na wysadzenie hotelu w powietrze, śmieje się: „Jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś z Europy Wschodniej wysadził coś w powietrze w Europie Zachodniej”. Właśnie.


Tekst dostępny na licencji Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL.