wiersze

Mateusz Witkowski

kości

komu się sprzeciwiam o piątej nad ranem
kiedy miasto jest już jasną
oczyszczoną z mięsa kością
a drżenia i pojęcia przechodzą na stronę ludzi?
jeszcze chwilę temu trzymałem w dłoniach tacę
z której smutny łeb spikera wieszczył
że nie ma ocalenia
i przebaczenia już nie ma
ocalałem jednak uwodzony przez rzeź
zgubiłem pościg twoich hycli
przekonując ich że to mnie szukają
przebaczyłem sobie
wszystkie niedoskonałe zbrodnie
robiąc taką minę jakby nie było mnie widać -
zaciągam się papierosem (zamach na własną osobę)
i wrzucam peta do kałuży (szczęśliwie udaremniony)
i potrzebuję już co najwyżej ciebie
szpiku z kości ogryzionej do cna:
komu się sprzeciwiam o piątej nad ranem?

1584

pustynia, poważnie.

ten człowiek przejechał na koniu
niemalże całą mongolię:
pustynia gobi, szczyt chujten

– tak, tak, coś słyszałem –

wystarczy żeby omamić
sarnią księżniczkę z oazy
córkę tresera tygrysów
i apokryficznej świętej,
za mało, by uratować
świat przed
cięciami w kosmosie
nocną zmianą metrażu
oszczędnościami
w kadrach

wcale nie myślisz jednak
o tym w ten sposób, prawda?
usta sypią piaskiem
po oczkach pełnych wody
a amplituda ciepła
odkrawa z dnia kawałek
(noc?)
i daje ci na spróbowanie –

sfery słyszą jak mlaszczesz,
poważnie.

1585 

taksówka

kierowca zamówionej taksówki
jest mniej więcej wzrostu Becketta
(wiesz w ogóle ile mierzył Beckett?)
a na pewno przejął po nim rysy twarzy
(można je mieć będąc zdjęciem?)
taksówka przypomina za to trumnę
(wyczujesz że należy do ciebie)

1586

Mateusz Witkowski – ur. w 1989 roku w Świdnicy, studiuje krytykę literacką na Uniwersytecie Jagiellońskim, redaktor naczelny portalu Popmoderna. Do tej pory publikował m.in. w „Opcjach”, „Akcencie”, „e-splocie” i „Teatraliach”, zarówno teksty literackie, jak i krytyczne.