wiersze

Sara Szamot

***
połykał wodę
a z nią wodorosty, planktony, skorupiaki, ryby
i piach
później chodził i zgrzytał zębami
bałam się
że z piachem zagryzie zęby
pożre je wszystkie
zostaną poczerniałe dziąsła
a przecież wie
że lubię jego odchylone do świata jedynki

Blotery i inne zabawy dla niegrzecznych dziewczynek z powodzeniem u mężczyzn

To całkiem miłe uczucie
Dotykać śniegu gołymi rękoma
Nie czuć chłodu,
Tkanka nie zmienia się
w nieruchomą niezależną część od ciała
Zapewne dietyloamid kwasu lizergowego pomógł dłoniom
Teraz o tym nie myślę
Bo wchodzę do ciepłego domu
Znowu się pocę, znowu przebieram
Tak aby mieć jak najmniej ale przykryć jak najwięcej
Przerywasz mi swoimi potrzebami
A mi jest wstyd i brudno
Znowu się pocę, znowu przebieram

***
proszę posłać mi łóżko
tym co stoją za mną też
potrzebuję dużo pierza, sztywnych poszew
poduch, koców i prześcieradeł z gumką
nie będziemy ich składać
ale tarzać się w tkaninach, taplać w fakturach
brodzić w zapachu proszku vizir
wdychać ostrość tej chemii
która spływa do gardła

 rFot. Karol DworakowskFot. Karol DworakowskiSara Szamot - urodziła w 1997 roku w Warszawie. Dzieciństwo spędziła na podwarszawskiej prowincji, w Wólce Kosowskiej. W 2016 roku ukończyła liceum im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego w Warszawie, tego samego roku rozpoczęła studia na filologii polskiej na Uniwersytecie Warszawskim, które rzuciła po dwóch tygodniach. Od 2017 studiuje kulturoznawstwo w Instytucie Kultury Polskiej na Uniwersytecie Warszawskim.