wiersze

Anna Adamowicz

rozpoznanie

znam kraj który jest kolonią pąkli

każda pąkla zamknięta
we własnej wapiennej puszeczce
żadna nie wpuści doń rozwielitki
ni oczlika ni raczka skrzelowego

wąsate pąkle plują naupliusami
które mają przed sobą cały ocean
a przyczepiają się tuż obok siebie
klejem mocnym jak skrzepła krew

znam kraj który jest kolonią pąkli
wyrosłych na skórze wieloryba
biorącego właśnie rozpęd aby
z całej siły otrzeć się o skałę

do ośmioletniego Jean-Michela Basquiata

tamten moment – szum, pisk, migotliwe łuski
na zewnątrz i wewnątrz, potem nic, potem budzisz się
bez śledziony, za to z miriadami komórek
skotłowanych przy zrastaniu ręki

śledziona – Manhattan ciała falujący jak meduza,
gąbka zdolna oczyszczać płyny, uzdatniać krew,
zobojętniać ból i odsiewać traumy,
jednolicąc wszystko w czarną żółć

bez niej żaden uraz nie przepadnie, będzie błąkać się,
plenić, nabrzmiewać, jedyne ujście znajdując
poprzez ramię drgające w rytm jazzu,
przez rezonujące zrosty na kościach

układy. kościec

w okupowanym przez nas mieście wszystkie muzea
są zamknięte, wszystkie galerie sztuki wymarłe
– pozostało mi zwiedzanie aryjskiego ciała

więc krążę z palcami pod otoczką mięśni
i rozczula mnie każdy szew, każda chropowatość,
każdy zrost po złamaniu. oczyma wyobraźni

widzę te kości wybielone i umyte, poskładane starannie
od ud przez żebra aż po kosteczki słuchowe
pozbawione błony bębenkowej nie mogą zadrżeć

od piosnek propagandy, ponieść ich w głąb
Europy wibrującej pierwszorzędnym kamertonem,
łykającej wszystkie kostki aż do zadławienia

tworzywo

z trzewi Europy Zachodnio-Wschodniej wołam do ciebie
albatrosie o trzewiach pociętych przez plastik
wybacz że nie jestem sprężystą mątwą

z brzucha dziewczyny o imieniu Polska wołam do ciebie
albatrosie noszący w brzuchu zapalniczki
wybacz że nie jestem chrupiącym krylem

z klatki bloku w centrum Wrocławia wołam do ciebie
albatrosie o płucach zwłóknionych pyłem
wybacz że nie umiem trawić butelek

z szarpanego przez rozziewy ciała wołam do ciebie
albatrosie o ciele jak cmentarz zabawek
wybacz że nikt nie umie strawić

módlmy się
abym godził się z tym czego nie mogę
abym zmieniał to co mogę
abym odróżniał mięso od poliestru

Anna Adamowicz Anna Adamowicz – urodzona w 1993 roku w Lubinie, zamieszkała we Wrocławiu. Diagnosta laboratoryjny, poetka, autorka tomu „Wątpia”, wyróżnionego nominacją do Nagrody Literackiej Gdynia oraz trzecim miejscem w plebiscycie Browar za debiut. Publikowała wiersze m.in. w „artPapierze”, „2Miesięczniku” i „Kontencie”. Pracuje nad nową książką (czego efekty powyżej).