masy

Szczepan Kopyt

masy

bezpodmiotowe masy utaplane w błocie głodu
godność upakowana w worek demokracji i drutów głodu

pieczywo tańsze wieczorem praca głodu
jej nie zabraknie to nie żadne gusła głodu

podaj amunicję człowiekowi który mierzy w innego
nie miej żadnej pewności że to nie ty i nie ty

strzelasz klęczysz produkujesz ją
modlisz się o konsumpcję i sen głodu

sen oto miasto widoczne zza pędzących szyb głodu
anonimowo wieczorem oddaje się mocz głodu

ziemia ma potrzeby jest bardziej głodu
niż przekaz ekranów pełen tęczowego płynu głodu

komponujemy muzykę dla świetlistych pieczarkarni głodu
i gazowanych kiści bananów w dojrzewalniach głodu

filmografia celebruje miejsca ujścia głodu
za wiersze i obrazy płacą siły rządowe głodu

moja dupa prosi o audyt głodu
twoja dupa prosi o audyt powtórz głodu

kiedy nie działa alkohol nadal działa
księżyc i księżyc jest bardziej głodu

niż wspólne doznanie z wypowiadanych imion głodu
bogów nazw własnych ulic pisarzy głodu

alkoholików władców królów strzelców głodu
mistrzów zen i tych z zabytków piśmiennictwa głodu

nasze spocone twarze skrzą jak sztućce głodu
myśli zamachowców są bliskie prawdy głodu

kiedy detonuje się dzień by nie przyszła noc głodu
by nie nastał dzień zmazujący księżyc głodu

bum ze sreberka szczury chłoną senny dym głodu
i lecą w popękane kaniony suchych ust głodu

wszystkie dzieci myślą o pustce i liniach głodu
przecinających wieczność chodników i przestrzeni głodu

więc chodź do mnie nacieszmy się końcówkami głodu
neuronów i nasionami z alaja-widżniany głodu

kolekcja spłaszczonych plików jest stale dostępna
w sieci wszystkich czeka wycieczka za kraty głodu

być zmuszanym do trafiania kulką tłustego tuszu głodu
w kratki rozporządzeń gwarantujących aporie głodu

szczęście to prosta gra w regularny ubój komórek głodu
i pożeranie zmielonych zwłok podludzi głodu

jeszcze nie widzisz że puchnę i nabieram wprawy głodu
gromadzę łzy jak linoleum centrum onkologii głodu

pobieram moc z waszych modlitw skutecznych
jak ataki z użyciem brudnej bomby wierzcie

nie da się wytrzymać prawdy jaką niesie toster głodu
znieść pustki arcydzieła po skończonej szychcie głodu

nocą księgozbiory bibliotek zjeżdżają w podziemne silosy [głodunic nie ochroni nas przed śpiewem gwiazd i planet głodu

tętnice i żyły obiega pszeniczne szaleństwo głodu
niereglamentowana wodo nocy wysiorbywana z cystern głodu

żal tych którzy mają w sobie nadal katalogi towarów głodu
po każdej ich myśli słyszą śmiech z taśmy sitcomu głodu

sarenki pozorują samobójstwa bo miłość mają klub głodu
lecz kto kocha siebie naprawdę potrafi sam się związać

i zadbać o atmosferę mumifikacji bierzcie pijcie
sunie kosmiczny statek mir pod czerwoną banderą głodu

to szum zdolny wzmocnić każdy sygnał audio głodu
nader gorące stada gotowe na wszystko za kolagen i botoks [głodu

głoszący kursy wróżenia treści z historii spisanych przez [młodzież głoduprzydatne nazwy gatunków powierzonych klaserom dna [planety głodu
uczniowie uzbrojeni w instrumenty muzyczne kochają fuzz [głoducała nadzieja że wybiorą lekcje o brutalnych bandach głodu

fot. Dawid Majewskifot. Dawid MajewskiSzczepan Kopyt (1983) – poeta i muzyk. Ostatnio wydał w WBPiCAK wybór wierszy „wypisy dla klas pracujących” (2017) oraz sieciowy album duetu Kopyt / Kowalski „Koniec” (2017).