Ukraina? Winny jest Kolumb!

Sebastian Frąckiewicz

Przewodnik „Krytyki Politycznej” po Ukrainie konfrontuje odmienne, czasami drastycznie różne wizje historii i tożsamości naszego wschodniego sąsiada

Jeszcze 1 minuta czytania

Wywiad-rzeka z Jarosławem Hrycakiem, znanym lwowskim historykiem, przeprowadzony przez Izę Chruślińską, nie bez powodu ukazał się przed wyborami na Ukrainie. W chwili, gdy na tamtejszej scenie politycznej szykuje się potężny zwrot akcji, determinujący przyszłość i strategiczne cele kraju, publikacja ta pozwala (prawdopodobnie) lepiej zrozumieć zawikłane meandry historii Ukraińców. Prawdopodobnie, bo pisanie recenzji książki przed drugą turą wyborów prezydenckich niesie pewne ryzyko. Może okazać się, że trafność niektórych wizji i analiz Hrycaka zostanie szybko zweryfikowana przez polityczną rzeczywistość.

„Ukraina. Przewodnik Krytyki Politycznej.
Z Jarosławem Hrycakiem rozmawia Iza
Chruślińska”
. Wydawnictwo Krytyki Politycznej,
Gdańsk-Warszawa, 336 stron,
w księgarniach od grudnia 2009
Najważniejsza teza, którą stawia lwowski historyk brzmi: „Ukraina stanowi najbardziej zokcydentalizowną strefę prawosławnego świata”. Wszystkiemu winien jest Kolumb. Gdyby nie jego odkrycie Ameryki, które przyniosło awans Zachodowi i umożliwiło mu ekspansję, Ukraińcy nie mieliby okazji zetknąć się z zachodnim modelem tożsamości narodowej, a później – ze współczesnym nacjonalizmem. Głównie z tego zawieszenia pomiędzy  Zachodem a Wschodem bierze się, zdaniem Hrycaka, większość dawnych i współczesnych kłopotów jego kraju. Sposób, w jaki z tym problemem radzili sobie ukraińscy przywódcy polityczni i historycy staje się najciekawszym tematem rozmów.

Forma wywiadu ma tę zaletę, że historyk może w prosty i przejrzysty sposób przedstawiać odmienne poglądy wielu badaczy na Ukrainę i sposoby wykorzystania narracji historycznej do celów politycznych. Rozlicza się także z ukraińskimi mitami narodowymi i szczegółowo analizuje trudne sąsiedztwo z Rosją. Stara się rozbijać utarte poglądy i tezy.

Echa metodologii Haydena White’a i wpływ jego „Poetyki pisarstwa historycznego” na rozważania Hrycaka widać gołym okiem. Tym bardziej, że lwowianin opowiada również o swoim życiu, a także losie zawodu historyka w czasach komunistycznego reżimu, nie kryjąc wpływu swego galicyjskiego pochodzenia na myślenie o własnym państwie. Wywiad to także szansa, aby w skondensowanej, przejrzystej postaci ukazać dane wydarzenia w kilku zupełnie różnych kontekstach. A że horyzonty, w jakie wpisuje Hrycak dzieje Ukrainy, są szerokie, lektura jest naprawdę interesująca.

Jednak to skondensowane ukazywanie historii (często oparte na zgrabnych metaforach) w postaci rozmowy niesie także pułapkę. Wiele rzeczy pozostaje w domyśle. I choć Chruślińska zadbała o stosowne przypisy, a także o przejrzystą redakcję wywiadu, trudno będzie rozsmakować się czytelnikowi w tej książce bez backgroundu w postaci lektur Riabczuka, Szporluka, czy znajomości przynajmniej głównych bohaterów ukraińskich dziejów. Jeśli ta pozycja miałaby być dla kogoś pierwszą randką z Ukrainą, nie będzie to łatwe spotkanie.

Niepokoi zbyt szybkie prześlizgnięcie się przez dwa trudne dla relacji polsko-ukraińskich tematy: mordy na Wołyniu i akcję Wisła. Pierwszy temat został zaledwie dotknięty, drugi – po prostu zniknął. Nie jest to zbyt odważny ruch. Nie chodzi mi o bezsensowne rozdrapywanie ran, ale polityczna poprawność polegająca na przemilczeniu nie ma sensu. To wada, która jednak nie powinna przesłonić licznych zalet publikacji.