Szara
I
Wrona nad marmoladą,
skrobiny
w altanie. Należy nam się terapia słuchu i mowy.
II
Należy nam się terapia słuchu i mowy,
sztorm, nie sulfitacja,
nie poniedziałek – niedziela.
Ćmy
Ludzie to ćmy, które chcą być wszędzie.
W kasynie i na kąpielisku,
przed oczami wybranków.
Na deskach sęcznych
w darze wojennym,
z intencją w Rawie i u Goethego.
Ludzie to ćmy
warstwy rodzajnej, z pękniętych worków, deszczu, lakieru.
Spod akapitów – mowa o tobie – chłodu,
granatu,
zawsze świeżego.
Pieśni (I)
Pieśń czyścika
do okularów. Pieśń gwoździa.
Wywrotka na śniegu, maliny z koszyka.
Pieśń wielomianów
w służbie rektora
i ta, w randze ćwika.
Pieśń odstępnego,
czego w listach nie ma ani w psalmach, ani w wekslach.
O przebieralni słona,
o plaży.
Pieśń nie wszystkich wrażeń,
kulisa.
Kukułcza, tubylcza.
Odważna jak ręka.
W 2024 roku rubryka poezji powstaje we współpracy z Fundacją Wisławy Szymborskiej.