wiersze

Marcin Czerkasow

Alvin i wiewiórki

Zapytałem, dlaczego. Zapytałem: dlaczego
dywan jest czerwony? Jakie jest znaczenie
czerwonego dywanu? W moim domu?
Niepojęte; jak tak można
i tak dalej. Nauczyli również
złote rybki grać na konsoli.

Czym jest zatem życie, czym jest sens
sensu largo? Oto szynszyle i paprotki.

Przedwczoraj, szukając kluczy, spiesząc się
znacznie w drodze na premierę nowego
modelu tabernakulum, przechodziłem tędy
i wciąż był szary! Co moje pieski jadły
na śniadanie? Pomidory? Truskawki? Kto widział
tak tajemniczo ziewającego boksera? Odpowiedzi
nie mieszczą się już w kratkach. Szokująco wysokie
wskaźniki przestępczości. Przelał keczup
w skarpety, łamiąc tym samym ostatnie
zabezpieczenia. Przed nami kolejny level.
Ale uwaga! To nie jest rzeczywistość
Minecrafta, to szokująco niskie wskaźniki
lektury ze zrozumieniem. To uniwersum
rodem z Robloxa, gdzie facet z trzema lodówkami
na głowie właśnie minął mnie na skuterze.

Szukam kluczy. Szczur wypadł z okna,
pogwizdując na przejeżdżające kubły. Trafił
w policyjny skaner. Postraszyli go bagietą,
więc jeden z tych błaznów znów szuka
partnera na Tinderze. Tylko pamiętaj:
nie jesteś złamasem, który w drodze
do kanonu literalnie staje na rzęsach,
przełamując jakieś estetyczne zabobony! Nie ma
nic do łamania! Nie ma drogi. Psy biorą drzewo
na odwyk. Liżą lustra
w akwariach. Na obiad

idziemy do stawu. Co za dzień!
Tyle na głowie. Mózg staje
w kolejce do sensu. A do tego, zdaje się,
wciąż jeszcze trwa zeszła sobota.

Czkająca księżniczka w potrzasku

„Pychota”, wzdycha
dziewczynka na widok czterech
bliźniaczych, nadmuchiwanych
domków, zacumowanych
przy brzegu sztucznego jeziora rodem
z sieciowej broszurki. Błyszczące
dachy magazynów później, w pełnym
słońcu, mroczny helikopter rotuje
nad peryferiami: „Czy przechytrzą
na czas wielkiego ptaka?”. Duchy krzaków

zjawiają się jeszcze przed wielkim
pożarem legendarnej w tych stronach
sortowni krewetek. Zostali czy jednak
wyszli na swoje, nikt nie wie. Minimum
domysłów dotyczy również nocy
przechylającej szczyt ratusza niczym
czapkę dzielnicowego rozrabiaki. A mieli jechać
wprost nad morze, inicjować nowe zabawy, układać
mapy nieba z piasku... Plany pokrzyżował
im czosnek: cholera, cała szczęka czosnku!

Jeżeli cytryna

Przebiegli argonauci, każdy z własnego stanu,
skorzy do żartów i kultywowania
wyłącznie przemiłych tradycji,
wznoszą rusztowania z liści
pod redakcją czekoladowych sióstr. Zebrali się,
aby oglądać czerń — gęste niczym dywan,
rozgadane jezioro: „Nie jest
nam zupełnie obojętne znaczenie
szablonów maskujących bagna, całe jaskinie
stareńkich schematów, pośród których ktoś
głodny nowych stosunków rzeczy czai się wiecznie
na swoją kolej, aby znienacka wyodrębnić
autorski, jeszcze mroczniejszy porządek”.

Jak zatem wpływa na ciebie przestrzeń
aktualnych nieporozumień, którą jest
sieć? Jak często sięgasz do lodówki,
wybierając wyłącznie sprawdzone
produkty? Ogromny, skonfliktowany tunel
przeprowadza nas przez kolejny dzień.
W końcu: „Ważne jest, aby umieć zarządzać
drogą w stronę zachodzącego słońca”.
Od tej pory towarzyszy nam już tylko
prawdziwie organiczna muzyka —
coś bliżej rzek i minerałów
skrzących się w ich korytach, podczas gdy
gazowe głębie wciąż wiążą rude welony
wieczorów nad kolejnym miastem,
w którym wita nas ponownie wyekstrapolowany
zmierzch, częściowo już niemal zawsze będąc
czymś jeszcze trwalszym od samej nocy.

Czerwiec w lipcu

Spróbuj przejść nocą przez pokój
zupełnie niezauważony, niejasny,
nie uruchamiając przy tym
ani jednej pułapki.

Psy sąsiadów już śpią. To ich
rzeczywiste dzieci, źródło
wszelkiej pociechy. Słodkie
bliźniaki. Biegają we śnie
wokół rozświetlonej lodówki,
w której ktoś zostawił dla nich
kolosalną pieczeń. Na obrazie
w salonie Kaczor Duffy
z historycznym rozmachem
demonstruje komuś kolejną
autobiografię. Skwaszony
księżyc przegląda się w masce
samochodu na moście. Radio
milczy, lecz w innej części miasta
ktoś nadal nie śpi — wciąż licząc
drobne, gryząc kredki i siorbiąc
słony rękaw kolorowego swetra.

Gdzieś gniją rabatki.

Marcin Czerkasow – ukończył filozofię na UAM w Poznaniu. Studiował również edytorstwo. Autor zbiorów poezji: „Płonące ciasteczko” (2006), „Fałszywe zaproszenia” (WBPiCAK 2008), „Przede wszystkim zniszczenia” (2014), „Mountain View” (WBPiCAK 2022), „Belgijskie rozwiązania” (WBPiCAK 2024). Prezentowane wiersze pochodzą ze zbioru „Slumberyard”. Założyciel Disastra Publishing.

fot. Julia Taszyckafot. Julia Taszycka

W 2024 roku rubryka poezji powstaje we współpracy z Fundacją Wisławy Szymborskiej.

Fundacja Wisławy Szymborskiej