wiersze

Mieczysław Machnicki

Turyści

Z kościołów turyści wypłaszają Boga.
Bez powodzenia, które jest za progiem.
Wciela się w każdą postać na plafonie
prócz własnej, gdzie byłby nierozpoznany.
Ich niewiara powoli się staje jego wiarą.
Najchętniej zachodzi do obrazów piekła.
Najbardziej lubi zapaść się w smole
jak tir w upalne lato. Żłobi w niej wzory
współczującego ogumienia. Do wiecznego
ognia dokłada cząstkę serca.

Kocha swoje diabełki, idące na pokuszenie
sztuki za przewodnikiem z uniesioną ręką.
Z nadzieją, że zmartwychwstaną w pięknie.
Mogłyby go zdradzić szepty staruszek
zazdroszczących żywota kornikom w ławie,
więc podpowiada niespełnione grzechy.
Złotem napełnia skarbiec kasy i biletów
dokłada. Nienarodzeni zapłacą najwięcej,
żyjący mają wolny wstęp do zbawienia.
Nikt się nie zagubi, jeśli chroni się Bóg.

Cichy dzwonnik nocą odciąga sznury
jak najdalej od siebie. Kołysze niebem
jak wielki statek morskimi falami.
Rankiem nastawia witraże na słońce
jak astronom lunetę na obcych.
Jeśli coś dzwoni w kościele to klucz,
który nie mieści się w bramie.

20.05.2011


Głowa

Musiał wymyślić biografię,
aby być sobą.
Kalekim ptakiem krążył
nad rodzinnym domem,
podziemną wodą
dobijał się do źródła.

Dobrze urodzony,
tylko dlaczego bez głowy.
Każdą mógł dopasować,
którą ścinał w nocy.
Każdą mógł doprawić,
której życzył zdrowia,
ona zaś sprawiła zawód.

Ale jest taka jedna,
pozbawiona ciała.
Wisi jak wisiała
u początku świata.
Może z niej się zrodził,
a świat o tym zapomniał,
Kiedy o nim pomyśli,
wtedy gardzi sobą.

Okoliczności wierszy

Zwiedzałem niedawno słynne bazyliki i kościoły Wenecji i Padwy. Do głównych ołtarzy było się dopuszczonym dopiero po wniesieniu dodatkowej opłaty. Spróbowałem sobie wyobrazić, co czuje Gospodarz tego miejsca. Czy turystyczne wymuszone upodobanie do sztuki, pospieszne zapatrzenie w piękno (choćby fresków Giotta), pomieszane z brzękiem monet, nie jest diabelską sprawką?
A „Głowę” napisałem nazajutrz, już bez wyraźnej intencji, ale najpewniej nie bez związku z „Turystami”. Domyślam się, że wiersz dotyczy opozycji miedzy cielesnym i duchowym. Między rozumem i Rozumem.

fot. Jolanta FabisiakMieczysław Machnicki – urodził się 11 lipca 1943 roku w Martyszkowcach k. Krzemieńca. Z wykształcenia socjolog, z zawodu dziennikarz. Był sekretarzem redakcji „Zwierciadła”, „Twojego Stylu” i „Sukcesu”. Kierował działem poezji w miesięczniku literackim młodych „Nowy Wyraz” i tygodniku pracy twórczej „Radar”. Opublikował jedenaście tomów wierszy, od „Skór” (1969, Ossolineum) po „Rzekę Kilimandżaro” (2008, Nowy Świat) i zbiór opowiadań „Czysta moralność” (1982, Czytelnik). Jest laureatem nagrody literackiej im. Witolda Hulewicza.