mrugnąć w ciszy chmur
odkąd wpełzłaś mi
pod skórę żyw gardłu
nie uszedł
choć najmniej
słyszalny jęk
pozwól w czas
gdy mrugnę skroplić
jeszcze
nieco drgań z
chmurami tuż nie
wiem ale po
chyba nocy lżej
wyją
jakby to nie
one tu były nieraz
mówisz o
wracaniu że
wiatr jakiś ogień
i coś na
kształt ziemi
śmierć przychodzi z twoich płuc
kiedy wrócę znów mnie
tu nie będzie
chmury wyć przestaną
na krok z cieni każdy
jeden odstąpi
w ten czas mów jak
najwięcej skroń
mi uchem
przy tym głaszcz
nie zapomnij
gdybym spał
moich
śladów zlizać woń
z podłogi
twój oddech dosłyszę
nad ranem zanim
chyba żeby nie
płakać nos palcami
zaciśniesz

przed świtem z krtani
chwila kiedy z twoich
rodziłem się źrenic winna
ugiąć szmer powietrza i
jak zapach deszczu
minąć w ziemi
przyznaj nigdy
mnie tu nie
znajdziesz ledwo
mgieł
wchłoną cię pory
to kim byłaś wiesz
zapomni
łapiąc znikąd
tchnienia
skurcz obejdź
jeśli tylko
możesz każdy
strzęp
moich warg
Okoliczności wierszy
Zwykle pozwalam się temu rozproszyć. Nie wyobrażam sobie zresztą, by mogło być inaczej. Najtrwalsza jest pierwsza myśl, to ona drąży kształt wiersza. Pozwala zebrać, co rozproszone. Dalej na krótko, ale jest – spokój.
Adam „Przełojcan” Wostal – urodził się w 1983 r. w Siemianowicach Śląskich. Grajek uliczny. Poeta. Autor zbioru wierszy i wydarzeń akustycznych „Cudowny brak pojęcia” (2010). W latach 1998-2004 związany z grupą poezji śpiewanej Al.-lacrimo i Klubem Koneserów Kultury Kontra Komercyjnej K5. Dotychczas unikał publikacji. Wyjątkiem jest SMK „Sosnart” i MLW „Libertas”. Mieszka we wsi Przełajka na Górnym Śląsku. Przekładem muzycznym jego poezji zajmuje się Karol Foltyński.