Seweryn Kuśmierczyk, „Księga filmów Andrieja Tarkowskiego"

Miłosz Stelmach

Kuśmierczyk stara się jak może, ale nie zbliża się wcale do tajemnicy kina Tarkowskiego. Wciąż ślizga się po powierzchni, choć jego analizy poparte są wnikliwym i precyzyjnym oglądem dzieł

Jeszcze 1 minuta czytania

W „Kompleksie Tołstoja”, zbiorze wypowiedzi Andrieja Tarkowskiego, szczególną uwagę przykuwała ostatnia strona. Wydawnictwo Pelikan zapowiadało na niej rychłą publikację pierwszej monografii rosyjskiego reżysera, zatytułowanej „Pasja według Andrieja”, której autorem miał być Seweryn Kuśmierczyk, redaktor „Kompleksu Tołstoja”, znany badacz twórczości Tarkowskiego. Informacja ta ukazała się w roku 1989.

Mijały lata, a monografia wciąż się nie ukazywała. Dopiero po dwudziestu z okładem latach, we wrześniu tego roku, w księgarniach pojawił się efekt prac zapowiadanych w „Kompleksie Tołstoja”. Pelikan zmienił się w Skorpiona, a tytuł zyskał nowe brzmienie – „Księga filmów Andrieja Tarkowskiego”.

Nikt w Polsce nie poświęcił tyle czasu Tarkowskiemu, co Seweryn Kuśmierczyk. Autor doskonale orientuje się nie tylko w jego filmografii oraz poświęconych jej opracowaniom, ale również w  życiu prywatnym i zawodowym. Kompetencje jednak nie pomogły, „Księga filmów Andrieja Tarkowskiego" okazała się sporym rozczarowaniem.

Rażą już otwierające w szkolny sposób książkę słowa: „Andriej Tarkowski urodził się...”. Kierują one ku warstwie biograficznej; to ona zdaje się u Kuśmierczyka dominować. Autor zebrał imponującą dokumentację życia i twórczości reżysera, począwszy od dziesiątek wywiadów, po niepublikowane zapisy z narad kolaudacyjnych oraz korespondencję. Niestety, nie zawsze służą one przybliżeniu czytelnikowi tego, co w filmach Andrieja Tarkowskiego najważniejsze. Jakby zachłystując się tym bogactwem, Kuśmierczyk sypie informacjami, które z kinem Tarkowskiego mają niewiele wspólnego; przytacza na przykład wspomnienia szkolnych kolegów reżysera, czy wiadomość, że pradziadek twórcy „mieszkał we wsi Nikołajewka, 25 wiorst od Jelisawietgradu w guberni charsońskiej. Był właścicielem 652 dziesięcin ziemi. Od 1832 r. służył w pułku kirasjerów”.

Taka narracja kojarzy się ze staromodną szkołą biografistyki, w myśl której życiorys oraz założenia twórcy stanowią klucz do jego utworów. W ten sposób Kuśmierczyk w każdym z ośmiu rozdziałów rozprawia się z jednym z filmów autora „Andrieja Rublowa” (wyjątkiem jest pierwszy, obejmujący całą młodość, w tym filmy studenckie), opisując szczegółowo genezę, okoliczności powstania oraz odbiór dzieła. Szczęśliwie Kuśmierczyk nie wziął się za pisanie monografii Godarda, bo żadna publikacja nie pomieściłaby tak wielu rozdziałów.

Także analiza filmów bywa tu mało błyskotliwa. Erudycyjna, wnikliwa i osadzona w szerokich kontekstach interpretacja „Stalkera” kontrastuje z zaledwie dwudziestostronicowym (nie licząc przypisów) i niezbyt odkrywczym opisem „Solaris”. Momentami można odczuć też – zaskakujący u tak doświadczonego filmoznawcy – brak odwagi wydawania własnych sądów; w wielu miejscach (na przykład w analizie „Ofiarowania”) autor przywołuje raczej istniejące interpretacje i uwagi.

Seweryn Kuśmierczyk,
„Księga filmów Andrieja Tarkowskiego",
 Skorpion, Warszawa, 478 stron, w księgarniach od września  2012
Nie oznacza to bynajmniej, że praca Seweryna Kuśmierczyka jest w całości odtwórcza. Wręcz przeciwnie, prawie na każdej stronie książki czuje się, że autor spędził całe godziny nad dziełami Tarkowskiego oraz materiałami źródłowymi. Kuśmierczyk trzyma się bardzo blisko filmów, nieustannie odnosząc się do faktów ekranowych oraz dbając o faktograficzną dokładność. Przeszkadza mu raczej metodologiczna anachroniczność, drobiazgowa analiza uniemożliwia syntezę. Widać to nie tylko we wspomnianym układzie książki, ale przede wszystkim w przyjętej strategii interpretacyjnej. Kuśmierczyk stara się rekonstruować intencje Tarkowskiego, a na ich podstawie budować znaczenia dzieł bądź ich poszczególnych elementów. Wprost stwierdza, że interpretacja filmu może być subiektywna, ale poprzedzająca ją analiza musi mieć charakter obiektywny.

Brakuje umiejscowienia twórczości Tarkowskiego na tle kultury rosyjskiej i europejskiej tamtego okresu. Bardziej płodna od streszczania kolejnych wersji scenariuszy filmowych byłaby próba charakterystyki formacji kulturowej, z której wywodził się Tarkowski, lub wpisania jego poszukiwań stylistycznych w ogół przemian zachodzących w europejskim kinie artystycznym lat 60. i 70.

Kuśmierczyk ślizga się po powierzchni, my zaś otrzymujemy solidną biografię Tarkowskiego, która uzupełnia elementarną lukę w polskim filmoznawstwie, ale daleko jej do nowoczesnego i wyczerpującego omówienia, na które jego twórczość zasługuje.


Tekst dostępny na licencji Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL.