wiersze

Anastazja Viekszyna

***
Kiedy żyjesz, robi się coraz więcej rzeczy.
Rzeczy do kuchni, do łazienki, do pokoju, do korytarza.
Parasol, kapelusz, niepotrzebne buty, wieszaki, no dobra
Wieszaki i łyżka do butów niech tu zostaną.
Odkrywasz to wszystko dopiero przy przeprowadzce.
Kiedyś się w ogóle państwo przeprowadzali?
Schodzili po schodach z akwarium w jednej, a lampą w [drugiej ręce?
To wszystko się ujawnia, kiedy już jest dawno po [przeprowadzce.Z myśli nie znikają kubki: kubek z mapą,
Przywieziony ostrożnie z Gdańska,
Z łosiem – prezent ze Szwecji (taki sam ma jeden kolega w [pracy),I najważniejszy – żółty, z Tatą Muminka i Mamą Muminka,
Sąsiadka cię chciała – to niech cię nikt nie dostanie.

Wszystko wędruje z tobą, nie można niczego zostawić.
Możesz zostawić pamięć – nie możesz zostawić rzeczy.
Możesz zostawić rzeczy – nie możesz zostawić pamięci.
Kubki gdzieś stoją i wróżą, kto je umyje,
Przeszukują ziarenka zeschniętych kawowych fusów.
W pokoju już od dawna są nowi goście.
Pokój patrzy na te sprawy o wiele prościej.

1501

***
Miasto Nyköping
dobrze widać z samolotu
w mieście Nyköping
jest zawsze niedziela
widać jak policjanci
siedzą za niewysokim płotem
piją kawę z termokubków
i grają w karty
widać
jak policjanci na nic nie czekają
i jak się cieszą z pytania jak dojść na przystanek
przystanek jest za rogiem
dziękuję miłego dnia
nawzajem
nawzajem
miasto Nyköping
różni się niedzielną przebieżką
po drewnianych mostkach nad morzem na tle słońca
mostki sprężynują kołyszą mewy
różni się też
młodą polską parą
on i ona
z Tarnowa
Szczecina
Tczewa
Pruszcza Gdańskiego
oczekują dziecka
i kawiarnie na przystani wkrótce się otworzą
parasole machają przechodniom lecą
właściciel przeciera stoły
miasto Nyköping
z odrywającymi się wyspami
dobrze widać z samolotu

1502

***
Bólu jesieni
nie chcę
przeżywać najszczęśliwszych chwil –
palonych liści,
kruchego powietrza na idącej w górę ulicy,
kobiety w kapciach w bramie starego domu,
obłupanych ścian,
okiennic,
rzeki, podobnej do spadochronu,
rybaka, który nie wiadomo jak trafił do niej,
i niedzieli, kiedy wszystko jest zamknięte
i wszędzie bezpłatne wejście.
Bólu jesieni, ty uchodzący dźwięku.
Rzeko, już rozstałaś się z tarasami wzdłuż brzegu,
i ani turyści, ani miejscowi nie słuchają cię w czasie obiadu.
Kobieta w kapciach,
ta, co wyszła na dwór zapalić i wytrzepać dywan,
czekając na męża, samotnego rybaka,
bije co sił swój piękny powietrzny ból.

1503

***
Po długiej, długiej ulicy z krótkimi domami,
gdzie leży świeży śnieg czy biały suchy asfalt,
zielone balkoniki, zielone drzewa,
każdy samochód widać z daleka –
idziemy prosić o wybaczenie
wybaczenie sobie nawzajem
zbliżamy się uśmiechając
liczymy kroki
celujemy

1504

***
W kinie śmierdziało popcornem
Zawsze będę cię kochał
Trzęsienie ziemi zburzyło to miasto po raz pierwszy w roku 703
Jak to się dzieje
Że najpierw wierzy się w słowa
Słowa się krzyczy
Słowa zajmują całe ciało
A później brzmią coraz ciszej
Aż się nic nie pamięta
I tylko się czyta:
W kinie śmierdziało popcornem
Zawsze będę cię kochał
Trzęsienie ziemi zburzyło pół kontynentu

1505

***
Dzień Wszystkich Świętych. Miejscowa polonia wraca z [kościoła.Oto rodzina, dwóch dorastających synów, wąsaty oczywiście [ojciec, mama.Matka z ojcem idą pod rękę, o czymś rozmawiają.
Synowie trzymają się z boku, z rękami sceptycznie w [kieszeniach,Krępują ich te niedzielne spacery.

Tak jak mój znajomy, wyjechał z Pskowa w dzieciństwie,
Ale tam zostali jego dziewczyna i przyjaciele.
Co i rusz wraca, to nie do uniknięcia.
Pskowska babcia wyczekuje na swojego szwedzkiego wnuka.

Coś między nami nigdy się nie przebije,
Korzenie roślin nie wrosną w beton.
W jednym domu żyją Rosjanie i Estończycy,
Gapią się w ten sam ekran.

W Dzień Wszystkich Świętych na cmentarzu zapalają tysiące [świeczek,Każda oddzielnie, ale z daleka wyglądają jak morze ogni.
Kiedy ruszysz do domu w niedzielny wieczór,
Pomyśl o mnie.

1508

Przełożył Maciej Wiktor

Fotografia zapisana w postaci wiersza. A może seria slajdów obdarzonych zdolnością mowy? Poezja Anastazji Viekszyny tropi strzępki światów wyrzucone do innych rzeczywistości, innych krajów. Jej szlaki wytyczają połamane i przypadkowe trasy wędrówek. Zaglądając w obdrapane podwórza odnajduje skrawki niezwykłości i prawdę o człowieku, często zapomnianą i porzuconą, ale pełną życzliwości. Na tle współczesnej poezji rosyjskiej twórczość Viekszyny stanowi wyjątkowo przyjemny problem, bo wymyka się klasyfikacjom. Nie należy do grupek moskiewskich, nie tworzy narracji emigranckiej, porusza się swoimi własnymi, krętymi szlakami podróży i bezruchu.
Maciej Wiktor

Anastazja Viekszyna (Анастасия Векшина) – rosyjska poetka, tłumaczka współczesnej poezji polskiej na język rosyjski. Finalistka głównej rosyjskiej nagrody dla młodych twórców „Debiut” (Moskwa, 2008), nagrody „Ilia” (Moskwa, 2005), wielokrotnie wyróżniona na międzynarodowym konkursie poetyckim
Castello di Duino (Triest, Włochy).
Wydała tomik wierszy i krótkiej prozy „Morie riadom” („Morze blisko”), 2009, Moskwa.
Jej wiesze były publikowane w licznych pismach i zbiorach w Rosji, oraz w Chorwacji, Serbii, Włoszech i Polsce: w antologii „Fale Poezji” (2009) oraz w gdańskim kwartalniku „Autograf” (4/2012).
W jej tłumaczeniu ukazały się m.in. wiersze  Czesława Miłosza, Marcina Świetlickiego, Adama Wiedemanna, Romana Honeta, Piotra Kępińskiego, Agnieszki Mirahiny.
Mieszka w Gdańsku.