wiersze

Joanna Dziwak

Już lepiej

Wielkich uczuć nie było
więc dawał mi książki
każda z dedykacją

O czym nie można mówić
o tym trzeba pisać

Potem się rozstaliśmy
Szkoda straconego czasu Wszystkiego
zawsze szkoda ale najbardziej szkoda książek

wydarłam z każdej pierwszą stronę

Spoiler

Wszystko, co najlepsze
jeszcze przed tobą
Tuż potem najgorsze

Znaczek
A.W.

Zamknąć się w miejscu zasłoniętym literą
na starym planie miasta.

Mówimy o rzeczach bez znaczenia, które
w połowie zdania znaczą zbyt wiele.
Mówimy o śmierci, która bawi się właśnie
z biedronką znalezioną w miseczce wiśni

i że są gorsze rzeczy, widziałam na własne
oczy, widziałeś. Samopoczucie ma wpływ
na pogodę, więc czujemy się świetnie.

Cytrynóweczka, muzyczka, czas

płynie. Jeszcze nie dostrzegam w tym problemu.

Nigdy wcześniej

Dziękuję, dobranoc, powiedział po
Po paru minutach wrócił myślałam
że wrócił po więcej powiedzieć
coś ważnego od siebie

Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło
Zapomniałem iPada, powiedział

***

Nie śnią mi się ci mężczyźni
którzy mnie rozbierali a potem
ubierałam się sama myłam się

po nich długo aż byłam znowu
porządną dziewczyną żaden
nie zostawił śladu pozapominałam

prawie dokładnie ich imiona ich
niepotrzebne ręce na mnie słowa
to co było nigdy się nie kończy

Okoliczności wierszy

Po pierwsze: szliśmy całkiem niedawno z Adamem ulicą św. Wawrzyńca w Krakowie; piąta rano, zimowy, ale bardzo ładny prawie-świt. I ja wtedy mówię jakąś bzdurę w stylu: już nigdy nie będę taka młoda, już nigdy nie będzie takiej piątej rano. I wtedy Adam opowiedział mi historię, o tym jak był mniej więcej w moim wieku i był w jakimś większym towarzystwie, i wtedy ktoś powiedział coś w rodzaju: „Już nigdy nie będziemy tacy młodzi, tacy ładni i tacy zdolni. Zapamiętajcie sobie ten moment”. I ja sobie ten moment zapamiętałem, powiedział Adam. A przecież wszystko, co najlepsze, przyszło dopiero później.

Po drugie: kilka lat temu miałam chyba przekonanie, że wszystko, co się wydarza, to jest jakaś walka na śmierć i życie. I w prawie każdym moim wierszu z tamtego czasu to przekonanie znajduje swój wyraz. Dziś wiadomo już, że obie drużyny przegrały, emocje opadły i słyszę tylko te piosenki, które dobrze znam.

Joanna Dziwak – ur. 1986, autorka książki z wierszami pt. „sturm & drang”, w 2014 roku w wydawnictwie Ha!art ukaże się jej książka z prozą pt. „Gry losowe”. Prowadzi stronę „hipsterski maoizm”. Mieszka w Krakowie.












Tekst dostępny na licencji Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL.