Co to znaczy być uważnym? Pytanie brzmi trochę ramolowato. Jan Dwutygodnik jednak ewidentnie się uparł i przez ostatnie dwa tygodnie męczył wciąż o to swoich autorów.
Okazało się, że sam dobór dań i towarzyszących im win może być najwyższą formą kuchennej uważności. Szczególnie, kiedy przyrządza się zupę żółwiową. A dla dwóch artystek, które nocą, wśród ciszy ulic rozlepiają plakaty, obszar percepcji uważnej tworzy zaskakująca chropowatość muru i świeża pustka miasta. Dla innych – konkretny, namacalny splot tkaniny.
fot. Andrzej KramarzRytuał dziecka, które próbuje oswoić starą jabłoń, nazwać można „procesem uobecniania”, kiedy owo dziecko już dorośnie i zostanie Jerzym Grotowskim. Uważny krytyk odsłania drugi plan filmów (zza pleców Marleny Dietrich ukazuje się postać profesora Ratha...) i pierwszy plan obrazów (Chrystus skrywa sie za surowymi rybami, czosnkiem, jajkami). Widz i aktorzy, zmuszeni do skupienia, budują szczególną przestrzeń uważności na próbie czytanej. Tymczasem historyk sztuki patrzy okiem zarazem uczonym i nieuprzedzonym. Patrzenie to jego zawód. PACZ!
Poprzez współczesne haiku uważnie spoglądamy na „śnieg na skrzynce do listów / Nie naruszony” i gazetę w śnieżnej zamieci. W wierszu Heaneya pojawia się „blaszana szufelka, zanurzona zupełnie / w misce otrębów”. Tymczasem na krakowskich Grzegórzkach fotograf, patrząc, potwierdza realność rzeczy.
A czym jest uważność w muzyce? Czy pomoże nam teoria prarośliny Goethego albo modele poszarpanych fraktali? Być może, aby dotrzeć do teraźniejszości dźwięku, słuchający potrzebuje wewnętrznego miroskopu?
Po raz osiemnasty w „Dwutygodniku” wyraziste myśli i zdania osobnych ludzi – którzy nie spodziewali się spotkania – zlewają się, zderzają w dziwaczną całość. To co to znaczy być uważnym?
„Dwutygodnik” nr 18. Redaktor prowadzący: Jarosław Borowiec (współpraca: Zofia Król). „Okładka”: Andrzej Kramarz. Data publikacji: 28.11.2009, godz. 14:47.