Nieuchwytny przeciwnik
javier hammad, CC BY-NC-ND 2.0

14 minut czytania

/ Muzyka

Nieuchwytny przeciwnik

Krzysztof Krześnicki

Muzyk nie tworzy w szale uniesień. Jego zawód jest dość podobny do pracy biurowej – wymaga skrupulatności i sumienności. Nic dziwnego, że niestabilne warunki pracy mają przełożenie na problemy ze zdrowiem psychicznym

Jeszcze 4 minuty czytania

„Co było pierwsze: muzyka czy rozpacz? Czy słuchałem muzyki dlatego, że rozpaczałem? Czy może rozpaczałem dlatego, że słuchałem muzyki? Czy płyty zamieniają człowieka w melancholika?” – zastanawiał się Rob Fleming, główny bohater „Wierności w stereo” autorstwa Nicka Hornby’ego. Jeden z ulubionych artystów Roba, Morrissey w „Heaven Knows I’m Miserable Now” śpiewał: „I was looking for a job, and then I found a job / And heaven knows I’m miserable now” (Szukałem pracy i wreszcie ją znalazłem / Bóg wie, że jestem nieszczęśliwy). Na ten tekst, tak jak w przypadku większości piosenek The Smiths, można patrzeć przez pryzmat ekscentrycznego wokalisty, który uwielbia prezentować się jako niezdolny do życia w społeczeństwie outsider. Gdyby jednak odczytać ten utwór bardziej dosłownie?

Rozważaniom Morriseya naprzeciw wyszła (chyba nawet o tym nie wiedząc) szwedzka agencja dystrybucji muzyki Record Union, która w kwietniu tego roku opublikowała wyniki badania przeprowadzonego na próbie około 1500 muzyków między 21 marca a 2 kwietnia. Z badania wynika, że 73 procent ankietowanych muzyków niezależnych boryka się z problemami psychicznymi.

Badanie odbiło się w internecie szerokim echem, po części ze względu na viralowy potencjał tytułu („Trzy czwarte muzyków zmaga się z problemami psychicznymi”). Zostało ono przeprowadzone metodą ilościową za pomocą ankiety internetowej – na pewno można by temat pociągnąć jeszcze dalej i zrobić pogłębione badania metodą jakościową.

Up To Date Białystok, 5–8 września 2019

Up To Date Festival to białostocki festiwal muzyki i sztuk wizualnych, zainicjowany przez środowisko działaczy kultury i artystów skupionych wokół Stowarzyszenia Pogotowie Kulturalno-Społeczne. Festiwal łączy muzykę z innymi dziedzinami sztuki – wszystko w duchu DIY („zrób to sam”).

Na czterech festiwalowych scenach wystąpią m.in.: Dopplereffekt, Helena Hauff, Iglooghost live, Ceephax Acid Crew live, Lone b2b Special Request, Legowelt pres. Gladio live, Mike Parker, Sokół, Lee Gamble, Robert Henke – Lumière III…

Więcej informacji na stronie festiwalu.

Muzycy stanowią modelową grupę zawodową narażoną na oddziaływanie pozabiologicznych czynników zagrożenia dla zdrowia psychicznego. Artysta często postrzegany jest jako nadwrażliwa jednostka, w „szale uniesień” pisząca na przykład piosenkę o rozstaniu, z którą możemy się następnie utożsamić. To oczywiście stereotyp, w dodatku bardzo szkodliwy (jest choćby wymówką do tego, żeby profesje artystyczne i związane z branżą kultury pozostały sprekaryzowane). Choć iskry natchnienia się zdarzają i mogą przyjść w najmniej spodziewanym momencie, zawód twórcy jest w gruncie rzeczy dość podobny do pracy biurowej – wymaga skrupulatności i sumienności rzemieślnika. Artysta tworzy raczej pomimo problemów ze zdrowiem psychicznym niż dzięki nim – jak urzędnik zmagający się z zaburzeniami depresyjnymi, który musi walczyć, by wstać z łóżka i pójść do pracy.

Badanie przeprowadzone przez Record Union rzuca światło na różne aspekty problemów psychicznych wśród muzyków – narażeni są oni przede wszystkim na stany lękowe, wysoki poziom stresu i depresję. Muzycy nie tylko opisują swoje stany i symptomy, ale też starają się rozpoznać ich materialne i strukturalne przyczyny. Przebadani artyści trudno znosili negatywne emocje związane z presją sukcesu, obawami przed oceną oraz niestabilnością finansową, a także z samotnością. Analizując te wyniki, można zauważyć, że spora część zaburzeń zgłaszanych przez ankietowanych wynika nie ze stereotypowego niezdrowego stylu życia, ale z samych warunków, w jakich muzykom przychodzi pracować. 

W branży muzycznej (oprócz artystów chodzi również o menedżerów, dźwiękowców czy organizatorów) niestabilność form zatrudnienia i tymczasowość warunków pracy to chleb powszedni. Około 50 procent ankietowanych przez Record Union przyznaje się do używania alkoholu i narkotyków. Do tego dochodzi zacieranie się granicy między pracą a odpoczynkiem. Czym jest aktualizowanie profili na portalach społecznościowych – „budowaniem osobistej marki” czy rozrywką po godzinach? Nie nawiązuje się tu nowych przyjaźni, tylko „poszerza swój kapitał społeczny” i „rozbudowuje siatkę kontaktów”. Najlepiej jest też nie chorować, bo ubezpieczenie zdrowotne to odległe marzenie. Problem dotyczy nie tylko „przemysłu kreatywnego”, ale też pracowników sezonowych, bezpłatnych stażystów (wykonywanie pracy za „wpis do CV”) oraz zatrudnionych w „ekonomii współdzielenia”. Osoby zatrudnione na umowę o pracę według badania Record Unit czują z kolei napięcie i lęk przed pójściem na zwolnienie lekarskie lub gdy w czasie wolnym sprawdzają służbowego maila na smartfonie.

Sytuacja twórców jest paradoksalna – jak wskazuje raport, złe warunki pracy mogą powodować u muzyków negatywne stany emocjonalne i zaburzenia psychiczne, ale ich wytwory często przyczyniają się do pozytywnych zmian w życiu odbiorców. Wystarczy wejść na YouTube i poczytać komentarze anonimowych userów: „Miałem myśli samobójcze, już chciałem ze sobą skończyć, ale wtedy posłuchałem tego utworu i stwierdziłem jednak, że nie warto tego robić”.

Temat zdrowia psychicznego jest właściwie nieśmiertelny. W tym roku jednym z najważniejszych wydarzeń mainstreamowego popu okazała się debiutancka płyta 18-letniej Billie Eilish „When We All Fall Asleep, Where Do We Go”, poświęcona m.in. właśnie depresji. Również internetowy label enjoy life wydał ostatnio trzy albumy, które tematykę zdrowia psychicznego opisują z zupełnie różnych perspektyw.

Skinny Girls, Miłość w czasach postkultury, enjoy life 2019Skinny Girls, ANA (Miłość w czasach postkultury)”,
enjoy life 2019
Pierwszy z nich to
„ANA (miłość w czasach postkultury)” solowego projektu Macieja Sławskiego (m.in. Złota Jesień), Skinny Girls. Narracja na „ANA” prowadzona jest głównie poprzez wykorzystanie sampli – w środkowej części płyty pojawiają się budzące niepokój, nagrane na automatyczną sekretarkę telefony od osób, które przechodzą trudne do zniesienia stany emocjonalne. Emocje intensyfikują się w połączeniu z melodią rodem z zepsutej kołysanki z ponad siedmiominutowego „If You Can’t Handle Me at My Worst…”. Płyta rozpoczyna się niespiesznie, od zapętlonego i nakładającego się na siebie głosu w utworze „Dress Like This”, który przechodzi płynnie w melancholijny ambient „The Narcisst” – cover Deana Blunta i Ingi Copeland, postaci należących do bliskich inspiracji Skinny Girls. Podobnie jak u duetu występującego niegdyś jako Hype Williams, powtórzenia u Skinny Girls służą często wybiciu słuchacza ze strefy komfortu i wywołaniu u niego irytacji lub rozkojarzenia. 


Zapytany przeze mnie, dlaczego obrał właśnie taką tematykę, Sławski odpowiedział:
„Artyści odnoszący się do tematu chorób psychicznych często przesadnie je romantyzują i estetyzują, odsuwając na drugi plan fakt, że mogą one stanowić realne zagrożenie. Zbyt rzadko pojawia się konkluzja w rodzaju «hej, jeśli to wszystko ciebie dotyczy, to prawdopodobnie potrzebujesz pomocy». Zależy mi, żeby jak najwięcej osób mogło zdać sobie z tego sprawę”.

Kulminacyjnym momentem płyty są trzy końcowe utwory. W „Dmuchawcach” powracają sample. Głos pod koniec utworu zabiera (prawdopodobnie) ekspertka, która mówi o tendencjach samobójczych u osób z zaburzeniami Ascending Order, Peace Be With U, enjoy life 2019Ascending Order, Peace Be With U”,
enjoy life 2019
psychicznymi. Przedostatnie „Stage Four” to kontynuacja wypowiedzi tej samej kobiety, która alarmuje słuchacza, że osoba, która stale ma myśli samobójcze, znajduje się w skrajnym niebezpieczeństwie, a przede wszystkim, że jej zaburzenia wynikają ze stanu patologicznego i chorobowego, który powinien być rozpoznany i leczony przez specjalistów. Płytę wieńczy melancholijna piosenka miłosna „I Feel Like Dying”.

Odmienną drogę – w której muzyka nie służy uświadomieniu problemu, tylko jest formą terapii – wybierają twórcy projektu Ascending Order. Muzycy czerpią z dorobku artystycznego lat 60. i 70., wpisując się w trwający od jakiegoś czasu renesans muzyki new age. „Peace Be With U” niezwykle subtelnie operuje środkami wyrazu – skąpane w pogłosie loopy harmonijnie ze sobą współgrają i wprawiają w transowy nastrój, a śledzenie delikatnych zmian w linii melodycznej sprawia, że kontemplacja nie przeradza się w drzemkę. Dwa medytacyjne ambienty oddziela „Krystle”, o krautrockowej rytmice.

Członkowie Ascending Order opowiadają, że album powstał w atmosferze poszukiwania spokoju i wyciszenia. „Centralną koncepcją przy powstawaniu płyty «Peace Be With U» było swoiste ćwiczenie, które polegało na tworzeniu muzyki bezmyślnej, odciętej od świadomego komponowania, i można to uznać za naszą formę medytacji – pomyśleliśmy, że ktoś, słuchając jej, będzie mógł osiągnąć podobny stan” – napisali mi muzycy.

Newage’owe inspiracje Ascending Order nie dotyczą wyłącznie brzmienia, ale sięgają dużo dalej. Do odnalezienia wewnętrznego spokoju mogą prowadzić różne drogi. „Techniki relaksacyjne, medytacja i inne podobne formy powinny stanowić ważny element równowagi wewnętrznej” – podkreślają artyści. „Funkcjonujemy w ramach systemów, które mają obsesję na punkcie rozrostu, produkcji, konsumpcji i są nastawione na zaszczepianie tych obsesji. To śruba dokręcana tak mocno, że taka zwykła ludzka rzecz jak zatrzymanie się staje się wroga dla tego systemu. Ale z drugiej strony ludzie mają coraz większą świadomość tego problemu. W czynności «stop» tkwi bardzo duży potencjał, którego te systemy się boją” .

Złota Jesień, Promyczek (dla psychopatów), enjoy life 2019Złota Jesień, Promyczek (sprawiedliwość dla psychopatów)”,
enjoy life 2019
Oba opisane wyżej podejścia łączy Złota Jesień. „Nie jest to może wyrażone wprost, ale problematyka zaburzeń osobowości i psychicznego rozstrojenia determinuje większość działań związanych ze Złotą” – powiedział mi Miłosz Cirocki, gitarzysta i wokalista zespołu. Łączenie przeciwstawnych emocji ujawniało się w twórczości składu od początku jego istnienia. W muzyce wybuchom ogromnej furii często towarzyszą chwile kontemplacyjnego spokoju, poczucie napięcia i lęku miesza się z radosną spontanicznością, a śmiertelna powaga z filuternością.

Według Miłosza wpływ muzyki na zdrowie umysłowe nie jest jednoznaczny. „Jako odbiorca miewam momenty, gdy muzyka mnie oczyszcza: przeżywanie wzruszenia przy smutnym utworze czy porwanie do tańca przez intensywny bit pozwalają uwolnić się od nadmiaru bodźców” – mówi, ale po chwili dodaje, że „zagranie koncertu czy wypłakanie się do smutnej nutki nie sprawią, że problemy magicznie znikną. Organizm naturalnie będzie chciał wrócić do schematu, który zapewniał ulgę”.

Słowa Miłosza zamykają się w krótkim apelu „leczcie sb”, dołączonym do ostatniego wydawnictwa Złotej Jesieni pt. „Promyczek (Sprawiedliwość dla psychopatów)”. Od początku EP-ki odbiorca jest wrzucony w (pozornie) niekontrolowany chaos pierwszego utworu pt. „Promyczek”, w którym ściany przesterowanego gitarowego hałasu przerywane są jękami oraz efektami dźwiękowymi z kreskówek lub Gadu-Gadu.

Pociętą strukturę ma również „Jak ty”. Krzykom Miłosza towarzyszy chwytliwy riff, a bębny Mikołaja nadają pierwszej części utworu dynamikę. W dalszej części kawałka nie następuje żadne rozładowanie, utwór rozpada się i sprawia wrażenie urwanego w połowie. Całość zamyka kawałek „Logiczna postać”, który jest editem ostatniego utworu z drugiej płyty Złotej Jesieni, „w tobie nie jestem sobą”.

Złota Jesień wyzwala kolektywną energię. Najlepiej obrazuje to ewolucja składu grupy – od zespołu, który grał pierwsze próby w piwnicy jako trio, do sekstetu, w którym każdy z muzyków uczestniczy w innych projektach (jednym lub więcej). Według Macieja Sławskiego (jednego z członków obecnego składu ZJ), gdyby na wykresie przedstawić scenę skupioną wokół nieistniejącej już warszawskiej Klubojadalni Eufemia, to Złota Jesień byłaby w centrum, od którego strzałki odbiegałyby w kierunku różnych innych projektów. Energia wyzwolona w Eufemii nie uległa rozproszeniu, tylko jest kontynuowana m.in. za sprawą wytwórni enjoy life.

„Realne zmiany może wywołać mówienie wprost. To konieczne, ponieważ jesteśmy pogrążeni w epidemii depresji, która nie jest już problemem jednostek, a naturalnym stanem bycia w kapitalizmie. Mówienie o nim w sztuce powinno nie tylko egzorcyzmować smutek, ale też uświadamiać skalę i różnorodności tego okrutnego zjawiska” – dodaje Cirocki.

Z ankiety Record Union można wyciągnąć podobny wniosek. Nie ma ludzi impregnowanych na problemy natury psychicznej. Jedziemy na tym samym wózku. A przeciwnik jest trudny, bo nieuchwytny. Dlatego bronią powinna być solidarność.

Cykl tekstów o muzyce elektronicznej powstaje we współpracy ze Stowarzyszeniem Pogotowie Kulturalno-Społeczne, organizatorem festiwalu UP TO DATE, który odbędzie się w dniach 5–8 września 2019 w Białymstoku.

Tekst dostępny na licencji Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL (Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych)