wiersze

Maciej Robert

Billy Wilder

Dzieciństwo jak dzieciństwo.
Zawozili mnie na wieś, żebym
pomagał przy krowach. Urywałem się
stamtąd, siadałem pod drzewem

przy szosie i spisywałem jelcze
z naklejką PKS i nazwą miejscowości –
choćby Człuchów czy Sucha Beskidzka.
Niewiele pamiętam, zgubiłem

tamten zeszyt. Wiedza radosna.
W Suchej urodził się Billy Wilder
(nie wiedziałem, że umarł

w dwa tysiące drugim). Mają tam
bazę PKS. A przynajmniej mieli,
jeszcze w osiemdziesiątych.

Kalendarz kolejarski

Byle do grudnia, panowie!

Kolejarze jak jeden mąż żegnają miesiąc
kiepskich statystyk, rozwłóczonych
rozkładów i zwolnień na żądanie.

Rok za rokiem bez zmian. W niskiej mgle
za zakrętem czekają na nich spokojnie
nudne – jak jeden – miesiące.

Elementarz

Co zostanie? – mimo wszystko
architektura, jej daremny trud.
Przechylona Rotunda, romb Ruchu
(raczej kwadrat niż romb). Rejestr

przeobrażeń, spowolniony rytm.
Nadspodziewanie miękki płat falistej
blachy oraz ceglany gruz, na którym
skruszą się zęby ich widmowej koparki.

Obok czerwieni się głóg. W kępie
głogu gnieżdżą się jeże. Powtórzmy
wszyscy razem (nikogo tutaj nie ma):
W kępie głogu gnieżdżą się jeże.

Maciej Robert – ur. 1977, autor siedmiu książek poetyckich (ostatnio „Superorganizm”, WBPiCAK 2019) i jednej eseistycznej (o filmowych adaptacjach prozy Hrabala). Obecnie pracuje nad książką o rzekach. Mieszka w Łodzi.

fot. Ewelina Kurkowskafot. Ewelina Kurkowska