Samael przeciąża
bawiłem w kraterze zniedołężniałe hasztagi
erupcja brzmiała dla nich głupiej niż kuku tak
zabagnione zerkanie plasterki rozmokłej mortadeli
rozwaga skisłego amortyzatorka. tak zmierzam do tego
że pozornie nikt nie chce zostać zgładzony więc
PO CO TO NO PO CO TO
zbiorcze eleganckie ubocze na humacje pomponów?
tak zamierzam się na bryłowatość to nawet nie to
że dzisiaj stare anarchole tańczą na ogonkach czereśni
że zodiakony pompują sobie te jałowcowe genitalia
z wiórami w ustach. ze ci krzepcy chłopcy zajadali
salceson z lukrem lukier z chrobotem. święty szumie jak
oni muskali te agitacje.
wiesz nie lubię krzywdy naginania ceremoniady
to jak totem z leguminy jak żółwioustne powieki
tych dawnych chłopców jak fundamenelizm protochwastów.
mamy taki żarcik komunijny: zgładzam się z tobą.
[śmiech, kaszel, nagranie niewyraźne]
jesteś brutalna w swojej rezerwie
ale co byś zrobiła gdyby skazano cię na
tłum pustelników
jebiących delicje w azylu dla reaktorów
musisz zakopać w sobie dzikie i myśleć o lukrze myśleć o lukrze.
wywlekać stroniące od sutków na szynce
SIEDEM LIŹNIĘĆ POBOCZNYCH:
1. nasłuchuj głodu bo gruchnie on:
granat to raj dla mózgu.
2. urwipołać lenny czochra się po trzewiach:
zrugować mnie zrugać irdą posłać.
3. kelner serwuje parujące dyskietki:
błagać wgrać tipa w nasze gardziołko.
4. nici zaplutych dentystów głoszą:
w jej łonie odnaleźć złoty ząb.
5. zdziecinniały zatęchły alfons:
mówić mi Pimpuś Sadełko.
6. wszyscy żywimy martwych ludzi:
dom w gość powłoka przez kość.
7. oto wielka piaskownica siarki:
brać odpowiedzialność za to co obalone.
to waży. wagary
nazwij napoczęte nielubianym imieniem
Matko Ćpunko!Prowadź swój połóg
Przez pryzmat nałogu
mieć dziecko zjeść dziecko
[na grafice dr Struś Spędzipłód
grozi żartobliwie pętem pępowiny
którą zagryza świeżo zwerbowaną kreskę]