Jeszcze 3 minuty czytania

Maciej Sieńczyk

MÓJ KĄCIK:
W kręgu zagadnień związanych z osobami obłąkanymi

Maciej Sieńczyk

Maciej Sieńczyk

W centrum handlowym Arkadia jest amerykańska księgarnia, a tam przecena książek, nawet o 80 procent. Później tłumaczyłem sobie, że księgarnia mnie „wołała”, bo poszedłem tam zupełnie przypadkiem i kupiłem piękny album poświęcony twórczości obłąkanych. Twórczość obłąkanych! Nie potrafię się nie uśmiechnąć na wspomnienie tej swojej starej pasji. Podróż po owym dziwnym i wyjątkowym świecie rozpocząłem jako młody człowiek, kiedy to w książce Stefana Tarczyńskiego „Robaki pasożytnicze i wywoływane przez nie robaczyce świń” znalazłem następujący opis „[…] autor obserwował człowieka chorego umysłowo, który nawykowo łykał szklane paciorki. Chory ten był równocześnie żywicielem glist. Okazało się, że z kałem wzmiankowanego chorego wydalane były często glisty z nanizanymi na siebie paciorkami szklanymi…”. Zastanowiło mnie to, a zarazem zachęciło do poszerzania wiedzy na temat obłąkanych. Wziąłem do ręki „Geniusza i obłąkanie” Cezarego Lombroso. Dziś jestem dorosłym mężczyzną i mam pierwsze wydanie tej pięknej książki z 1887 roku, a także innej tego autora „Człowiek zbrodniarz”. Ale nie zawsze tak było. Swoją kolekcję gromadziłem długo, w miarę skromnych środków, i była to droga czasem przykra.

Pamiętam gorycz, gdy na targu staroci zobaczyłem rysunek wykonany niewątpliwie ręką obłąkanego. Miałem przy sobie jedynie 30 złotych i sprzedawca słysząc moją ofertę, wydął usta. Pozostał mi po tej przygodzie niesmak i uczucie jakby wielkiej czczości. Innym razem, spacerując z przyjaciółką po targu, zobaczyłem potężną księgę. Jak się przekonałem, był to gigantyczny atlas medycyny sądowej wydany przez niemieckie wydawnictwo „Verlag Volk und Gesundheit” z ponad dwoma tysiącami zdjęć. Przyznam, że nigdy wcześniej nie widziałem czegoś tak straszliwego, a zarazem wyjątkowego. Ale nie miałem przy sobie żądanej sumy. Przyszła Wigilia Bożego Narodzenia, a z nią szczęśliwy czas dostawania prezentów oraz może nawet piękniejsza okazja, aby je dawać. Przyjaciółka wyciągnęła wielką paczkę, zaglądając mi w oczy z takim napięciem, jakby nie chciała nic uszczknąć z chwili, kiedy zobaczę prezent. I nie zawiodła się – z trudem powstrzymałem głośny okrzyk radości na widok wymarzonego albumu medycyny sądowej! Dziś ta wielka, licząca przeszło 800 stron księga jest bardzo zniszczona od częstego używania. Przez wiele lat służyła mi jako atlas anatomiczny podczas wykonywania rysunków twarzy i postaci ludzkich. Opowiadam o tym dlatego, że kilkadziesiąt stron zajmują opisy i fotografie urządzeń, które wykonali obłąkani, aby za ich pomocą spełnić swoje dziwaczne zachcianki. Urządzenia te przyprawiały ich często o zgon – mimowolny lub zaplanowany z wielką pomysłowością.

„Atlas medycyny sądowej”Ja sam próbowałem wzbudzić w sobie szaleństwo, aby moje rysunki i komiksy były bardziej oryginalne (po pracy, uporządkowawszy przybory kreślarskie, zamierzałem niwelować ów obłęd, tak jak się chowa do kieszeni paczkę cukierków). Aby tego dokonać, długo przyglądałem się ścianie, a można tam było dostrzec różne figury z brudu – m. in. głowę byka oraz twarz mężczyzny z profilu. Obwiodłem owe figury czerwona kredką. Pamiętam, jak przybierałem szalone, wpółobłąkane pozy. „Czy jestem już obłąkany? – zadawałem sobie pytanie. – Czy poprzez te niewinne czynności posuwam się w kierunku choćby salonowego obłędu i moja sztuka nabierze siły, której tak jej brakuje?”.

O swojej kolekcji mogę powiedzieć, że jest bardzo skromna i czuję się jak dziecko, które pokazuje w fartuszku garść nędznych kamyków. Chyba najwcześniejszym wspomnieniem związanym z pozyskaniem przedmiotu wykonanego ręką osoby obłąkanej lub półobłąkanej był pewien spacer sprzed lat. Idąc z przyjaciółką, zobaczyliśmy tacę opartą o nieczynną dyszę fontanny. Ktoś poprzekrawał gumowe zabawki i przykleił je, tworząc coś w rodzaju dekoracyjnego panneau. Czy było to dzieło osoby chorej psychicznie i czy czyjeś rozgorączkowane oczy obserwowały nas, gdy zabieraliśmy tacę – nie wiem. Ale takie zdarzenie miało miejsce.

Znaleziona taca

Teraz chciałbym opowiedzieć o tzw. brązowym zeszycie. Pewnego wieczoru poszedłem do śmietnika, aby sprawdzić, czy ktoś nie umarł. Już na wstępie rzuciły mi się w oczy wielkie ilości nici i różnych motków. „Aha, teraz trzeba szczególnie uważać, aby nie umknęła mi jakaś ciekawostka, na przykład pamiętnik staruszki leżący niedbale wśród worków ze śmieciami” – pomyślałem. Ale znalazłem tylko stary zeszyt wypełniony jakby dziecinnymi rysunkami. W domu przekonałem się, jak dziwny był to zeszyt. Oceniałem go na lata 50. Rysunki były owszem, niewprawne, ale nie zrobiło ich dziecko. Rzucała się w oczy powtarzalność motywów – wizerunki elegancko ubranych ludzi – kobiet, mężczyzn, wojskowych, duchownych, w jednym wypadku dziewczyny w stroju ludowym oraz nieliczne krajobrazy. Tajemniczy autor z wielką skrupulatnością próbował oddać fakturę futrzanej czapy, krynoliny okalającej ramiona damy lub formę kapelusika z broszą i diademu na głowie. Za pomocą charakterystycznej, zygzakującej kreski przedstawił meandry ścieżek w parku, który zlewał się w prawie nieczytelny, abstrakcyjny wzór. Na kartkach zeszytu ktoś prawdopodobnie utrwalał swoje wspomnienia. Suknie kobiet i mundury mężczyzn wskazywały na lata sprzed drugiej, a niekiedy pierwszej wojny światowej. Kto był jego właścicielem i czy była to osoba naprawdę obłąkana – nie wiadomo. Może dzieło wyszło spod ręki kogoś, komu umysł zmącił podeszły wiek. Przypomniała mi się pewna kobieta, która podpaliła swoje mieszkanie ze sobą w środku. Sąsiedzi mówili, że jest obłąkana. I przypomniało mi się, jak pracownicy pogotowia nieśli ją na noszach. Leżała jakby w koszuli nocnej i w dziwnej pozie na brzuchu, podparta łokciami niczym sfinks, i uśmiechała się.

Brązowy zeszyt

Ciekawe są dzieła literackie obłąkanych. Sposób ich pozyskiwania, choć zajmuje wiele czasu, jest dość prosty. Najlepiej robić to w wakacje, gdy ustają obowiązki związane z pracą zawodową. Od lat odklejam z przystanków oraz ścian domów manifesty bądź amatorskie afisze wykonane przez osoby obłąkane. Brzmi to poważniej, niżbym zamierzał, bo dotychczas zebrałem ich bardzo niewiele, a ostatnio prawie wcale ich nie spotykam. Zwykle są to odbitki ksero, rzadziej kolaże lub teksty pisane ręcznie. Chciałbym w tym miejscu przedstawić kilka z nich.

01. Odbitka kserograficzna 3 strony

Druki ulotne„Policyjna Oszustka i Policyjny Oszust Kościelna Oszustka i Oszust Kościelny Wykroczeniu Przestępczym Dnia 16 maja 2006 r. Przy Urzędzie Gminy w Szczuczynie Oszust w Kamizelce z napisem Policja Wyszedł z Komisariatu Policyjnego w Szczuczynie. Wyrwał Ministrowi Weronice S[…] z Rządu Jedno Osobowego z Rąk Tubę Własność Weroniki S[…] Prawa Ustawodawczego W zjednoczeniu Narodów w Kontynęcie Globu Ziemi po za Granicami Oceanu. Kradzież Tuby przez Policjanta Bez nakazu Kontroli Obecności Lekarzy i Społeczeństwa Jest to Wykroczenie Przestępcze. Rabunek Publiczny Zaskarżona Historia Pana Tadeusza Rydzyka Żyda Prawosławnego w Toruniu w Europie po za Granicami Polski Narodowej jest Klątwie Wyroki które zapadły przy drzwiach zamkniętych są Nieważne z Pomówień ze Rodziny w sakramentach Małżeńskich Żydów Biły Chrześcijanie. Chrześcijanów Wycinają Ruskie przez Lekarzy Psychiatrów. Ukraińcy Litwini Białoruś. Lwów Markowo z Kremla Moskwy – Nie są rozliczone za – Wymowny Katyń. Brzezinkę. Oświęcim. Za przydrożne Mogiły niezapadnięte. Za niewyciszony Jęk głosów w ruskich w Lasach a swon z Pieców Kreatorskich Jest Wśród Nas. Chrześcijan Żydów Ratował w Przechowaniu Żyda przez Rodzinę Chrześciana Ruski Wybrał Całą Chrześcijańską Rodzinę Opis z Życia Przeżycia pisze Maria T[…] M[…] osobie Minister Weronika S[…] przez Dwadzieścia lat prześladowana a przez Pracowników z HFZ przez Lekarzy Opieki Społeczne prze Klasztor Sióstr Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych Przez Litwina Romana Giertycha Ligi Polskich Rodzin przez Żydów Polskich Prawo i Sprawiedliwość Jarosława Kaczyńskiego przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wymowne Zaskarżone Żydzi Polsko Rosyjskie Włosi Niemcy i Ameryka Wydały Wyroki z jakiego Wykroczenia danego Przestępczego? Róskie Państwo w Polsce powinni zapłacić Polskim Żydom i Polskim Chrześcijanom. Żydzi Ukrzyżowały Syna Bożego Na Góże Golgocie Krew spłynęła na dane Żydowskie Pokolenie. Papieża Słowiańskiego Jana Pawła II Karola Wojtyłe Zakuły w Wspólnocie Za Kratą Więzienną Synem Bożym Przenajświętszą Matką Maryją z Betlejem. Polskimi Apostołami Biskupami z Księżmi Ojcami z Braćmi z Siostrami w Cylibacie Zakonnymi zostały Wyesmytowane z Mieszkań Świątyn z Klasztorów Miast i Wsi. Wprowadziły Barabasza Przebiły Bramy Piekielne. Podały się za Bogów Policyjnych z Bezpieki Które w Policji w Grajewie dnia 15 maja 2006 r. Nie wypłaciły Weronice S[…] Sto Dwadzieścia Dwa złotych za przejętą Fakturę To jest Wykroczenie Przestępcze Osobnik Ruski robi Akt przez Notariusza na skradzionych Uprawnieniach Weroniki S[…] To jest Wykroczenie Przestępcze Kardynał w kserokopi Stefan Wyszynski. Ostrzega Żywy Weronikę S[…] osobie Marię T[…] M[…] Zerwać Dialog z Grecją z Bogami w Polsce Które u Boga są Wymiarze Kary”.

02. Pasek wycięty z zeszytu w kratkę. Na pasku tekst cienkopisem

„Hitler żyje. Stalin też. Był rudawy i łysawy. Żydowscy lekarze otruli jego sobowtóra na portretach, miał za dużo władzy. Córka w Anglii i syn w Gruzji to dzieci sobowtóra. Ile jest takich «nieboszczyków» i ich dzieci. Trują srebro. Wykorzystują ich nasi wrogowie. Chińczycy jedzą ryby. Aidis od azbestu – pryszcze – ryż, lub od brodawek i pieprzów na brzuchu w kroku, w interesie nad jądrami – zawory. Wyciek od komputerów w napletek, alkohol. Ptasią grypę rozpyla lotnictwo i myszy elektr.”.

Druki ulotne

03. Dwustronna kserograficzna odbitka recepty z pieczątką „Samodzielny Publiczny Zespół Przychodni Specjalistycznych Centrum ambulatoryjnej opieki psychiatrycznej Przychodnia Zdrowia Psychicznego”. Na dole recepty odręczny dopisek

„W dn. 02.11.2006 jak jechałam do Katowic, jechały dzieci do Częstochowy. Całą noc jechały pewnie opętani przez diabła – do egzorcystów. Tymi diabłami i egzorcystami są tacy jak G[…], B[…] obecnie jest J. B[…]. Załatwiono im szyszynkę lub dano narkotyki. Egzorcyści wątpię żeby im życie darowali. Diabły ich nie opuszczą aż do śmierci. Było ich około 20”.

Tekst dostępny na licencji Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL (Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych).