wiersze

Damian Piwowarczyk

***
pokażcie mi lepszy test na rodzicielstwo
wybijałem szyby przecinając sobie kolana
zatrudniałem detektywów
witałem MOPS z otwartymi ramionami
i kolanami
przyjeżdżał do nas na sygnale z kogutami jak u policji nowojorskiej
pani mecenas wysoki sądzie a dlaczego tak długo
niby wybierałem w tym sklepie
trwałem trwam brałem ten instynkt z poczuciem winy w zestawie
dzisiaj w końcu wybrałem lego friends zamiast lego city
pokażcie mi lepszy test na rodzicielstwo
jedzie MOPS na sygnale zmontowany
poskładany
z lego taty

***
rezyliencja to taka moja peleryna popruta zepsuta
postrzępiona powiewa sobie na mnie w tramwaju w pracce w późnym kapitalizmie
albo chyba bardziej takie akwarium z wielorybami
pływają sobie tam czarne i wielkie czasem się zakopią w żwirku i machną ogonkiem
ale w taki sposób, że ci się serce kurczy razem z portfelem
rezyliencja ładnie schodzi z ust fonetycznie przyjemna
rezyliencja pragnie wód
bo jest jak gąbka
ale jak ją wyżymasz to ciekną wody
płodowe
rezyliencja moja kołdereczko w zestawie z pluszowymi traumami

wywlekam powlekane

szklą mi się oczy
szklisz mi się ty
przepracujmy to hasztagami
będzie szybciej
ja nie umiem być tu i teraz
bo teraz jestem
tam i wtedy
pomiędzy naszymi słowami ciągnie się ślina
pęknie czy nie
pękają mi usta od asertinu pięknieją tępieją
mi sny och witaj smutku masz pluszowe obicia
wyciśnij mi łzę
pustą i okrągłą
asertin ma tylko takie
zmieścimy się tam we dwójkę umościmy
puściutko i milutko
ściółka farmakologiczna

Damian Piwowarczyk – wychowany w Ostrowcu Świętokrzyskim, urodzony przez mamę w Krakowie w 1987 roku. Kiedyś szkolny psycholog i pracownik korporacji jednocześnie, dzisiaj zawodowo blisko teatru. Samodzielny tata Poli. Dalej bezwstydnie uważa, że poezja to walka o oddech. Publikował m.in. w: „Twórczości”, „Przekroju”, Culture.pl, „Dwutygodniku” oraz „Helikopterze”.

Damian Piwowarczyk