Psalm LXV
pańska jest ziemia, żyzna i tłusta
ziemia itru i lantanu
ażurowa jak robaczywe jabłko ziemia kobaltu
miedzi, niklu, tantalu
i różowa litonośna pustynia z flamingami
pańska jest ziemia i człowiek
przeprawiający się morzem, pustynią
i puszczą z kraju, w którym nie ma
już wody do kraju, w którym
istnienie
takich jak on jest kłopotliwe
na zbożowej ziemi
jej strojnych łąkach
Cold
pracą poetki jest pisać, mówi przyjaciółka,
tak jak pracą piekarza jest pieczenie chleba,
nawet kiedy spadają bomby, powinnaś pisać,
może zwłaszcza wtedy, kiedy ludzie pogubieni
w lesie mówią cold, she is so cold o towarzyszce
drogi, która właśnie teraz u kresu podróży z kraju,
gdzie zamiast deszczu spadają bomby, do kraju,
który znajduje się w Europie, położyła się
na brązowych obrębionych mrozem liściach dębu
tak jak pracą kuriera jest dostarczyć pizzę,
inżyniera pobudować mosty, ty powinnaś pisać
o mężczyźnie z lasu, który ma jeszcze działający
telefon, więc ryzykuje i dzwoni po pomoc
dla kobiety, która nie chce już dalej iść, tylko
zasypia na inkrustowanej diamentami ściółce,
kiedy mężczyzna mówi do słuchawki cold, she is
so cold, może właśnie przede wszystkim wtedy
***
albo to: owinięta kolorami nieba i rzeki, ich
stykaniem się w zmierzchu, w jesieni; w zapachu
ognisk i nadchodzącego śniegu, w tym,
co mówiliśmy i z czego zapamiętałam tylko
intonację nadziei – czy już wtedy była? czy
się właśnie rodziła, nasza pusta pani, cicha
pani drugiej i jedynej strony?
Ćwiczenie
wstawanie przed świtem w chłód i niechętne
ciało, przemywanie twarzy, ubieranie się i wychodzenie
w noc z maleńkimi znikliwymi w świetle latarni
płatkami śniegu, wysiłek; pierwszy głęboki
pokłon przed strumieniem życia, trudny i bolesny,
potem stopniowe, prawie niezauważalne wygasanie
bólu, robienie miejsca dla chwil, szarobiałego
światła i kształtów różnorako zabarwionych
pragnieniem: dzień po dniu
W 2023 roku rubryka poezji powstaje we współpracy z Fundacją Wisławy Szymborskiej z okazji 100. rocznicy urodzin poetki.