julia superstar

Michał Szymaniak

1.
julia wyciera taboret chowa twarz w dłonie
myśli o swojej karierze i że jest
zbyt młoda żeby umierać ale ludzie ją zapamiętają
bo ona jest kimś a nie nikim
jest czas na zabawę i jest czas na śmierć
teraz przyszedł czas na śmierć
julia patrzy w kamerę szklistymi oczami
zawiązuje pętle na rurze w kuchni
podstawia taboret słyszy pukanie do drzwi
nie otwiera wchodzi na taboret
zakłada pętlę na szyję słyszy pukanie do drzwi
nie otwiera żegna się wami drodzy telewidzowie
macha do kamery słyszy że ktoś wszedł do mieszkania
julia się wiesza skręca kark umiera
do pokoju wbiega ojciec zaczyna krzyczeć
płakać wyciąga pilota z kieszeni kurtki
wciska przycisk rewind i wszystko od początku
oto historia julii s.
s jak star. superstar

[...]

11.
droga do babci jest wyboista i pełna dziur
a także długa i męcząca lecz jest to dobry czas
żeby wczuć się w rolę członka szczęśliwej
rodziny bo jest parę dni wolnych i głupio
byłoby nie wykorzystać takiej szansy i nie
pojechać do babci i dziadka na wieś.
droga do dziadka jest długa i nużąca
lecz julia zajmuje swój wolny czas
bo inteligentny człowiek się nie nudzi tak
jej powiedzieli w szkole więc a to gazetkę
kolorową dla dziewcząt poczyta przejrzy
listy od dziewcząt zastanawiających się
czy to już czas na pierwszy raz
albo ciekawe jakże porady dotyczące
masażu piersi których julia jeszcze nie ma
ale wkrótce będzie mieć więc jej się ta wiedza
przyda na pewno a to smsa napisze do zośki
na przykład bo ta ostatnia wolta w jej wykonaniu
że najpierw ją nienawidziła a potem do rossmana
razem perfumy kraść jak konie dziwne to wszystko
no ale cóż – make love not war. julia stara się
nie zwracać uwagi na wybryki rodziców
którzy bardzo przejęli się swoimi rolami
szczęśliwej żony szczęśliwego męża
szczęśliwych rodziców bo ojciec przyodział
przeciwsłoneczne okulary futurystyczne
okalające twarz które ktoś zaprojektował z myślą
o tym jak będą wyglądać okulary dwudziestego
pierwszego wieku i niestety bardzo się pomylił
matka natomiast dzierży na kolanach torbę
podróżną z kanapkami które własnoręcznie przyrządziła
i wciska je wszystkim w usta z pasztetem z kurcząt
z serem z krowiego mleka czy z innymi takimi
a jednocześnie gra muzyka! jak dobrze że ta muzyka
tak gra! mówi mama i robi głośniej radio
z którego płyną złote przeboje hity młodości rodziców
ojciec kiwa głową w rytm muzyki  mama coś tam śpiewa [próbujeżycie toczy się dalej tak jak toczy się polskimi drogami
auto z julią star na pokładzie. radio nieoczekiwanie
zaczyna jednak trzeszczeć mama wciska przyciski
kręci gałką z napisem volume ale nic to nie zmienia
trzeszczy jak trzeszczało zaniepokojona matka
patrzy na ojca ten kiwa głową mówi osz kurwa się zawsze
coś spierdoli żona uspokaja no daj spokój  przecież zobacz
wyjechaliśmy już za miasto trzeba złapać inną stację
matka wciska guziki wreszcie jest płynie znowu melodia
ojciec ponownie się uśmiecha radio gra wszystko gra
a julia rozpoznaje w dźwiękach złowieszcze gwizdanie
człowieka który przyszedł w nocy i piosenkę którą
nuciła zośka.

12.
gdy rodzice teraz tak bardzo wzajemnie się kochają
wjeżdżają na podwórko dziadek biega z siekierą
za kurczakiem którego miejsce co prawda jest w garnku
lecz biega po podwórku i wydaje z siebie dźwięki
zwiastujące jego śmierć. dziadek ma na sobie czarne kalosze
które pamiętają jeszcze czasy rzezi wołyńskiej i którym nie
straszne są ptasie gówna ukrywające się w kępkach traw.
kiedy dziadek tak biega z domu wychodzi babcia
z pokrzywioną jakąś twarzą myśli julia lecz babcia
w rzeczywistości się uśmiecha ale cóż więcej można dodać
starość nie radość. a jak radość to i tak nikt nie zauważy.
auto się zatrzymuje rodzice wychodzą przytuleni do siebie
julia chowa gazetkę bravo w kieszeń spodni i przytula się
do babci która pachnie jak mleko prosto od krowy.
no hej hej jak tam co tam co u mojej wnusi a jak moje dzieci
oj dobrze dobrze jakoś się żyje stara że tak powiem bida
a jak w szkole ci idzie wnusiu moja kochana babcia cię tak [kochaa dooooobrze odpowiada julia i wyrywa się z uścisku babci
która krzyczy że ty stary dziadu co biegasz za tym kurczakiem
dzieci przyjechały przywitaj się więc dziadek podchodzi mówi
a dzień dobry uścisk dłoni buziaczek raz dwa trzy i naprzód [naprzód do domu zjedzmy coś usiądźmy porozmawiajmy o życiu
a jak się okaże że nie ma o czym rozmawiać to pooglądajmy tv.


1256

Okoliczności wierszy
(opowiada Julia Star)

Zamieszczone wiersze to fragmenty „julii superstar” – opowieści o Julii Star, która urodziła się po to, by zostać gwiazdą. Kiedy Michał zgłosił się do mnie z propozycją roli – wiedziałam, że jest ona napisana specjalnie dla mnie, nie mogłam odmówić.  W pierwszej części Julia jest zdolną, ładną dziewczynką o blond włosach i niebieskich oczach. Tatuś pracuje w korporacji i wiedzie im się dobrze. Jednak w życie Julii wkradają się rozmaite zakłócenia. Np. jej ojca odwiedza sam szatan pod postacią akwizytora i skłania Józefa do różnych niecnych występków. Czy tam nie wiem, matka zapada na ciężką chorobę i jest przekonana, że jest uosobieniem Polskości, a Józef chce ją zabić. Opowieść jest bardzo filmowa i trochę literacka, zawiera również piosenki (osobiście mi to przypomina film „Jesus Christ Superstar”, ale nie wiem czy taki był zamiar). W drugiej części Julia uprawia seks, zachodzi w ciążę oraz przychodzi na casting do programu „Mam talent”. Wtedy orientuje się, że ktoś reżyseruje jej życie i nie jest to komedia. Trochę jak w „Truman Show”, a trochę jednak gorzej. Albo bardziej jak w „Funny Games” Hanekego, tylko w wersji oryginalnej, bo ta amerykańska była do dupy. Julia bierze udział w show. Zyskuje światową wręcz sławę, zostaje najsłynniejszą Polką od czasów Marii Skłodowskiej-Curie. Niestety, jej popularność przyćmiewa nadchodzący koniec świata, który okazuje się jednym wielkim oszustwem, wyreżyserowaną ściemą. Tu zaciera się granica pomiędzy prawdziwym życiem a show, w którym wszyscy świadomie, bądź nie, uczestniczą. Nie wiadomo, co tak naprawdę się dzieje, a co jest wyreżyserowane. Kto jest prawdziwy, a kto, że tak powiem, odgrywa swoją rolę. Trochę jak w „Matriksie”, a trochę jednak lepiej. Na koniec chciałabym jeszcze dodać, że z Michałem na planie pracowało mi się świetnie, naprawdę czułam, że to moja bratnia dusza. Czytaliśmy razem Baudrillarda z jednej książki, no i muszę powiedzieć, że bardzo mi się to podobało. Takich ludzi to, jak mawiał filozof, ze świecą szukać!

Julia Star – piękniejsza od piękna i prawdziwsza od prawdy, polecam.

Michał Szymaniak – rocznik 1992, urodził się, mieszka oraz uczy się w Warszawie. Zadebiutował tomem „rozrywka” (SDK 2011). Publikował wiersze w „Wakacie” i „Lampie”. Do „Lampy” pisuje również recenzje muzyczne. Pracuje nad kolejną książką.


Tekst dostępny na licencji Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL.