[o, słodki]
o, słodki dniu
po nieczytelnej nocy,
błogosławię wszystkie
twoje znaki,
Owidiusz albo ktoś taki

[zawsze śmiertelnie]
zawsze śmiertelnie poważnie
traktował poezję
teraz żałuje

[czuwała na]
czuwała na drodze
tak wyobrażała sobie miłość
mijały godziny
noc zastała ją nieprzygotowaną
(aha, nasze serca miała wypełnić
nowa nadzieja)

[orbis et]
w każdym hotelu to samo skomlenie
w kwestii bieli
ręczników, więc nie kalam,
wychodzę na mróz półmokry
nie czytaj wszystkiego jak leci,
a jak już czytasz, to się zastanów

[dziedziczyło się]
dziedziczyło się Timura
po rodzeństwie*,
i w słoiku szpule
z rudym drutem,
czapkę szalik narty,
chęć do przygód
*Małgorzata Baranowska

[karolu sprawdź]
karolu sprawdź oferty w kategorii
środki czystości, bohdanie
w kategorii sport
i uroda, krzysztofie sprawdź
nas wszystkich w jakiej tylko chcesz
kategorii, być może
sprostamy

[co jeszcze]
co jeszcze zrobisz, krzesło, w ramach
jesiennej osnowy, pajęczej i dżdżystej,
wyprowadzisz się wreszcie z tarasu,
legniesz w garażu, gdzie stary zegar
i wielkie oczy?
podobno na strychu jest fajnie,
tam sobie cicho chwalą sprzęty
jakiegoś boga,
coś

[pusto o]
pusto o ten jeden ręcznik,
mamo

[piłkarze z]
piłkarze z pomorza wygrali
w kielcach,
na podlasiu również postarają się zdobyć
komplet punktów

[ugotowane]
ugotowane, posprzątane i wyprane,
ciężar z przyrodzenia
umiejętnie zdjęty,
czego jeszcze,
duszyczko

Okoliczności wierszy
Te notki zacząłem gryzmolić na marginesach zeszytu z prozą. Może już towarzyszyły „Manekinom”, lecz najwięcej powstawało przy nowej powieści „Przemyśl-Szczecin”. Chyba chciałem odpocząć (wyluzować?) po napięciu związanym z tekstami tworzącymi poprzedni tomik, „Ody odbite”. Na początku widziałem je w całości zatytułowanej „Dzienniczek ucznia”, ale teraz mam dla nich inny tytuł, „[pamiętnik.pl]”. Myśl, że są cokolwiek warte, godne pokazania komuś, pojawiła się ostatnio, gdy redakcja „Akcentu” poprosiła o zrecenzowanie tomu Bohdana Zadury „Zmartwychwstanie ptaszka”. Po dokładnym przeczytaniu (i przeżyciu) tego zbioru, doszło do mnie, że i moje „lir-noty” mają swoją zasadność i wiarygodność.
Karol Maliszewski – urodził się w 1960 r. Pracuje w Instytucie Dziennikarstwa Uniwersytetu Wrocławskiego. Autor książek prozatorskich (m.in. „Sajgon”, „Manekiny”), szkiców krytycznych (ostatnio „Pociąg do literatury. Szkicownik z Dolnego Śląska”) i zbiorów wierszy (np. „Potrawy pośmiertne”, „Ody odbite”). W 2007 roku nominowany do Nagrody Literackiej Nike za zbiór szkiców „Rozproszone głosy – notatki krytyka”. Mieszka w Nowej Rudzie.