Być może poczytujesz siebie za wyrocznię,
Tubę umarłych albo jakichś tam bogów
Sylvia Plath
Mutagen
A.G.Powiedzmy że przypłynąłeś do mnie Carycy Telewizji
nagrywamy świąteczne wydanie Bezludnej Wyspy
pijemy soki z kartonu sto procent smaku płytka nazębna ścieli się powoli czas się zatrzymał
elektrolity w normie nastroje mamy szampańskie gaże wprost do nich proporcjonalne
po drugiej stronie ekranu stygną kotlety schabowe z kapustą
sztuczne choinki zielenią się jak kiedyś flakon Thierry Mugler Cologne
spryskiwał się nim co rano i szedł w miasto zarzucić sieci na młodych chłopców
adorował madonny w bluzach z kapturem na Pradze
jego ciało było wtedy zamknięte
jego ciałem rządził wtedy śluz
On/Off
Dym idzie w górę on już od szóstej jest mróz nie potrzebuję dopalaczy
sfera profanum w spodniach domaga się uwagi
zmarnowałem podeszwy w całodziennych spieszeniach potem trochę tańczyłem czytałem
Wiedemanna rurki poszły w kroku
jestem ten który przybył do BUW-u zwieść cię na swój obraz i bezeceństwo mój słodki
anonimowy
w fotelu na podłodze w kiblu pani bibliotekarka nie będzie krzyczeć nie powie mamie
mama żąda wnuka
co ty na to?
Przetrwanie
Mamy się dobrze nie dajemy po sobie poznać znaków wodnych śladów spermy
w bezpłodnych łóżkach
jest zimno Robaczku a bohaterki czołowych seriali mają nadmuchane usta i życia
nasze jest
będzie inne tylko proszę wytwarzaj sztuczną mgłę spuszczaj ją na mnie ulicę
wracaj do miasta poznania dobra i zła
mówiłem do ciebie językami wszystkich filologii zimą kiedy białe robaki z wiersza
Witkowskiej opuściły nas niepostrzeżenie zaludniły ziemię
* Ilona Witkowska, „emancypacyjny aspekt mocy u Maffesolego”
Między nogami
A.G.1.
Rozmowa skończona fota z rąsi na fejsa barman-szczyl przechodzi ze mną na ty
żeby dopowiedzieć o tobie w przypisie do wiersza żebym uważał
(zapominam w autobusie)
jutro grasz spektakl o tym że nie grasz
2.
stacja trzynasta Pan Aktor pada pod kurtyną po raz pierwszy krytyka przestaje
mieć kisiel w majtkach
znajoma lekarka wypisuje palimpsest o cielęcym wyrazie twoich oczu i pewnej naiwności rysów
autostrady nadziei rozszaleją się o zmroku i zapachu Thierry Mugler Cologne
znów
Dawid Staszczyk, ur. 1988, absolwent filologii rosyjskiej Uniwersytetu Warszawskiego. Publikował m. in. w „Akcencie”, „Arteriach” „Blizie”, „sZAFie”, „Zeszytach Poetyckich”, w almanachu „Lustra”, Wydał tom poezji „LOG OUT” („Zeszyty Poetyckie”, Gniezno 2014). Mieszka w Warszawie.
fot. Maria Antonina Zieniewicz