wiersze

Marta Stępniak

Looper

to musiał być czerwiec poranek 
kiedy rosa moczyła czubki butów na których osiadał piasek
przyniosłeś nowe prześcieradła którymi przykryliśmy fotele
zaciemniliśmy okna 

dom skierowany na zewnątrz grozi samozapłonem
chroniłam wszystkie jego tajemnice
jak wstydliwe fetysze i szaleństwa 
plątałam się między sypialnią a sypialnią
wpadałam w wir niczym bączek kupiony na odpuście

w międzyczasie
nic nie działo się naprawdę

sąsiadki mówiły że od tabletek wypadły mi wszystkie włosy
nie będę wyprowadzać ich z błędu
poprawiam bejsbolówkę 

Przyciąganie 

moi rodzice odpływają wraz z wiosenną powodzią
która zabiera im buty sprzed domu
by mogli wracać boso poczuć znajomą ziemię
na moje odwiedziny cieszą się jak kwiaty
te żółte (nie pamiętam nazwy)
wychylając jedynie głowy każde z osobna z własnego piętra 
po dużej wodzie trawa na podwórku jest uklepana jak mongolski step 
wędrówki moich rodziców upływają w zapętleniu 
stąd istnienie ścieżek 

jest w tym niezdrowe przyciąganie 
jakiś rodzaj namagnetyzowanej orbity
z której wypadam i wstępuję

Marta Stępniak – ur. w 1988, poetka. Publikowała m.in. w „Toposie”, „Blizie”, „Autografie”, „Helikopterze”, „Salonie Literackim”, „Cegle Magazynie Materiałów Literackich”, „Drobiazgach” oraz „Antologii 111 Babińca Literackiego”. Jej wiersze ukażą się również w drugiej części antologii „Przewodnik po zaminowanym terenie”. Wydała tomik poetycki zatytułowany „Haust”. Mieszka w Warszawie.

Marta Stępniak