wiersz

Joanna Mueller

lanugo

być sobie dwojgiem
najbliżej w sobie najgłębiej nieznane
istnienie dużego ryzyka                      przeważająca mniejszości
uparta nacjo                                         narodzie sprzed narodzin
niepospolite poruszenie                  niepodległe eksterminacjom
tworzą się rzeźbią                                                  linie papilarne
twarz ledwie muśnięta                         w okienku transferowym
oczy = bakterie                                             uczulone na światło
znużone nóżęta                                                  w lunecie tunelu
na równi pochyłej          ponad                   płaszczyzną łamania
podnosi się dno                                                            tej historii
panoszą się                                                          msze wcielenia
omszała zbroja                                                     którą porastasz
w złączce osmozy                                             odbitko stykowa
ułóż się jeszcze                  wnikliwiej                 wraź w powięź
jak manat w mroźnej fali                    jak delfin w ultradźwięku
pławię się otorbiam                                     uziemiam w leżeniu
kolejny tydzień                                           chodzę w tej miłości
w jeziorze łzowym                                           tętni obawiaczek
rytm traumi refrenem                                  echem wymilczanki
klęsko urodzaju                                         nie opłać mi się stratą
okiełznaj zagrożenia                              wpisz w księgę rodzaju
nie być jak kocia matka                                    gdy niepokojona
potrafi zanosić                                                  kocięta na śmierć
ani jak obietnica                                               która cię zawodzi

wciel się za nami
taki traf mi się

                                                                                                                                      

      [kolekta]


Ten wiersz jest dostępny w wersji angielskiej na Biweekly.pl.

727

Okoliczności wiersza

W oku tego wiersza liczności są dwie (inaczej niż w wierszu Mirona Białoszewskiego, do którego niezobowiązująco nawiązuje). Jedna wyraźna, trwająca twardo po tej stronie rzeczywistości – tutaj leży w białej sali szpitalnej i składa swą prywatną kolektę: modlitewną prośbę o dar przetrwania. Druga zaś ledwo muśnięta, skrajnie niewiadoma, podejrzana dzięki aparaturze ultradźwiękowej – już istniejąca, choć wciąż zagrożona nieistnieniem.
„Lanugo” to tekst-odliczanie: od jednego do dwóch, od miesiąca do dziewięciu, od tygodnia do czterdziestu. Jest mantrą czekania, przesuwaniem paciorków dni. Jest też grą między tym, co najbliższe, a tym, co najgłębiej nieodgadnione, między wnętrzem a zewnętrzem (dlatego wygląda, jak wygląda), między językiem prenatalności a mową narodzin.
Ten wiersz wciąż się dzieje – i mam nadzieję, że wcieli się nie tylko w słowach. Taki traf mi się.

Joanna Mueller

Joanna MuellerJoanna Mueller (ur. 1979) – poetka, literaturoznawczyni i krytyczka literacka. Absolwentka polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Debiutowała tomem poetyckim „Somnambóle fantomowe”, który ukazał się w 2003 roku. Jej drugi zbiór wierszy – „Zagnizdowniki/Gniazdowniki” – ukazał się w roku 2007 i był nominowany do Nagrody Literackiej Gdynia. Sygnatariuszka „Manifestu neolingwistycznego” (grudzień 2002), jej twórczość kojarzona jest z neolingwizmem, choć ona sama określa ją „archelingwizmem”. Redagowała warszawskie akademickie czasopismo „LiteRacje”. Wiersze i artykuły krytyczne publikowała m.in. w „Twórczości”, „Tekstach Drugich”, „Literaturze na Świecie” oraz „Lampie”. Współredaktorka szkiców krytycznych o twórczości Tymoteusza Karpowicza „Podziemne wniebowstąpienie” (2006) i antologii poezji kobiet (1989-2009) „Solistki”. Mieszka w Warszawie.