wiersze

Bartosz Konstrat

[jeszcze (mówisz mi:] jeszcze)

Kobieta napotkana w tramwaju, w połowie słodka, a dalej
jakaś dziwna (obca muzyka), mężczyzna stojący w deszczu
(w nieswoich butach), potem kot, przestraszony i miałki, zatrzymanywpół skoku na kiepskim obrazie. Pudełko pełne klejnotów, zaklejoneplastrem, obłożone w pergamin, opatrzone różą. Dziecko liżąceśnieżkę (zwietrzały narkotyk), niemalże świadome, ale wciąż płochopiękne, urwane jak zdanie,

[jeszcze (mówisz mi:] jeszcze), więc:

moja noc, kadłub nieskończoności, wino wtarte w ramiona
brudnego szlafroka (staroniebieski odcień), niemal zdrowy papieroswypchnięty przez okno, poszukiwanie sensu, czekanie na uśmiech, uszystarej maskotki połączone szpilką, radio, szum oceanu, twój powrótnad ranem, [przestań!].

I ta kobieta, znowu, teraz jakby bliższa, niemal moja rodzina –
opłacone idee, świeżo ogolona twarz boga; ten kot, nagle puszczony w ruch,uciekający przed dzieckiem; twoje ciało w szlafroku, obłąkany powrót.

939

Korekta pasma

Idąc tą drogą w kierunku domu (czynność zastępcza) i napotykając skład spodni i
koszul, skręcając w lewo i trafiając wprost do pralni (ziewam,

potem się budzę).

Rysując w zeszycie w kratkę łuskę pocisku, czerwonym flamastrem, kilkukrotnie
korygując kształt (ziewam,

potem zasypiam).

Jeszcze raz idąc tą drogą, tym razem trafiając. Widząc spodnie na krześle, broń w pobliżu okna.

Budząc się. Moknąc w ciepłym deszczu. Ofiarując życie martwym, żywym ofiarując śmierć. Wnikając jak demon w pierwsze lepsze ciało. Budząc się.

945

Taki byłem

Nawet niekoniecznie w tej kolejności: konserwa rybna, domowysmalec i deszcz na szybie. Nawet niekoniecznie z tego powodu: [chciałemwykroić twoje serce, w dłoniach została mi płetwa]. Ta śpiewaczkazachłysnęła się [lokalna piękność] dziką czereśnią, a przecież byłem w nastrojudo żartów, osadzony w żyle złota jak fragment pierścienia.

Nawet niekoniecznie ten reżyser, ale ta scena: ten mężczyzna i ta kobietaw myślach obiecujący sobie happy ending a w rzeczewistości [nie traktuj mnieserio] lecący w przepaść.

Ale to ja, w każdej chwili, w każdym momencie gotowy zaprzęc się dla dobra, z powodui w celu. Bo taki byłem: obecny na przyjęciach, nieobecny w łóżku, przekrojony na pół, sfermentowany i chłodny. Opakowany w rytm i manierę,dający szansę, gdy dawno już po gwizdku. Lecz również inny: zaróżowiony i lepki,pełen życia jak zgładzona mitologia. Zapracowany jak ludzie na dachach,mężowie i narzeczeni w spalonych papierosach szukający szansy na [tu nieczytelny fragment].

Nazywający i nazywany. Ubogi i krewny. Zapatrzony w zgubiony moment, w chwilę, która spłonęła jak sztuczny ogień. [teraz próżnia, próżnia]

946

Okoliczności wierszy

[jeszcze (mówisz mi:] jeszcze)

Nieustanne pragnienie rozszyfrowania tajemnicy pozostaje niezaspokojone. Czy nie pozostaje nam nic innego, jak tylko zadowalanie się widokiem powierzchni, kształtów, kolorów, nienasycenia? To wszystko tworzy niestabilną kompozycję, pozbawioną elementu porządkującego, stabilizującego.

Korekta pasma

Czasem łatwiej widzieć strach jako coś zabawnego, w najlepszym razie kryminalnego. Detektywa nigdy nie traktuje się serio, zawsze widzi się go przez konwencję, przez kostium. Wtedy krew jest jakby bardziej namalowana, dekoracyjna.

Taki byłem

No właśnie, o co mu chodzi? Do końca nie wiem, ale chwilami mnie wzrusza, brzmi znajomo. Tym razem to wystarczy.

Bartosz Konstrat – ur. 1977. Mieszka w Warszawie. Nominowany do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius 2009 za tom „samochody i krew”. Laureat konkursu im. J. Bierezina w 2003 roku za tom „thanatos jeans”. Wydał również „traktaty konstrata” (2008, Katowice). Wyróżniany i nagradzany w wielu innych konkursach literackich, m. in. o laur Czerwonej róży, im. R. M. Rilkego za cykl trzech sonetów „Elektra. Ofelia. Fedra”. Wyróżniony w konkursie Radom Odważny za sztukę „Mężczyźni wolą brunetów” oraz w konkursie Koła Filmoznawców KUL za scenariusz filmu krótkometrażowego „Stąd”. Publikował m. in. w „Ha!arcie”, „Odrze”, „Toposie”, „Neurokulturze”, „Kresach”, „Opcjach”, „Gazecie Wyborczej”, „Dzienniku. Gazecie prawnej”, „Tyglu Kultury”, „Tygodniku Powszechnym”. Tłumaczył poezję z baskijskiego, litewskiego i łotewskiego.