Jeszcze 1 minuta czytania

Joanna Tokarska-Bakir

PÓŁ STRONY:
Is the Negro Your Sister?; Camelot

Joanna Tokarska-Bakir

Joanna Tokarska-Bakir

Is the Negro Your Sister?
„Letter from Birmingham Jail” Martina Luthera Kinga, znany także pod nazwą „The Negro is Your Brother”, to dla amerykańskiej religii obywatelskiej tyle, co „Listy św. Pawła” dla chrześcijaństwa. Uczestniczę w seminarium na temat tego tekstu. Jonathan Rieder szczegółowo analizuje filozofię, teologię, retorykę i politykę listu.

Pada pytanie o stosunek Kinga do kobiet, o to, czy taki sam list mógłby zostać do nich skierowany. Referent nie owija w bawełnę: nie mógłby. King był mizoginem-dziwkarzem. Pogardzał kobietami. Te, które skrzywdził, nie pozostawały mu dłużne. Wyszydzały jego patos. Dar języków uważały za zwykłe trucie. Podważały status proroka.

Pojawia się dziwna szczelina w rozmowie. Z jednej strony jest Eleanor i jej pytanie o kobiety. Z drugiej Jonathan, który niczemu nie zaprzecza, ale też niczego w swojej hagiograficznej wizji Kinga nie zmienia.

Martin Luter King, kobiety i walka o zniesienie segregacji.

Thomas Jefferson, osobista niewolnica prezydenta i walka o zniesienie niewolnictwa, Bronisław Malinowski, czarni służący i antropologiczna teoria kultury.

Pytanie o twórcę i tworzywo.


Camelot
Tajemniczy zamek z legend arturiańskich, który bezskutecznie próbowali obrzydzić nam Pythonowie, jest bohaterem brytyjskiego serialu „Camelot”. Wskutek utyskiwań recenzentów jego produkcja zakończyła się na sezonie pierwszym.

Shame on you! Film jest wspaniały, choć dialogi przypominają rozmowy w dyskotece („there was something between us during coronation”). Ale żeby legenda wróciła do życia powszechnego, filmowe rozmowy muszą być właśnie takie. Nic nie szkodzi, że bohaterowie przypominają postaci z gier komputerowych, a młody król Artur solistę boysbandu.

Legenda arturiańska to supersupeł w światowej mitologii. Wielbię ten serial nie za jakość dialogów, ale za interpretację zagmatwanego mitu. Tu wydobyto z niego opowieść o wierności. Wierność to jest dziś niezrozumiałe słowo, na którym żerują Jarosław Marek Rymkiewicz i naziole. Dawno umarł Józef Tischner, ostatni, który potrafił coś o nim powiedzieć.

Tymczasem w prostodusznym, ale przenikliwym „Camelocie”, mit arturiański namotany wokół wierności okazuje się totemiczną opowieścią Europejczyków. Ważniejszą nawet od bliskowschodniej historii o Synu Bożym, którego zabito z powodów coraz bardziej niezrozumiałych. Tożsamość zbudowana wokół zemsty za tę śmierć wplątała Europejczyków w niewolę cięższą od egipskiej. To niesamowite, że w tym jałowym krajobrazie wyrasta nagle plebejska historia o innym pojmowaniu wierności niż tylko wierność swojej własnej krwi.


Tekst dostępny na licencji Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL.