PÓŁ STRONY:
Madzia; Szymborska
Madzia
W Polsce rytualne kamieniowanie matki, która upuściła dziecko. W miejscu, gdzie ukryła zwłoki, płoną znicze. Zjednoczony naród pełni straż przy grobie. Sądząc z ilości pluszaków, rodzice przyprowadzają tu dzieci.
Tu ukryta była Magdusia,
Którą zabiła mamusia.
Teraz idzie do nieba,
Zbrodniarki jej już nie trzeba.
Wychowają jej duszę anioły,
A matkę więzienne padoły.
Co robią ci ludzie? Zdaje im się, że kamieniują jawnogrzesznicę. Naprawdę sypią szaniec przeciw nieszczęściu. I oznaczają się społecznie: ja jestem bezpieczna, ja należę do ludzi innej kategorii. Mam rączek siedemnaście, mnie to się nigdy nie zdarzy.
„Ten, kto doznaje uczucia odrazy w pewien sposób rozpoznaje sam siebie w budzącym obrzydzenie obiekcie: obawia się, że z kolei sam zostanie przezeń rozpoznany” (Giorgio Agamben).
Szymborska
Niezbyt mądry wiersz Wisławy Szymborskiej o Elli Fitzgerald.
Że niby ona, „czarna rozśpiewana kłoda”, najbardziej chciałaby być chudą białą dziewczyną.
Jak trudno uwierzyć, że nie wszyscy chcą sypać kwiatki w procesji na Boże Ciało.
Innym trudno było uwierzyć, że Poetka nie chciała katolickiego pogrzebu.
I modlili się za jej duszę na mszy w Kościele Mariackim.