Jeszcze 0 minut czytania

Tomasz Cyz

NASŁUCH:
Interwały [6]

Tomasz Cyz

Tomasz Cyz

10.04.2012

„Nie odzywałem się już. Słuchałem opowieści o tęsknocie za dyktatorem. Władza musi się objawiać poprzez konkretne wcielenie i kiedy już ma swoją realną postać, przebywa poza dobrem i złem. Wszyscy jesteśmy osieroconymi dziećmi jakiegoś cesarza albo dyktatora” [Andrzej Stasiuk, „Jadąc do Babadag”, 2004].

Literatura, sztuka nie jest niewinna, bo nazywa to, co było, jest i będzie, dotyka realnej realności, nie owijając w polityczną bawełnę. Dlatego w czasach zarazy jest na pierwszej linii ognia – dyktatura właśnie od niej zaczyna operację na duszy narodu i świata.

PS. I zaraz dalej: „Poczęstowałem mężczyznę sobieskim super light. Słońce wznosiło się ponad zieloną linię wzgórz, a ja czułem, że moja wolność przyjazdu i odjazdu gówno tutaj naprawdę znaczy i nic nie jest warta”. Literatura, sztuka też potrzebują konkretu – wolność bez sobieskiego super light gówno by znaczyła.


Tekst dostępny na licencji Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL.