Jeszcze 1 minuta czytania

Jakub Socha

SAM NIE WIEM:
Piłkarz aktorem

Jakub Socha

Jakub Socha

Znowu Jan Tomaszewski. Znowu występy. I znowu: że nie będzie oglądał Polaków, że w polskiej drużynie farbowane lisy i jeden przestępca, że zamierza kibicować Niemcom, bo tam występują prawdziwi Polacy, że Smuda do niczego się nie nadaje. Straszy w telewizorze selekcjonera: „Naplułbym mu w twarz w pewnych sprawach”, bo nie może zapomnieć mu tych orzełków na koszulkach. Jest cały czerwony, gotuje się. Kadrują go tak, że nie wiadomo, czy tupie nogą bez ustanku ze złości, czy z innego powodu. Stefek Burczymucha. Mówi, że niczego się nie boi, komu zechce, to da radę. Równocześnie co chwilę wtrąca: „To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam”; zupełnie jakby chciał zakląć rzeczywistość, odegnać samotność i przekonać się, że chociaż jego głos się z nim zgadza.

Euro coraz bliżej, atmosfera się zagęszcza. Ogląda człowiek na Planete+ Film Festival półtoragodzinny dokument Tomasza Wolskiego o Pałacu Kultury i Nauki i myśli sobie, że czegoś w tym obrazie brakuje. Niby są podziemne korytarze, jest basen, koty, sprzątaczki, strażnicy, którzy ścigają bezdomnych, pomieszczenia techniczne, konserwatorzy, którzy karmią złote rybki, ale nie ma strefy kibica, budowanych w pośpiechu i trudzie namiotów piwnych, trybun, McDonalda. Wolski wybrał zły czas na kręcenie. „Pałac” kończy się wystąpieniem Chóru Aleksandrowa, co niby ma odsyłać do faktu, że to Rosjanie podarowali nam ten budynek. W tej puencie jednak nie ma siły, puentą powinno być to, co teraz dzieje się na Placu Defilad.

Są jednak w Polsce czujni artyści, którzy chcą mówić o mistrzostwach. Weźmy takiego Adama Adacha – ten podróżujący między Paryżem i Warszawą malarz przygotował wystawę obrazów okołopiłkarskich w galerii BWA. Od obrazów ciekawsze są, niestety, jego słowa. W wywiadzie, który można znaleźć w dwutygodnik.com, Adach przyznaje, że nie pamięta, kiedy ostatni raz był na meczu, ale równocześnie chwali się, że od lat zajmuje się „polityczną analizą wydarzeń sportowych”. Ta swoiście pojmowana strategia badawcza każe mu widzieć w kibicach tych, którzy przejmują ulice i sikają gdzie popadnie. Wydaje się, że równie dobrze to samo można powiedzieć o studentach, którzy świętują juwenalia, albo tych, którzy bawią się w weekend na mieście. Nie ma co jednak wymagać przenikliwości od kogoś, kto nie wie, do której bramki się strzela w futbolu. Podpowiadam na przyszłość: to proste, strzela się do bramki przeciwnika.

Adach przygotowywał się do swojego projektu, czytając Agambena i Ranciere’a, ale poza sloganami w stylu: „Agamben krytycznie ocenia kibicujący tłum”, chyba nie za wiele przyswoił. To trudne lektury, wiadomo, może zamiast nich lepiej było obejrzeć dokument „Maradona według Kusturicy”. Autor „Czasu Cyganów” nakręcił go cztery lata temu, ale dopiero dziś pojawia się w Polsce na DVD. Diego wygląda tu jak skrzat, Kusturica widzi w nim rewolucjonistę. Pociesznie wypadają fragmenty, w których piłkarz wypowiada się o Bushu i o Fidelu, jeszcze dziwaczniej animowane wstawki, w których przy akompaniamencie Sex Pistols kukiełka Maradony zakłada siatki i wywodzi w pole kukiełki Blaira, Regana i Margaret Thatcher. Całość jednak broni się, bo na każdym kroku widać, że zrealizował ją ktoś, dla kogo Argentyńczyk jest więcej niż idolem. Kusturica buduje wspólnotę wyobraźni miedzy swoimi filmami a wspomnieniami swojego bohatera. Jego wypowiedzi przykłada do nakręconych przez siebie scen, szuka punktów stycznych i, o dziwo, znajduje je. Maradona szybko wchodzi w projekt, może dlatego, że dzisiaj sam widzi w sobie nade wszystko aktora.

W pewnym momencie piłkarz mówi do Kusturicy: „Nie kieruj się logiką, tylko desperacją”. Czy nie jest to fraza, która powinna być punktem wyjścia dla filmu o Tomaszewskim? Nie mam wątpliwości, że ktoś powinien go wreszcie nakręcić. To mogłaby być nawet opowieść zarówno o Argentyńczyku, jak i Polaku, w niej przeglądałyby się losy dwóch piłkarzy, którzy kiedyś upokorzyli Anglię – jednego wybitnego, drugiego trochę mniej; tego, który dzisiaj wspiera na wiecach Chaveza i tego, który nie tak dawno zasilił drużynę Kazimierza Górskiego polskiej polityki. Tylko kto pomoże Tomaszewskiemu odkryć w sobie aktora?

Tekst dostępny na licencji Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL (Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych).