Jeszcze 0 minut czytania

Tomasz Cyz

NASŁUCH: INTERWAŁY [16]

Tomasz Cyz

Tomasz Cyz

27 lipca 2012

„A więc lata wśród sprzętów, rzeczy, których dotykaliśmy wspólnie, w powietrzu pamiętającym jeszcze jej oddech? W imię czego? Nadziei na jej powrót? Nie miałem nadziei. Ale żyło we mnie oczekiwanie, ostatnia rzecz, jaka mi po niej została. Jakich spełnień, drwin, jakich mąk jeszcze się spodziewałem? Nie wiedziałem nic, trwając w niewzruszonej wierze, że nie minął czas okrutnych cudów” [Stanisław Lem, „Solaris”, 1959-1960].

A więc miłość? To jest ten cały kosmos, cud? Tak, to.

PS. Kilka zdań wcześniej, wciąż z finału książki: „Odwieczna wiara zakochanych i poetów w potęgę miłości, która jest trwalsza niż śmierć, owo ścigające nas przez wieki «finis vitae sed non amoris» jest kłamstwem. Ale to kłamstwo jest tylko daremne, nie śmieszne”. Kłamstwo, nawet śmieszne, powinno być zawsze gorsze od daremnej miłości, nawet za cenę śmierci.


Tekst dostępny na licencji Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL.