Jeszcze 1 minuta czytania

Goran Injac

TRZECIA PRZESTRZEŃ:
Kalendarz tożsamości

Goran Injac

Goran Injac

1.

Większość moich studentów nie wie, dlaczego 9 maja jest ważną rocznicą. Wiedzą, że w czerwcu jest Boże Ciało, a w styczniu Trzech Króli, znają dokładnie daty wszystkich innych świąt promowanych i updatowanych w procesie klerykalizacji państwa, ale 9 maja? To święto pachnie im komunistycznymi czasami, podczas gdy takie na przykład Ciało – to coś nowego, naszego, wolnego, polskiego, cywilizowanego, łacińskiego, zachodniego, wolnorynkowego, konsumpcyjnego. Poza tym – coś po prostu wspaniałego, bo na uniwersytecie nie ma zajęć i można odetchnąć. Szczerze: mnie też Ciało jest na rękę – wolny dzień podczas sesji egzaminacyjnej; rzecz jednak w czymś zupełnie innym.

W gazetach wiadomości o atakach i „rozróbach” neofaszystów. Wytatuowane swastyki na ogolonych głowach. W szpitalach – przypadkowi młodzi ludzie zaatakowani nożem. O pobitych Romach i reszcie mniejszości (różnych tożsamości) nawet się nie mówi. Oni właściwie nie istnieją w dyskursie publicznym, co oznacza, że nie istnieją w oficjalnej polityce państwa; według oficjalnej prawdy – nie ma ich. Podobnie jest na Węgrzech, w Słowacji, Rumunii, Chorwacji, Serbii  i innych (wszystkich) państwach z kręgu Mitteleuropy, gdzie silne ruchy prawicowe promują symboliczny porządek rzeczywistości, którego osią ma być wzorcowy biały chrześcijanin. Czy czegoś wam to przypadkiem nie przypomina?

2.

Dla tych, którzy nie wiedzą: 9 maja to Dzień Zwycięstwa. Uściślijmy: zwycięstwa nad faszyzmem. Dzień upamiętniający jedną z najlepszych tradycji Europy. Kontynentu, gdzie wymyślono również tę drugą narrację, którą potem trzeba było pokonać. Dzień, który teraz leży zapomniany w archiwach nowej interpretacji historii. Dzień, który dla nowego pokolenia – pokolenia naszej Przyszłości – już nic nie znaczy.

Dlatego ja, z pozycji ich Przeszłości, korzystam z okazji, żeby o nim przypomnieć. Nie chodzi o historię osobistą, chociaż mój dziadek był partyzantem i w lasach Jugosławii walczył o wolność, czy – jeśli ktoś woli – o pokój, a ten w regionie, z którego pochodzę, udało się utrzymać przez całe pięćdziesiąt lat. Nie chodzi też o puste antyfaszystowskie hasła, których nas uczono w szkole podstawowej. Chodzi o prostą sprawę: gdyby studenci 9 maja nie musieli iść na zajęcia, zrozumieliby, że tego dnia świętuje się coś ważnego. Ta data i to, co ona symbolizuje, zostałyby wpisane w ich tożsamość narodową (obok Ciała i Króli). Może dzięki temu zdarzyłby się jeden tatuaż ze swastyką mniej, być może kilku ludzi nie zostałoby pobitych, może chociaż jeden więcej obywatel byłby dumny z tego, że najwięcej medali Sprawiedliwy wśród Narodów Świata przyznano Polakom.

3.

Antyfaszyzm odesłaliśmy do historii, niestety faszyzm (sądząc na podstawie wiadomości) – nie. Zupełnie absurdalnie pojawia się on w życiu publicznym krajów, które były jego największymi ofiarami w przeszłości. Tylko teraz występuje w innym przebraniu, jest oswojony, bo jest nasz własny.

4.

Na koniec kilka uwag. Ponieważ chodzi też o przestrzeń mojej wolności, proponuję kilka dodatkowych dat, które – oprócz Króli i Ciała – można by umieścić w kalendarzu narodowych świąt. Za uzasadnienie niech posłuży idealistyczna, naiwna intencja, żeby nasze otoczenie było odrobinę lepszym miejscem do życia.

Czyli – po kolei, w porządku „sekularnym”:

30 stycznia – Dzień bez przemocy; 8 marca – Dzień kobiet; 21 marca – Dzień przeciw rasizmowi; 8 kwietnia – Dzień Kobiet i Mężczyzn Romskich; 9 maja – Dzień zwycięstwa nad faszyzmem; 17 czerwca – Dzień bez konfliktu zbrojnego; 27 czerwca – Dzień równości osób LGBT; 30 sierpnia – Dzień Zaginionych; 21 września – Dzień pokoju; 17 października – Światowy dzień walki z ubóstwem; 9 listopada – Międzynarodowy dzień akcji przeciwko faszyzmowi i antysemityzmowi; 29 listopada – Międzynarodowy dzień obrończyń praw człowieka; 1 grudnia – Międzynarodowy dzień aresztowanych za głoszenie pokoju; 6 grudnia – Międzynarodowy dzień walki z kobietobójstwem (femicide); 10 grudnia – Międzynarodowy dzień praw człowieka.

(Daty pochodzą z kalendarza organizacji Kobiety w Czerni, sekcja serbska)