Niczego nie będzie

Anna Theiss

„WYbór obRAZ + Nihil Negativum” grupy Twożywo to propozycja z cyklu „znacie? to posłuchajcie!”. Słuchać warto, bo to ostatni pokaz duetu, który kończy działalność artystyczną

Jeszcze 2 minuty czytania

Połowa lat 90., okno jednej z kamienic na warszawskim Starym Mieście. Wytapetowane – chyba od środka – vlepkami i plakatami. To był jeden z punktów obowiązkowych naszych podstawówkowych pielgrzymek na Starówkę – obok Barbakanu i kolumny Zygmunta. Okno – jak wyjaśnia Mariusz Libel – nie miało nic wspólnego z działaniami grupy Pinokio – Krzysztofa Sidorka, Mariusza Libela i Roberta Czajki. Ale były w nim vlepki, co automatycznie nasuwało skojarzenie z produkcją grupy. Sidorek, Libel i Czajka mieli wtedy rząd nie tylko nastoletnich dusz, wszystko, co szablonowe, streetowe i offowe, od razu włączało lampkę z napisem Pinokio.

WYbór obRAZ ilustrowany wybór cytatów
Emila Ciorana © twożywo

Ich vlepki były proste, szablonowe i brudne. Można było z nich odczytać ukłon w stronę szablonów Pomarańczowej Alternatywy, można było – jeśli ktoś przekroczył już próg podstawówki – dopatrzeć się ciętej krytyki polskiej rzeczywistości z czasów prosperity agencji reklamowych i pierwszych sieci handlowych. Chociażby w takim rysunku – trzy męskie torsy o rysach uwydatnionych mocnym światłocieniem, na głowach wiadra, pod spodem hasło: „Pinokio w hołdzie szablonowi”. Wiadomo było, że nie chodzi tylko o wypowiedź o streetartowym medium, ale przede wszystkim o opór wobec taśmowej produkcji nowych korporacyjnych tożsamości. Starsi koledzy, którzy pokazali mi to okno i projekty Pinokio, słuchali „The Clash”. To dopiero były czasy niewinności.

Później, już w dwuosobowym składzie, Sidorek i Libel pod nową nazwą Twożywo, od 1998 roku przez prawie półtorej dekady komentować będą polski obieg sztuki, polską przemianę społeczną i polskie przestrzenie publiczne. W ich pracach do głosu dochodzi słowo – i jako forma graficzna, i jako materiał, który, lekko zmanipulowany – zaczyna oddawać zupełnie nowe sensy. Powstaje książkowa publikacja „Telementarz” (2006), powstają zgrabne niby-freski w warszawskiej kawiarni Nowy Wspaniały Świat (2009). A do tego imponujący wolumin murali, plakatów, realizacji w prywatnych mieszkaniach.

Twórczość jest tymczasowym wybawieniem
ze szponów śmierci © twożywo

Te wypowiedzi i tę produkcje zamyka prezentacja „WYbór obRAZ + Nihil Negativum” w łódzkim Atlasie Sztuki. Duet Sidorek-Libel żegna się nim z widzami i zawiesza działalność. Wystawa w Łodzi to w zasadzie dwudzielny projekt, który mógłby się nazywać „Play it again, Sam”. W obu salach galerii pokazano proste, utrzymane w głębokiej czerni prace. Wprawdzie nie przypominają klasycznego typograficzno-społecznego Twożywa sprzed kilku lat, ale zostały skonstruowane według tych samach zasad i reguł, które wyniosły grupę na szczyty rozpoznawalności, a w 2006 roku przyniosły im Paszport „Polityki”.

W przestronnej sali na lewo ustawiono małe stoliki. Na nich – album w czarnej okładce, zawierający ok. 200 prac Sidorka i Libela, dla których punktem wyjścia były eseje Emila Ciorana. Pokaz skonstruowano w ten sposób, że to właśnie te wyłożone na blatach publikacje znajdują się w centrum uwagi widza. I nic dziwnego, bo przecież „WYbór obRAZ + Nihil Negativum” mają i książkowy temat, i strukturę.

Istnienie to plagiat © twożywo

Rozmieszczone na ścianach prace to powiększone motywy z albumu. Oglądamy więc cytaty z pism rumuńskiego myśliciela zamienione na rysunkowo-typograficzne gry. „Istnienie to plagiat” – twierdzi Cioran, a Twożywo zamienia „t” w słowie „plagiat” w znak krzyża. „Wałęsam się pośród dni jak dziwka w świecie bez trotuarów” zilustrowane zostaje przez graficzny duet butelką z etykietą „Ciocioran”. W takiej sytuacji nie bardzo wiadomo, co jest właściwą pracą, a co jej reprodukcja. Czy – mówiąc jak najprościej – jako oryginał traktować obrazki na ścianie, czy te w książce?

Twożywowcy przecież kochają podwójne niby-sprzeczne przekazy. Tak samo nie wyjaśniają sytuacji, kto „bardziej” jest autorem ich czarno-białych prac: Cioran, czy oni sami? Czyja rola jest tu bardziej służebna? – zastanawia się widz, a Libel i Sidorek zapewne zacierają ręce.

Ciocioran © twożywo

Ta książkowa orientacja to chyba prosty rezultat ich wcześniejszych manipulacji z tekstami literatury. Ledwie pięć lat temu członkowie grupy, z gościnnym udziałem Wojciecha Pakiera, zabrali się za Jeana-Paula Sartre’a. Tak powstał „Herostrates” – cykl 26 plakatów pokazywanych w przestrzeni miejskiej: od nośników reklamowych po wnętrza krakowskiego Bunkra Sztuki. Okołosartrowskie historie Twożywa miały jednak inną strukturę – metaforycznych komunikatów przypominających plakaty reklamowe.

W Atlasie Sztuki żartów i zgrabnych patentów jest mniej, co zbiega się z deklaracjami artystów, że mają już dość twórczości puszczającej oko do widza. Na poparcie tych słów w przestrzeni galerii puszczają również podkład dźwiękowy. Monumentalne dźwięki spokojnie mogłyby być soundtrackiem filmu katastroficznego.

Niepodległość © twożywo

To odejście od kokietowania widać jak na dłoni w drugiej z sal Atlasu Sztuki. Ściany po raz kolejny pokryto rytmicznie układającym się cyklem czarno-białych grafik. Czaszki, wykresy ekg, szrafowania udające strukturę skorodowanego metalu, wizerunki świętych – Libel-Sidorek przywołali tutaj ikonosferę z najwyższej półki powagi i ciężaru. Wśród tych symboli ukryte zostały litery. Oglądanie cyklu z odpowiedniego dystansu pozwala odczytać hasło: „Nihil negativum”. No ładnie. Tych, którzy pamiętają Twożywo z lat 90., praca rzeczywiście może przyprawić o zawał serca. Ten czarno-biały projekt zrealizowany miał być jako mural, ale – jak tłumaczą artyści – nie udało im się znaleźć wystarczająco dużej ściany, dlatego zdecydowali się pokazać go w galerii.

Koniec - koegzystujące nic © twożywo

Ta świadomość miejsca to kolejny składnik wystawy, który odsyła do spuścizny Twożywa. Duet był w końcu właśnie tą artystyczną siłą, która z pełną dobitnością w latach 90. przypomniała i pokazała, że sztuka to nie tylko domena galerii, ale też ulicy, reklamowego city-lightów i internetu. W latach 2000-2004 za ich sprawą w przestrzeni Warszawy pojawiła się galeria jednobillboardowa, gdzie pokazywali swoje prace i gościnnie – projekty innych artystów. Teraz sami z własnej woli sprowadzili swój muralowy projekt do galerii. Miejsce klasyków jest w czterech ścianach – to idea przyświecająca tworzeniu kolekcji, muzeów, panteonów. I nią pewnie kierowali się członkowie duetu, którzy mają status klasyków polskiej współczesnej sztuki, wkładając swoje najnowsze prace do galerii i zamieniając je w indywidualny pokaz na pożegnalną nutę.

Mimo wszystko szkoda, że ten ultrapoważny projekt nie został skonfrontowany z miastem. A jeszcze bardziej żal samego Twożywa.

„WYbór obRAZ + Nihil Negativum”. Atlas Sztuki w Łodzi, do 21 kwietnia 2011.


Tekst dostępny na licencji Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL.