DZIWNA POLSKOŚĆ: Palmy, sagowce i benetyty Rozmowa z Durską, Grajkowskim, Przezwańską, Ruszkowską i Zajączkowską Ziemia Orzeł jako ptak jest fajny, ale w polskim godle jakiś taki agresywny. Wolałabym się utożsamiać z jabłkami albo ziemniakami – dyskusja przyrodników i artystów o wczesnej, dziwnej i przyszłej polskości
DZIWNA POLSKOŚĆ: Kto ty jesteś? Michał Paweł Markowski Obyczaje Polskość jest jak Glenn Close dręcząca Michaela Douglasa: nie sposób się od niej odczepić. Już myślisz, żeś wolny jak skowronek polny, a tu ci przynoszą trupa ukochanego psa
DZIWNA POLSKOŚĆ: Kiedy topnieją śniegi Kaja Puto Obyczaje Mamadou przyjechał z Senegalu, kojarzył Polskę z wygranego meczu z Francją. Safia – z Afganistanu, namówił ją ojciec, który tu wcześniej studiował. Ali – z Syrii, nie potrafił sobie wyobrazić -30ºC. Van – z Wietnamu, znała wiersz o polskiej zimie – reportaż o imigrantach w epoce PRL
DZIWNA POLSKOŚĆ: Oni Łukasz Najder Obyczaje W każdych wyborach prezydenckich są KANDYDACI i oni, megalomani, goście z Syriusza, być może zwykli szaleńcy, osoby tajemnicze, którym patriotyzm wszedł za mocno, marzący o pożodze i nowym porządku ultrasi
DZIWNA POLSKOŚĆ: Nie do Poznania Błażej Warkocki Obyczaje Co spowodowało, że w konserwatywnej z natury powieści dla młodzieży mógł znaleźć się transpłciowy bohater? Jak to się stało, że w Marszu Równości wziął udział nowo wybrany prezydent miasta? – o trzech książkach o Poznaniu
DZIWNA POLSKOŚĆ: Trawa, strawa Jaś Kapela Obyczaje Wydaje się, że nasi przodkowie dość szybko skumali, że zbieractwo i rolnictwo jest bardziej efektywną metodą pozyskiwania pożywienia niż ganianie za nim z kijami. Zarówno starożytni Słowianie, jak ich chrześcijańscy następcy jedli głównie warzywa
Narody Marek Bieńczyk Literatura „Prawdziwy Polak walczy do końca”/„Rumun z dziada pradziada, walczyć będę, aż padnę” – w odpowiedzi na numer tematyczny o dziwnej polskości Marek Bieńczyk wciela się na naszych łamach w Georges'a Pereca
DZIWNA POLSKOŚĆ: Bardziej, dalej, tak samo Maciej Jakubowiak Literatura Literacka wyobraźnia futurystyczna, którą jeszcze przed kilku laty uznawano za właściwie wymarłą, powróciła z przytupem. Ale oczekiwanie na świetlaną przyszłość, która w Polsce jakoś nie chce nastąpić, straciło najwyraźniej swoją moc przekonywania