„Wzornictwo za 4 złote”. Instytut Wzornictwa Przemysłowego, Warszawa, 27 stycznia – 31 marca 2011, kuratorka Beata Bochińska
Czy design musi być drogi? Czy wysoka jakość zawsze wiąże się z wysokim kosztem? Czy dobry wzór może być dla każdego? Badania rynku wskazują, że chcemy kupować tanio, dobrze i z klasą. Niemożliwe? Prezentowana w Instytucie Wzornictwa Przemysłowego wystawa „Wzornictwo za 4 złote” pokazuje, że jest to jak najbardziej możliwe.
Kuratorka Beata Bochińska w katalogu do wystawy prognozuje, że już w najbliższej przyszłości świetne wzornictwo będzie ogólnie dostępne za darmo albo za niewielką opłatą. Podobnie jak teraz telefony komórkowe za złotówkę. Jak Facebook – w tym przypadku za bardzo dobry produkt płacimy, udostępniając swoje dane. Póki co design za zero złotych jest dostępny głównie w internecie, ale jak twierdzi Bochińska „podobny model działania może mieć zastosowanie również poza siecią, […] o ile korzyści będą atrakcyjne zarówno dla dystrybutora jak i klienta”.
Lampa rowerowa LED - B’Twin V i00,
B'Twin group, proj. Maxence CouthierJak na razie trudno o przykłady dobrej jakość wzornictwa za darmo, ale można znaleźć ciekawy design za grosze. W poszukiwania „wzornictwa za 4 złote” włączyły się osoby, które na co dzień zajmują się designem zarówno w praktyce, jak i teorii. Cel był prosty: znaleźć masowo produkowany przedmiot codziennego użytku, który wyróżnia się wysoką jakością, a przy tym jest świetnie zaprojektowany i najtańszy w swojej grupie. Zdefiniowano osiem grup: od transportu, przez edukacje i high-tech po higienę. Wybrane produkty podzielono na trzy strefy, zgodne z naszym rytmem biologicznym: rano, dzień i wieczór. Celem tego zabiegu jest podkreślenie codzienności zaprezentowanych przedmiotów i faktu, że wszystko, co nas otacza, może być designem.
Symbolem wystawy stał się drewniany pędzel do golenia z naturalnym włosiem za niecałe 3 złote. Stanowi on dobry przykład ponadczasowego wzornictwa – jest prosty, trwały i wygodny. I tani. W tej samej „porannej” strefie zobaczymy również klasyczny biały kubek z wygodnym uchem za 5 złotych, czy emaliowany koszyk na pieczywo z Olkusza, trochę retro. Każdy z eksponatów na wystawie jest opisany: znajdziemy nazwę producenta, cenę produktu i osobę, która go wskazała, oraz krótkie uzasadnienie wyboru i przedział cenowy przedmiotów tego samego typu.
Tablet Bamboo Pen,
Wacom, proj. Zespół projektowy WacomOstatnia informacja wydaje się najważniejsza – uświadamia nam, jak często przepłacamy za produkty, które jakością nie odbiegają od najtańszych, ale w przeciwieństwie do nich są dobrze wypromowane. Dobrym przykładem może być tablet Bamboo Pen za 199 zł. Podobne produkty potrafią osiągnąć zawrotną cenę tysiąca złotych. Tu płacimy niecałe dwieście za, jak się zdaje, dobrej jakości sprzęt, który dodatkowo przystosowany jest dla osób prawo- i leworęcznych. Tablet jest czarny, prosty, z małym logo i wygodnie rozmieszczonymi dotykowymi przyciskami. Klasyka i elegancja w jednym.
Najdroższym zaprezentowanym produktem – również w strefie dnia – jest Skoda Yeti za 63 tysiące, która przez oszczędnych Czechów została okrzyknięta samochodem 2010 roku. Masywna i przestronna, robi duże wrażenie. Podobnie jak wyprodukowany przez polską firmę rower „Jantar”, który do złudzenia przypomina hipsterskie holendry. Tyle tylko, że jest od nich o wiele lżejszy i za cenę 648 zł gwarantuje nam, że nie rozleci się na pierwszym możliwym zakręcie.
W strefie wieczornej uwagę zwracają książki dla dzieci. Choćby utrzymana w stylistyce lat 60. opowieść „O Panu Tralalińskim” Tuwima, czy edukacyjna książka o designie właśnie. Znajdziemy tu również ładne lampy, wygodny, ekologiczny materac i kultowy już, pachnący morzem leżak plażowy w granatowe pasy.
Rower miejski Jantar S 2010, Kross,
proj. Dział Nowego Produktu i Technologii Kross
Wystawa układa się w labirynt. Za każdą kolejną strefą coraz ciemniejszy odcień zieleni i coraz bardziej zaplątana przestrzeń. Z korytarzy wychodzimy na duży ekran, na którym prezentowane są produkty wyszukane przez zwiedzających, bo każdy z nas, kto znajdzie tani i dobrze zaprojektowany przedmiot, może się tym podzielić.
Wystawa „Wzornictwo za 4 złote” jest dobrze przygotowana. Na wejściu każdy zwiedzający dostaje audio przewodnik, który nie tylko pomaga przedrzeć się przez labirynt eksponatów, ale również w przystępny sposób tłumaczy główną idee wystawy. Dołączony do przewodnika mini-katalog zawiera miejsce na notatki (możemy ocenić wybrany eksponat), aktywizuje i zmusza do myślenia. Wystawa – dzięki kolejnym, nowym zdjęciom nadsyłanym przez zwiedzających – wciąż ewoluuje. A my możemy śledzić wszystkie zmiany do upadłego, gdyż wstęp na „Wzornictwo za 4 złote” jest bezpłatny. Jak widać, jest jeszcze miejsce na dobry wzór – zero złotych.
Ten artykuł jest dostępny w wersji angielskiej na Biweekly.pl.
Tekst dostępny na licencji Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL (Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych).