Kwaśne rybki [fragment]

Kwaśne rybki [fragment]

Filip Zawada

„Najważniejsze jest pierwsze zdanie”. Przypominają mi się szczątki zapamiętanego nie wiadomo po co wywiadu, który przeczytałem cztery lata temu w Super Ekspresie.

Jeszcze 2 minuty czytania

„Najważniejsze jest pierwsze zdanie”. Przypominają mi się szczątki zapamiętanego nie wiadomo po co wywiadu, który przeczytałem cztery lata temu w Super Ekspresie. „Żeby dostać nagrodę Nobla, trzeba pisać jedną stronę dziennie” – mówi laureat Nagrody. Interesuje mnie, ile dziennie trzeba przeczytać, żeby dostać jakąkolwiek nagrodę.
Kornel ma osiem lat i codziennie czyta cały Super Ekspres. Pamięta międzyczasy uzyskiwane przez wszystkich kierowców Formuły pierwszej. Omija ze wstydem stronę z gołą panią, która zawsze wypowiada się na jakiś drażliwy temat polityczny.

Prezentowany fragment to początek nowej książki Filipa Zawady, która nosi roboczy tytuł „Kwaśne rybki”.

To mała miejscowość. Można się w niej dużo dowiedzieć o Bogu, ponieważ jest w niej kościół. Jest tak duży, że na jednej mszy powinni się w nim zmieścić wszyscy ludzie z kilku okolicznych wiosek.
Mszy jest kilka dziennie dla kilku osób.
– Czym się interesujesz?
– Kosmosem.
– A wiesz, że odkryto wodę na Marsie?
– To nieprawda.
Biegnie za plastykowym kółkiem tylko po to, żeby nie odpowiadać na pytania. Odpowiadanie na pytania jest bardzo krępujące.
– Woda stanowi dużą część człowieka, a na Marsie nie ma życia. Mars jest bogiem wojny.
Skąd dziecko może wiedzieć o innych bogach, skoro przez całe życie mieszka obok jedynego stworzyciela. Jedynego, ponieważ wszyscy w okolicy w niego wierzą.
– Jak długi ciąg myślowy musiałby wymyślić proboszcz, żeby wszyscy niewierni się nawrócili?
– Nieskończenie długi.
– Skąd to wiesz?
– Z gazet.

Będąc przejazdem w Poznaniu, idę do salonu prasowego i proszę gazetę. Obojętnie jaką. Pani mówi, żebym nie był skrępowany i że gazety pierduśnickie to nic złego, sama tylko takie czyta. Bo o życiu mówią.
Jedna aktorka koncertuje dla gejów, druga aktorka wyżyła się w Pradze, jeden aktor, który nachodzi aktorkę, ma dostać po nosie od mistrza kick boxingu. Strona druga. Jak udawać orgazm, żeby uwierzył, pożądanie na huśtawce nastrojów, zostań nauczycielką seksu. Strona trzecia. Wyciągnijcie Staszka prosi rodzina polskiego nurka, który zaginął przeszukując Jana Heweliusza. Strona czwarta. Oglądam zdjęcia. Już do samego końca. Najważniejsze jest pierwsze zdanie.
Otwieram napój. Pod zakrętką napis: Kocham Cię. Tymbark mnie kocha? Kiedy pierwsze zdanie jest ostatnim, to nie ma o czym dyskutować. Zakręcam.

– Napisałem cv. Będę szukał pracy.
Jak może wyglądać cv ośmioletniego dziecka? Staram się poważnie podejść do sprawy i zrozumieć powody.
– Napisałem, ale nikomu nie pokażę.
W pewnym wieku wszystko jest skomplikowane. Szczególnie dla tych, którzy już w pewnym wieku są.
– Ludzie najlepiej komunikują się na odległość. Najlepiej się komunikować z ludźmi za pomocą tęsknienia. To dlatego szukamy miejsca na marsie chociaż na naszej planecie jest jeszcze dużo miejsca.
Zostaje tornister. Najlepiej jest się komunikować za pomocą tęsknienia.

Dzisiaj pierwszy dzień jesieni. Dla niektórych pierwszy i ostatni. W kierunku kościoła przesuwa się czarny mercedes z napisem Gloria. W plotkarskich gazetach nie ma miejsca na klepsydry z nazwiskami zwykłych ludzi, bo o zmarłych mało znanych mało się rozmawia. Na jesiennych pogrzebach nieboszczykami są bardzo często kierowcy motorów. I w sumie można by o tym coś napisać, ale jak zrobić z tego skandal? Można by napisać, że większość motocyklistów jeździ pijanych. Jednak jest ciężko stwierdzić ten fakt, bo motocyklistę ciężko złapać, a zwykle zatrzymuje się on tylko podczas wypadku i wtedy już nic z niego nie zostaje. W tej trumnie też nic nie ma. Im dłużej ksiądz mówi, tym mniej ludzi płacze. Wiara czyni cuda. Najwięcej wiary mają najmłodsze dzieci, bo od początku nic ich ta cała sytuacja nie obchodzi.

Było przerażająco wcześnie rano. Myślę, że gdzieś około 11.00. Nie wiedziałem, czy dzwoni budzik czy telefon. Tak czy siak postanowiłem zaryzykować i odebrać nawet, jeżeli to budzik.
– Jestem w ciąży, ale jeszcze nie mów nikomu.
– No to pięknie mnie załatwiłaś.
Ubrałem spodnie, zacząłem szukać kartki i długopisu.
Łazienki nie zrobione.
Okna nie dojechały.
Centralne ogrzewanie nie ma. Jaki miesiąc jest? Koniec października. Jaka prognoza? Na Śnieżce już leży śnieg. Dzisiaj świeci słońce. Nie ma jeszcze drzwi wejściowych, cała ściana nieocieplona, nie ma drzewa na opał. Co więcej, nawet jakby było, to nie mam piły, żeby je pociąć. Nie wiem, dlaczego tak mnie to wszystko zaskoczyło. Przecież to normalna kolej rzeczy. Po śmierci narodziny.
Kornela spotykam w piaskownicy.
– Gorąco dzisiaj. Ostatni pewnie taki dzień w roku.
– Jest tak gorąco, że się babki rozsypują.
Kornel nic nie sądzi o dzieciach. Wie tylko tyle, że większość rodziców przestaje mówić. Większość rodziców krzyczy. Wtedy wszystko lepiej dociera.

I znowu to samo. Duże spotkania rodzinne są zawsze na pogrzebach. Na dwa dni przed świętem zmarłych umiera dziadek mojej żony. Teraz można cały pogrzeb załatwić przez telefon i internet.

– Cześć Kornel.

– Będę miał dziecko co ty na to?

– Czyli nic?
– Mogę z nim zagrać w warcaby.
Kornel gra w warcaby zawodowo. Gdyby turnieje kończyły się na dwóch partiach byłby mistrzem. Na tyle starcza mu skupienia. Twierdzi, że dorośli zbyt dużo uwagi poświęcają dzieciom. Być może ma rację. Ile uwagi muszę poświęcić mojemu dziecku, które jest teraz fasolką z sercem. Nawet nie wiem jak się do niego zwracać.

Płeć u dzieci jest bez znaczenia. Dzieci zwracają uwagę w inną stronę niż dorośli. Dzieci są abstrakcyjne.


Tekst dostępny na licencji Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL.