FLANEUR KULTURALNY: Filip Zawada

Rozmowa z Filipem Zawadą

Dzisiejszy flaneur nie musi być otyłym i nieciekawym rezydentem galerii handlowej. Adam Kruk pchany bezcelową ciekawością zagląda z kamerą tam, gdzie niewielu w polskich mediach zagląda. W pierwszym odcinku cyklu rozmów „Dwutygodnika” spotyka się z poetą i muzykiem Filipem Zawadą

Jeszcze 1 minuta czytania

Rozmowa Adama Kruka z Filipem Zawadą, 1. odcinek cyklu „Dwutygodnika” „Flaneur Kulturalny”, z zasobów ninateka.pl

„Dla flaneura – pisał Walter Benjamin – żyjącego pomiędzy frontami budynków niby bourgeois w czterech ścianach swego domu, ulica staje się mieszkaniem. W jego oczach błyszczące emalią szyldy firm są równie dobre (a nawet lepsze) jako przystrojenie ścian, co obraz olejny w mieszczańskim salonie. Mury są dla niego pulpitem, o który opiera swój notes; kioski z gazetami służą mu za biblioteki, a kawiarniane tarasy to wykusze, z których po zakończeniu pracy spogląda na swój dobytek”.

Flaneur był dzieckiem nudy i melancholii, dzieckiem, którego świat składa się już tylko z luźno dryfujących cząstek (elementarnych?). Był wygnańcem z rzeczywistości. Ale nigdy leniem. Choć wiedział, że powrotu do domu już nie ma, próbował scalać, wykonywać gesty – nawet wtedy, gdy każdy z nich był w jakiś sposób niedoskonały i nieskuteczny. Tak było kiedyś, za czasów chociażby Baudelaire’a, autora „Łabędzia” – wiersza, który był tekstem niemalże formacyjnym dla wszystkich tych, którzy w XIX wieku zanurzali się w miasto i zdzierali podeszwy podczas niekończących się wędrówek.

Dzisiejszy flaneur jest nudziarzem, który kocha wyłącznie gromadzić towary. Jego domem nie jest już ulica, tylko centrum handlowe. Czas na zmiany, czas na powrót do korzeni. Autor „Kwiatów zła” dał kiedyś ludziom „Łabędzia”, my proponujemy cykliczne spotkania z Krukiem – które są (i będą) dowodem na to, że można błąkać się inaczej, że ciekawość może być nienasycona, a przy tym bezcelowa i to jest właśnie piękne.

Adam Kruk – jako „Flaneur kulturalny” – będzie przemierzał wraz z ekipą filmową Polskę wzdłuż i wszerz, zaglądał na plany zdjęciowe i koncerty, za kulisy i do atelier, wsadzi nogę między drzwi zamykanych pracowni malarskich, sal prób, będzie rozmawiał z artystami, animatorami kultury, czasami z anarchistami.

Rozmowa za kulisami festiwalu poetyckiego. Ciało w ruchu, wygłodniały wzrok pożera obrazy, podróż pociągiem – zmieniający się za oknem krajobraz, w środku w wagonie chłopcy grają w piłkę. Prezentujemy pierwszy odcinek, wkrótce kolejne. Zapraszamy do oglądania i – pamiętając o słowach Benjamina: „Flaneur, jakimkolwiek tropem by podążał, zawsze natknie się na zbrodnię” – radzimy: uważajcie!