Przygoda antyfilmowa

6 minut czytania

/ Film

Przygoda antyfilmowa

Adam Kruk

W „Przygodzie w pociągu” Justyna Żelazko podejmuje się misji ekumenicznej – ważniejsze od aspektu narodowego czy politycznego staje się to, co łączy obrazy Kawalerowicza, Hasa czy Kutza z rodzącą się na całym świecie poetyką kinowego modernizmu

Jeszcze 2 minuty czytania

Biorąc do rąk „Przygodę w pociągu” Justyny Żelasko, pomyślałem, że całą dekadę poodwilżowego kina – od premiery „Człowieka na torze” Munka w styczniu 1957 roku, po późniejszą niemal równo o dziesięć lat śmierć Cybulskiego na wrocławskim dworcu – dałoby się opowiedzieć poprzez pryzmat pociągu. Jak kapitalnym pomysłem byłoby zamknąć złoty okres polskiego kina w kilku kolejowych przedziałach: w jednym z nich umieścić traktujący o starym maszyniście „Zimowy zmierzch” Lenartowicza, w kolejnych „Pociąg” Kawalerowicza, Kutzowskie „Nikt nie woła” z niezapomnianą kolejową klamrą i rok późniejszych „Ludzi z pociągu”, a gdzieś na końcu składu „Prawo i pięść” Hoffmana i Skórzewskiego z czołówką do dźwięków ballady „Nim wstanie dzień” Edmunda Fettinga. Polskie kino jako przejażdżka pociągiem.

 

Autorka „Przygody w pociągu”, doktorantka w Instytucie Kultury Polskiej UW, idzie jednak inną drogą. Doceniając pojemność symboliczną tytułowego środka lokomocji, który w polskim imaginarium niesie ze sobą „reminiscencje kolejnych etapów – od transportów do obozów, przez powojenne migracje, demokratyzację, aż po konotacje z nowoczesnością”, swej książki nie poświęca związkom szkoły polskiej z kolejnictwem, a z nowofalowymi tendencjami filmowymi na świecie. Tytuł ma więc na celu zestawienie „Przygody” Antonioniego, której canneński pokaz w 1960 roku symbolicznie otwiera modernizm filmowy, z rok wcześniejszym „Pociągiem” Kawalerowicza – zwiastunem nowego języka w polskim kinie. Języka wspólnego dla kina już nowoczesnego, co dla jego prekursorów często oznaczało niezrozumienie czy odrzucenie. Doświadczył go nie tylko wygwizdany w Cannes Antonioni, ale i wielu twórców polskich dzieł omówionych w „Przygodzie w pociągu”: prócz filmu Kawalerowicza choćby „Nikt nie woła” czy „Ostatni dzień lata”.

Dzieła, które bierze na warsztat Żelasko, tradycyjnie zaliczane do kanonu szkoły polskiej – nurtu, czy, jak woli Marek Hendrykowski, formacji artystycznej – opisanej już gruntownie i po wielokroć. Autorka próbuje więc unikać powrotu do jego definiowania czy opisów atmosfery i możliwości, które zaistniały po odwilży. Posiłkując się teoriami Gilles'a Deleuze'a i Andrása Kovácsa, skupia się na nowofalowych poszukiwaniach polskich reżyserów przełomu lat 50. i 60., które zestawia z analogicznymi eksperymentami w kinematografiach zagranicznych. Misja to więc niejako ekumeniczna – ważniejsze od odróżniającego rodzime dzieła aspektu narodowego czy politycznego staje się to, co łączy obrazy Kawalerowicza, Konwickiego, Hasa, Kutza czy Munka z rodzącą się na całym świecie poetyką kinowego modernizmu, w którym – jak pisał Rafał Syska – „wyróżniony został sam proces opowiadania, a tematyka fabuł orbitowała wokół różnorodnie pojmowanej idei autorefleksyjności przekazu”.

Musi zwracać uwagę nieobecność w tym gronie Andrzeja Wajdy, którego wczesnym filmom trudno przecież odmówić „formalizmu” czy „egzystencjalizmu” – tego, co stanowiło wówczas łącznik z kinem europejskim (to przecież właśnie autorowi „Kanału” zaproponowano pracę przy nowofalowym projekcie „Miłość dwudziestolatków”). Autorka tłumaczy jednak, że w modelowych filmach szkoły polskiej – szczególnie u Munka i właśnie Wajdy – zamiast nowoczesnej alienacji, oglądamy zaledwie „odłączenie od mitu” (pojęcie Tadeusza Lubelskiego). Nie powoduje ono zachwiania zasadniczej struktury świata, a tożsamość bohaterów, nadawana z zewnątrz przez tradycję narodową, pokoleniową czy religijną, pozostaje stabilna – a więc przednowoczesna. Można z tym dyskutować, inaczej interpretować poszczególne tytuły, na pewno jednak umieszczona w „Przygodzie w pociągu” propozycja pozwala przezwyciężyć używaną do opisu szkoły polskiej opozycję „Wajda-romantyk / Munk-ironista” – okrzepłą już i mało płodną.

Ponieważ, wedle Kovácsa, „istotne jest nie tylko to, jak, ale i co nowoczesne kino mówi w nowy sposób”, klucze używane do otwierania dzieł Cassavetesa, Bressona, Antonioniego, Truffauta mogą zadziałać tylko w przypadku niektórych filmów szkoły polskiej. Sprawdzą się w przypadku „antyfilmów” – jak niegdyś nazywano dzieła, w których fabuła jest zaledwie Justyna Żelazko, Przygoda w pociągu. Początki polskiego modernizmu filmowego (Has, Kawalerowicz, Konwicki, Kutz, Munk), Korporacja ha!art, Kraków 2015.Justyna Żelasko, „Przygoda w pociągu. Początki polskiego modernizmu filmowego ”. Korporacja Ha!art, w księgarniach od września 2015pretekstem do użycia nowej gramatyki języka filmowego w celu opisu rozłączenia człowieka z otoczeniem i ujawnienia nicości kryjącej się pod powierzchnią powojennej nowoczesności. U nas prześwietlać zaczęto ją tuż po odejściu od programowo optymistycznego socrealizmu, maskującego charakterystyczne dla kondycji modernistycznej „spadanie we wszystkich kierunkach”. 

Żelasko wyczerpująco opisuje pokrewieństwa estetyczne, niewiele dowiemy się jednak o związkach towarzyskich (nawet jeśli ograniczonych) rodzimych twórców z europejskimi modernistami. Nie wdaje się też w śledzenie dziedzictwa opisywanych filmów (ostatnio choćby „Ida” Pawlikowskiego, „Jak być kochaną” Szczawińskiej i Jakimiak, czy pozostający na razie w fazie projektu „Różowy horyzont” Laury Paweli) ani nie wypuszcza w rejony hipotetyczne – mimo że rozważania o tym, co mogłoby się stać, gdyby, dajmy na to, „Nikt nie woła” pozwolono konkurować w Cannes z „Przygodą”, narzucają się same. Trochę szkoda, bo nie zaszkodziłoby „Przygodzie w pociągu” więcej swobody i lekkości. Mogłyby one wzbogacić jej lekturę o przyjemność nie tylko filmoznawczą, ale i czysto czytelniczą. Jeśli nie pozwoliła na to zachwalana na okładce „dyscyplina intelektualna” autorki, żal, że nie udało się jej nieco poluzować i zrobić więcej miejsca dla przygody.


Tekst dostępny na licencji Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL.


Tekst dostępny na licencji Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL.