Trudna idea
fot. Nate Robert

Trudna idea

Aneta Rostkowska

Bauhaus to: funkcjonalność, innowacyjność, optymalizacja, ekonomizacja i jeszcze wiele innych nowych cech architektury – ale to także kłopoty

Jeszcze 1 minuta czytania

W Międzynarodowym Centrum Kultury w Krakowie trwa wystawa poświęcona szkole projektowania Bauhaus, działającej w Niemczech w pierwszej połowie XX wieku. Celem wystawy jest ukazanie aktualności głównych idei zapoczątkowanego w Weimarze przedsięwzięcia– takich jakfunkcjonalność, innowacyjność, optymalizacja,  ekonomizacja, dążenie do wykorzystywania najnowszych zdobyczy techniki, idealistyczne traktowanie sztuki jako źródła odnowy społecznej oraz minimalizm, przejrzystość i prostota formy– przez zestawienie dwunastu flagowych budowli Bauhausu z taką samą ilością realizacji współczesnych.

Fotografie budowliwykonał Amerykanin Gordon Watkinson, który jest również jednym z kuratorów wystawy. Pokaz dobrze wpisuje się nie tylko w cykl wydarzeń zorganizowanych z okazji 90. rocznicy powstania szkoły, lecz również w fakt ukończenia przez Centrum przebudowy własnych wnętrz, która zaowocowała ciekawym przetworzeniem modernistycznej tradycji, choćby poprzez obecność tak lubianych przez twórców Bauhausu efektownych, przeszklonych przestrzeni.

Bauhaus Building,
architekt: Walter Gropius, 1925-26,
Dessau, Niemcy,

fot. Gordon Watkinson /
dzięki uprzejmości
Stiftung Bauhaus Dessau
Wystawa poświęcona Bauhausowi cieszy tym bardziej, że przeciętny Polak albo o Bauhausie niewiele słyszał, albo kojarzy mu się on wyłącznie (i – jak uważają kuratorzy – błędnie) z komunistycznym budownictwem mieszkaniowym. Sama wystawa budzi jednak sporo wątpliwości.

Przede wszystkim moglibyśmy spodziewać się w MCK wystawy o silnym wymiarze edukacyjnym. Tymczasem to, co otrzymujemy, jest zbiorem fotografii – wprawdzie znakomitych, ale jednak niewystarczających w kontekście tak bogatego i kontrowersyjnego zjawiska, jakim był Bauhaus. Okraszono je serią cytatów z wypowiedzi kuratorów i dyrektora Centrum (nieskromnie powiększonych do ogromnych rozmiarów) oraz krótkim filmikiem na temat szkoły. Jeśli ktoś chciałby dowiedzieć się na temat Bauhausu czegoś więcej, poczuje się zawiedziony.

Nawet jeśli zaakceptujemy ogólną koncepcję wystawy, trudno nam będzie uznać całość za efekt głębszej refleksji na temat idei Bauhausu. Kuratorzy wprawdzie trafnie i przekonująco wskazują na ciągłość w historii architektury i designu, polegającą na nieustającym inspirowaniu się współczesnych twórców ideologią i stylistyką szkoły, zdjęcia bauhausowych budowli opatrują jednak pozostawiającym spory niedosyt komentarzem, ograniczającym się do wskazania, jakie idee szkoły uosabia dana praca. Pomijają przy tym kilka istotnych faktów, między innymi to, że idee szkoły nie zawsze w pełni się zrealizowały w tworzonych w jej ramach obiektach. Każdy, kto był w gabinecie Waltera Gropiusa w Weimarze, wie, że zaprojektowane przez niego krzesło nie nadaje się do siedzenia ze względu na niestabilność. Trudno w tym świetle podawać je za wzór funkcjonalności, jak to czynią kuratorzy. Być może inaczej postrzega się Bauhaus, jeśli się wie, że rodzina zamieszkująca słynny dom ze stali w Dessau bardzo chętnie go opuściła ze względu na nadmierne nagrzewanie się budynku latem i panujące w nim dotkliwe zimno w okresie zimowym (cecha właściwa również siedzibie szkoły w Dessau).

Organizatorom zupełnie umknęło pytanie, dlaczego zaprojektowane przez przedstawicieli Bauhausu meble, zamiast zgodnie z pierwotnym zamysłem twórców trafić pod strzechy zwykłych obywateli, stały się luksusowymi obiektami pożądanymi przez wąską grupę wielbicieli dobrego designu (np. słynna lampa Wilhelma Wagenfelda kosztuje ok. 350 euro, a prezentowane na wystawie krzesło Wassily zaprojektowane przez Marcela Breuera – ok. 500…).

House R128,
architekt: Werner Sobek, 2001,
Stuttgart, Niemcy
,
fot. Gordon Watkinson
Odwiedzający wystawę nie dowie się, że na prośbę pracowników urzędu pracy w Dessau, w budynku wybito okna (sam perfekcyjnie przeszklony dach okazał się niewystarczający). Opuści MCK, nie wiedząc, że znakomita większość domków osiedla Törten została przez ich właścicieli przebudowana (m.in. obniżano i zmniejszano okna, a także dobudowywano ganki), a nieliczne „nienaruszone” egzemplarze pozostają takie jedynie z powodu złej sytuacji finansowej mieszkańców. Wiara twórców Bahausu w istnienie wspólnej wszystkim ludziom natury, obejmującej dookreślony i stały zestaw ludzkich potrzeb, okazała się naiwna, a nawet – w kontekście tego, co przyniosły dwudziestowieczne totalitaryzmy – groźna. Ten pesymistyczny akcent jest sugestywnie wprowadzany (najwyraźniej wbrew zamiarom kuratorów) przez pokazany na filmie Schlemmerowski taniec, pod koniec którego dwie zgeometryzowane postacie stapiają się w jedną.

Ta wystawa to niezwykle atrakcyjny wizualnie, żarliwy i bezkrytyczny, nasycony retoryką pokaz. Pokaz, który w gruncie rzeczy mnie – jako zdeklarowaną wielbicielkę Bauhausu – ogromnie cieszy. Czy miłość jednak zawsze musi być ślepa?


Tekst dostępny na licencji Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL.