Wystawa „Europa – to nasza historia”

Jarosław Makowski

Wrocławska wystawa pokazuje europejską historię poprzez doświadczenia zwykłych ludzi

Jeszcze 1 minuta czytania

„Europa – to nasza historia”. Hala Stulecia we Wrocławiu, 1 maja – 5 sierpnia 2009, organizatorzy: miasto Wrocław i „Gazeta Wyborcza”.

To w zasadzie nie miało prawa się udać. Przeczyły temu i doświadczenia historyczne, i rozum. A przecież już prawie nie ma granic, możemy podróżować bez żadnych przeszkód i – jeśli mamy taki kaprys – wyskoczyć na weekend do Rzymu, napić się czerwonego wina na Piazza Navona.

Dziś te przywileje wydają się oczywiste. Jednak historia Europy do momentu, w którym Europejczycy postanowili zamienić bagnety na lemiesze, naznaczona jest cierpieniem, tępymi nacjonalizmami i nienawiścią. Tę drogę Europejczyków przez „ciemną dolinę” pokazuje wrocławska wystawa „Europa – to nasza historia”.

Już na początku wystawy, nad którą czuwał między innymi prof. Krzysztof Pomian, zwiedzających zaskakuje symboliczna ekspozycja: z jednej strony dziesiątki żołnierskich butów, równo zawieszonych na sznurkach, gotowych do wymarszu na pole bitwy. A z drugiej – odłogiem leżące pokojowe traktaty. Nasza Europa? Czy, jak chciał Emmanuel Levinas, epoka Auschwitz, ta „dziura w dziejach” rzeczywiście była dla Europy zimnym prysznicem?

Idąc przez kolejne sale wystawy, widzimy, że Europa nie od razu zawiesiła bagnety na wieszaku. Ale choć zarówno na Zachodzie, jak i na Wschodzie trwała walka, to tym razem toczyła się o to, by rozbić żelazną kurtynę i się zjednoczyć. Oglądamy, jak padały rozmaite reżimy – choćby reżim generała Franco w Hiszpanii czy Salazara w Portugalii. Dla nas, mieszkańców Europy Wschodniej, cudem jest przede wszystkim „Solidarność”. Dzięki niej możliwe były wybory 4 czerwca 1989 roku. Ale w jednej z sal wystawy poświęconej Polsce – zwrócił na to uwagę prof. Pomian – najważniejszym eksponatem jest urna.

To doskonały pomysł, by Europę i jej dzieje poznawać także poprzez doświadczenia zwykłych ludzi, sugestywnie pokazane dzięki multimediom. 27 obywateli z 27 krajów członkowskich opowiada nam własne historie. Poznajemy Ingę i Klausa Stürmer z Niemiec, którzy wykopali tunel pod Murem Berlińskim i 14 września 1962 roku uciekli z NRD. Gyula Csics miał 12 lat, kiedy w 1956 roku wybuchło powstanie węgierskie, które opisał w swoim dzienniku. Jerzy Borowczyk z Gdańska, uczestnik sierpniowych strajków, jest dziś dyrektorem Muzeum Solidarności.