Georges Nivat „Fenomen Sołżenicyna”

Artur Jabłoński

Trzeba było niezwykłego przekonania o własnych siłach, by w młodym wieku wymyśleć zarys dzieł, których cel miało stanowić ogarnięcie dziejów i historiozofii Rosji. Pod tym względem na niczym Sołżenicynowi nie zbywało

Jeszcze 1 minuta czytania

„Fenomen Sołżenicyna” Francuza Georgesa Nivata to książka trudna do gatunkowego przyporządkowania. Sporo tu z monografii: rozmach ujęcia, drobiazgowość i trafność literaturoznawczych analiz, lecz jednocześnie te elementy nie decydują o jej kształcie. Łączy w sobie najlepsze cechy takich pozycji jak „Godot i jego cień” Antoniego Libery czy „Singer. Pejzaże pamięci” Agaty Tuszyńskiej: w ślad za obserwacjami dotyczącymi twórczości bohaterów podąża badawcza i – przede wszystkim – czytelnicza pasja. To zrodzone z miłości krytycznoliterackie dzieło, które próbuje zrozumieć i oddać sprawiedliwość wielkości pisarza.

Georges Nivat „Fenomen Sołżenicyna”.
Przeł. Anastazja Dwulit, przekład z rosyjskiego
fragmentów dzieł Sołżenicyna niepublikowanych
w języku polskim Jan Gondowicz. Officyna, Łódź,
344 strony, w księgarniach od września 2011
Na tytułowy fenomen składa się przede wszystkim specyficzny, nierozerwalny związek między życiem Sołżenicyna i jego działalnością literacką, a także właściwości stylu odsłaniające, jak ujmuje to Nivat, różne oblicza (twarze) pisarza. W każdym rozdziale krytyk próbuje przedstawić jedno z nich. Te zasadnicze problemy przewijają się przez całą pracę.

Według Sołżenicyna literatura powinna komunikować coś ważnego o świecie. Sam w swoich książkach starał się pozostawać jak najbliżej życia. „Jego sztuka poetycka – pisze Nivat – opiera się przede wszystkim na […] chlebie powszednim, to znaczy na ludzkiej rzeczywistości, którą można uchwycić tylko poprzez dar i wysiłek pamięci”. Krytyk podziwia rozmach i tytaniczną pracę bohatera, którego twórczość, ze względu na ambicje wyjaśniania świata, jest czymś więcej niż zwykłym „dawaniem świadectwa” czy nawet walką z wypaczeniami totalitarnego systemu. Sołżenicyn chciał nie tylko pokazywać, lecz także (a może przede wszystkim?) interpretować, szukać przyczyn. Dotrzeć do źródeł.

Trzeba było niezwykłego przekonania o własnych siłach i wiary w sens przedsięwzięcia, by w młodym wieku wymyśleć zarys dzieł, których cel miało stanowić ogarnięcie dziejów i historiozofii Rosji. Pod tym względem na niczym Sołżenicynowi nie zbywało. Wszystko, co pisał, pisał z myślą o ojczyźnie, przekonany o jej dziejowej roli, i do tego stanowiska próbował przekonać ludzi Zachodu. Biorąc na siebie ciężar całej historii kraju, poświęciwszy życie na jej zbadanie i wyjaśnianie, uważał, że ma prawo do głoszenia bardzo kategorycznych sądów i z nadanego samemu sobie przywileju bez skrupułów korzystał, angażując się w debaty polityczne od początku literackiej kariery.

Pomimo poczucia misji, Sołżenicyn nie był zaślepiony własną wizją, wręcz przeciwnie, charakteryzowała go niezwykła przenikliwość, ostrość widzenia. Potrafił on przejrzeć na wylot zarówno drobne szczegóły ze swojego otoczenia, ludzkie serca, jak i plany całego mocarstwa. Bywał, wbrew „natchnionemu” charakterowi swojej twórczości, zjadliwym ironistą. Dokonywał surowych, lecz przy tym niezwykle trafnych ocen, zaś jego dzieło ma charakter totalny: z równym pietyzmem traktuje kwestie lingwistyczne (jest, między innymi, zagorzałym przeciwnikiem zapożyczeń), co kwestie interesów mocarstwa,  wszystko to bowiem składa się na kształt ducha narodowego Rosji.

Pisarz nie zrealizował w pełni ambicji, lecz to, co udało się ukończyć, wystarczyło, by wpłynąć na nasze myślenie. „Trzeba było Sołżenicyna, by pojęcia dobra i zła wróciły do naszej recepcji historii, by komunistyczne partie zachodniej Europy choć trochę się zeuropeizowały, by pokolenie maja ‘68 […] zaczęło zastanawiać się nad totalitaryzmem”. Wszystko to osiągnął, dążąc do jeszcze szerszego, wręcz zupełnego ujęcia, które wykraczałoby poza współczesne ramy.

Tak jak Sołżenicyn całe życie wierzył, że jest w stanie w pojedynkę wpłynąć na losy świata dzięki literaturze, tak z całej książki Nivata przebija przekonanie, że mu się to udało. Autor ma świadomość, ilu pisarzy podejmowało podobne problemy, ale rosyjski ironista, nie tyle tworzący dzieło życia, co dziełem żyjący, jest wśród nich wyjątkowy dzięki rozmachowi i wielowymiarowości pełnej pozornych sprzeczności, a momentami faktycznie chaotycznej literatury.