SZTUKA W CZASIE WOJNY: Wyczerpanie
„Fontanna wyczerpania” u zbiegu rzek Łopań i Charkiw, 1995 r.

5 minut czytania

/ Sztuka

SZTUKA W CZASIE WOJNY: Wyczerpanie

Ksenia Małych

24 lutego zaczęła się wojna i przyszłość Pawilonu Ukraińskiego po raz kolejny stanęła pod znakiem zapytania

Jeszcze 1 minuta czytania


Z udziałem Ukrainy w weneckim Biennale zawsze były problemy
. Przede wszystkim dlatego, że nigdy nie mieliśmy w Wenecji własnego budynku. Z kolei zbudowany w 1914 roku pawilon Rosji powstał dzięki funduszom kijowskiego mecenasa i kolekcjonera Bohdana Chanenki. W tym roku będzie on jednak zamknięty. Rosyjscy kuratorzy i artyści odmówili przygotowania wystawy.

Pierwsza prezentacja Ukrainy w Wenecji odbyła się w 2001 roku. Tej i kilku kolejnym edycjom towarzyszyło łamanie procedury konkursowej i liczne skandale. Ostatecznie w 2001 roku do Wenecji wysłano głównie malarzy, a ekspozycja została umieszczona w namiocie wojskowym. Z czasem państwo wypracowało demokratyczne procedury w polityce kulturalnej i pawilon przestał być przedmiotem nieczystych rozgrywek. 

xxx xxxPawło Makow, „Fontanna wyczerpania”, rysunek, 1995

W tym roku Ukraina już po raz drugi będzie reprezentowana w Arsenale – jednej z głównych lokalizacji Biennale. W konkursie zwyciężył kolektyw kuratorski Lizawety Herman, Mariji Łańko i Borysa Fiłonenki z projektem Pawła Makowa „Fontanna wyczerpania. Wysoka woda”. Konkurs przebiegał bez skandali, odbyła się konferencja prasowa i prezentacja projektu, główny obiekt na wystawę został wykonany. Ale 24 lutego zaczęła się wojna i przyszłość Pawilonu Ukraińskiego po raz kolejny stanęła pod znakiem zapytania. Gotowe elementy „Fontanny” znajdowały się w Kijowie. Jedna z kuratorek, Lizaweta Herman, była w ostatnich tygodniach w ciąży, druga, Marija Łańko, postanowiła uratować obiekt. Wyruszyła w długą ryzykowną podróż. Kijów – Hrebinki – Chmielnicki – Jaremcze – Mukaczewo – Pawszyno – Budapeszt – Wiedeń – Mediolan. I w końcu, 18 marca, „Fontanna wyczerpania” dotarła do Wenecji.

Autor instalacji, Pawło Makow, do czasu wojny mieszkał i pracował w Charkowie. Po zbombardowaniu przez rosyjskie wojska centrum miasta, gdzie ukrywał się w schronie wraz z innymi artystami, wyjechał na zachód Europy. Obecnie jest w drodze do Wenecji, gdzie planuje dalej pracować nad swoim obiektem.

Wenecka wystawa będzie swoistym zwieńczeniem pracy nad tematem „fontanny wyczerpania”, nad którym Pawło Makow pracuje od lat 90. Głównym elementem instalacji jest duża fontanna, na którą składa się system siedemdziesięciu dwóch lejków, ułożonych w piramidę w taki sposób, że woda z najwyższego lejka nigdy nie dociera do najniższego. Strumień fontanny skierowany jest nie do nieba, lecz w dół. Woda w fontannie Makowa spływa powoli, niezdolna do wypełnienia wszystkich mis.

Pawlo Makow pod swoją fontannąPawło Makow na tle Fontanny zainstalowanej w domu Oleha Mitasova w Charkowie, 1996 

Makow zaczął pracować nad obrazem „Fontanny” w 1995 roku w Charkowie, w pierwszych latach niepodległości Ukrainy, kiedy infrastruktura miasta podlegała gwałtownym zmianom w związku z transformacją, czemu towarzyszyły problemy z dostawami wody. Po całym Charkowie rozsiane były wyschnięte, zaniedbane fontanny, luksusowe obiekty, które utraciły swoją dawną funkcję. 

Kształt lejków tworzących „Fontannę” Makowa odwzorowuje miejsce, w którym łączą się charkowskie rzeki Łopań i Charkiw. Tą drogą artysta doszedł do projektu „Fontanny”, w którym jedna rzeka wpada do drugiej, ale w efekcie obie się wyczerpują. Ostatecznie obiekt nie został ulokowany w przestrzeni miejskiej Charkowa i nie zadziałał jako pełnowartościowa rzeźba kinetyczna. A dziś Charków praktycznie nie istnieje. Historyczna architektura centrum, podobnie jak dzielnic mieszkaniowych, została niemal całkowicie zniszczona. A Makow musiał opuścić miasto, którego ulice kształtowały mitologię miasta ogrodu, miasta utopii, fundamentalnych dla jego twórczości.

Prezentacja „Fontanny wyczerpania” w 2017 roku w Narodowej Galerii we Lwowie i wizualizacja projektu w Pawilonie Ukraińskim


Pawło Makow, zapytany, jak odczuwa zmianę znaczenia swojej pracy, odpowiedział, że żadna zmiana nie nastąpiła. „Wyczerpanie pozostaje wyczerpaniem. Jedynie pod względem czasowym praca pozostała w tyle. O ile przed obecnym etapem wojny mogła ona ostrzegać o niebezpieczeństwie wyczerpania naszego starego świata i tego, z czym to się wiąże, to obecnie owo ostrzeżenie jest już nieaktualne. Ta praca już nie ostrzega, ta praca stwierdza. W ogóle trudno mi wyobrazić sobie, że biorę się teraz do rysowania. Wszystko, co robiłem od początku lat 90., w taki lub inny sposób mówiło o możliwości tego, co się teraz dzieje. To nie proroctwo, tylko zwykła analiza mentalności, która przeważała w moim mieście. I niewymownie się cieszę, że nastał kres tej mentalności. Przyszli inni ludzie i oni teraz są na czele”.

Poza samą „Fontanną” ekspozycja w pawilonie obejmie grafiki z tej samej serii i materiały z archiwum Pawła Makowa.